Pokazywanie postów oznaczonych etykietą stosik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą stosik. Pokaż wszystkie posty
piątek, 7 sierpnia 2020
Lipcowe czytanie i stosik różności książkowych.
Sytuacja w jakiej się już od kilku lat znajduję sprawia, że jednak trudno mi powrócić do blogowania. I blog już zaczynam traktować po macoszemu. Czytam nadal w rytmie od trzech do pięciu książek miesięcznie, ale trudno mi się zmusić do napisania nawet krótkiej opinii.
Na razie będzie tylko miejscem, w którym dokumentuję moje czytelnictwo.
A to mój czytelniczy lipiec. Cztery książki, z których trzy przeczytane w ramach wyzwania trójka e-pik :
i jedną na potrzeby wyzwania book - trotter, w którym to zawędrowaliśmy tym razem do Irlandii.
Powieści jak zwykle różnie tematyczne, ale interesujące i intrygujące, jak choćby "Kobieta w bieli", i dające dobrą rozrywkę. Ale nie tylko, gdyż z "Czekam na Ciebie całe życie" można było trochę mądrości życiowych zaczerpnąć. A dzięki "Mamuśce" bardziej pozytywnie spojrzeć na życie.
A to stosik złożony z różności książkowych, z których cztery to prezenty a reszta nabyta na kocich aukcjach
I jeszcze na koniec sierpniowy gość w ogrodzie....czyli piękny okaz witezi żeglarza....
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy będą ten post czytać a szczególnie wiernych czytelników.
czwartek, 5 września 2019
Małe podsumowanie sierpniowego czytelnictwa i o realizacji wyzwania trójka e-pik a także maleńki stosik .
Jak zwykle jestem spóźniona z pisaniem o tym co czytelniczo u mnie w poprzednim miesiącu się działo.
Nie czytam dużo i przede wszystkim skupiam się na wyzwaniu trójka e-pik, ale w sierpniu udało mi się przeczytać o jedną książkę więcej niż wymaga tego udział w wyzwaniu sardegny.
Na potrzeby
w sierpniu przeczytałam :- po sąsiedzku (literatura napisana w oryginale w języku sąsiadów Polski) - "Lika" Iwan Bunin
- motywy słowiańskie - "Gród nad jeziorem" Zofia Kossak
- książka o książce/bibliotece/księgarni - "O bibliotece" Umberto Eco
Wszystkie trzy książki znalazłam w swojej biblioteczce co mnie bardzo cieszy, gdyż w ten sposób udaje mi się wyczytywać własne zbiory.
Wybór mój okazał się bardzo dobry, gdyż każda książka miała nie tylko ciekawą treść, ale również posiadała szczególne wartości literackie, jak choćby styl i piękno języka jakim zostały napisane.
Oczywiście dwie pierwsze to powieści a trzecia jest esejem więc się różnią bardzo a zatem każda z nich dostarczyła mi innych wrażeń estetycznych i emocjonalnych.
Książki chociaż wartościowe literacko nie były objętościowo pokaźne więc udało mi się w tym upalnym, letnim, miesiącu przeczytać jeszcze jedną, o której powstał już post a była nią przyjemnie się czytająca "Studnia życzeń" Katarzyny Leżeńskiej.
Ostatnio staram się nie powiększać zbytnio własnej biblioteczki, gdyż do czytania, jak na moje możliwości czasowe, mam ogrom książek, które czekają cierpliwie w kolejce, ale chętnie się wymieniam i tak udało mi się w sierpniu wymienić, tym razem na portalu lubimyczytać.pl jedną na dwie, i w ten sposób trafiły do mnie
Autora pierwszej z książek jeszcze nie znam, natomiast drugiej znam już z jego interesującej opowieści o Marilyn Monroe p.t. "Rozważania psa Mafa i jego przyjaciółki Marilyn Monroe" więc ciekawa jestem i tego tytułu.
Mój styl pisania postów jest coraz bardziej suchy i prawie, że telegraficzny, ale od zawsze mam problemy z wyrażaniem emocji a z wiekiem jakby się to jeszcze bardziej pogłębia.
czwartek, 8 sierpnia 2019
Mały stosik nabytków książkowych....
Moje ostatnie nowe nabytki książkowe to efekt odwiedzania dwu miejsc na FB, gdzie pomagając głównie kotom można zdobyć ciekawe pozycje książkowe, a ponieważ jest w czym wybierać zachęcam do odwiedzania tych stron.
Poprzednio pokazywany stosik pochodził z Księgarni bezdomnego kota a dzisiejszy z Bazarku TOZ w Kętrzynie.
I jeszcze wynik odwiedzin w bibliotece.....nie znam książek Carli Montero. Jeżeli tę przeczytam będzie pierwsza.....
Zawsze byłam przekonana, że jeżówki są tylko w różowym kolorze.....a jednak nie.....
niedziela, 28 lipca 2019
Mały stosik, czyli nowe książki w mojej biblioteczce
Tak mi jakoś ten blog umiera śmiercią naturalną.
Jeszcze żal mi go całkiem opuścić więc co jakiś czas coś tutaj będzie się jeszcze pojawiać.
Czytam tyle, co pod wymogi wyzwania Trójka e-pik, które mnie mocno mobilizuje a książek nowych też niewiele przybywa w mojej biblioteczce. Ale ostatnio podczas pobytu na poczcie, gdzie teraz również można sobie nabyć książki , wpadła mi w oko książka ks. Marka Chrzanowskiego FDP, którego poezję lubię cytować na swoim blogu, a która mnie zaciekawiła tytułem i opisem fabuły i jej sobie nie odmówiłam.
A poza tym przybyły mi w minionym tygodniu książki wylicytowane w Księgarni Bezdomnego Kota, którą szczerze polecam.
Nie są to żadne nowości, ale po prostu dobre książki...takie jak lubię. Chociaż załączona w prezencie " La lacrima di Dio" nowością jest.
A tak kwitły w tym roku juki w naszym ogrodzie.....
piątek, 3 maja 2019
Moje kwietniowe czytanie i maleńki stosik nowych pozycji, jakie pojawiły się w biblioteczce...
Majówkowy świąteczny czas trwa a mój organizm został pozbawiony mocy fizycznych a o twórczych to już nie ma co mówić. Zamierzałam w końcówce kwietnia przynajmniej jedną notkę o książce przeczytanej w ramach trójki e-pik zamieścić, ale nie przewidziałam, że już być może w minione święta udało mi się podłapać coś co mnie wyeliminuje z normalnego funkcjonowania na spory czas. Jedyne dobro jakie z tego wynikło to to, że kwiecień, jak do tej pory, był najlepszym miesiącem pod względem czytelniczym, gdyż udało mi się przeczytać aż sześc książek :
Trzecia od góry, z niewidocznym tytułem, to Hańba J.M.Coetze.
Lektury, jak widać na zdjęciu, miałam bardzo różnorodne, dobre i ciekawe a każda warta polecenia, bo nawet "Swatanie na zawołanie", którą potraktowałam wyłącznie relaksowo okazało się całkiem przyzwoitym czytadłem.
A książką, do której będę powracać jest oczywiście ta o o. Ruotolo Dolindo. Piękna, poruszająca opowieść o niezwykłym kapłanie, z którym śpiewała sama Matka Boska a także i Jezus, gdy ich o to poprosił. Niesamowite....czyż nie?
Pierwsza, druga i czwarta...od góry do książki, które zostały przeczytane w ramach kwietniowej
Kończę maleńkim stosikiem złożonym z pokazanych czterech książek, z których pierwsza od góry została wylicytowana na rzecz kotów a trzy pozostałe wymienione za jedną na Finta.pl Niestety coraz rzadziej tam również można zbyć lub wymienić książki.
Mojry już czytam i są świetne, bardzo udany debiut Marka Sobola, o którym dość niesłusznie cicho w blogosferze. Wandę Witter autorkę Właściwego życia już poznałam więc liczę na dobrą lekturę. Moje nienapisane wspomnienia Katii Mann mnie bardzo intrygują, jak również dołączona do zbioru książek Przepaska z liści Patricka White'a.
środa, 3 kwietnia 2019
Marcowe nabytki książkowe.....
Moje starania o ograniczenie powiększania się stanu zasobów domowej biblioteki w tym roku dość kiepsko się mają. Wprawdzie nie są to jakieś nadmierne zakupy, ale jednak trudno mi się im oprzeć, szczególnie na aukcjach na rzecz kotów. W marcu właśnie nadeszły książki wylicytowane w Księgarni bezdomnego kota. Miałam wrażenie, że powinno ich być siedem, ale do zdjęcia znalazłam tylko sześć...

"Przytulenie" to efekt wysłuchania świadectw członków Wspólnoty Cenacolo a "I boję się snów" to zakup w Wydawnictwie Świętego Pawła.
W marcu udało mi się odwiedzić bibliotekę. Zwróciłam jedną książkę i pożyczyłam jedną, czym bardzo zdziwiłam panią wypożyczającą książki, gdyż zazwyczaj brałam kilka, ale niestety rzadko czytałam wszystkie więc się ograniczyłam tym razem do jednej, która i tak powiększyła stan bibliotecznych książek do dwu.
O "Hańbie" już dawno myślałam,
po obejrzeniu filmu.
poniedziałek, 4 marca 2019
Luty w pigułce...czytałam i zdobyłam książki.
Luty okazał się być zbyt krótki, by przeczytać przynajmniej trzy książki. W ramach wyzwania trójka e-pik udało mi się przeczytać tylko dwie pozycje :
- z walentynkowym motywem : Z dala od zgiełku Thomasa Hardy'ego
- z zimą w tytule : Zimę Andrzeja Stasiuka
a na regionalne klimaty zabrakło mi już czasu, gdyż chciałam jeszcze przeczytać Dracha Szczepana Twardocha biorącego udział w drugim wyzwaniu, jakim było Wspólne czytanie.
Dracha jednak, którego już kiedyś czytałam, zakończyłam na drugim rozdziale. Renia zlikwidowała blog więc i wyzwanie stało się nieaktualne, a o ile pierwsza część powieści Twardocha mnie ciekawiła ze względu na śląskie klimaty i osadzoną w nich sagę rodzinną i jakoś znosiłam naturalistyczność języka, jakim powieść została napisana, to w drugiej i trzeciej części opisy scen różnych kontaktów seksualnych tak już mnie zaczęły obrzydzać a powtórzenia w treści zaczęły nużyć, że po dwu rozdziałach dałam sobie spokój z kończeniem książki. Może to jakoś ważna książka, dobrze napisana, ale to jednak literatura typowo męska. Nie jestem jakoś szczególnie wrażliwa a jednak nie lubię się katować nadmiarem zbyt realistycznie i wulgarnie przedstawianej erotyki w książkach, które nie są z natury swej erotyczne.
I tak w sumie przeczytałam w lutym jedynie dwie i pół książki.
Kupowanie nadal książek mocno ograniczam, a za te które kupiłam w lutym licytując na rzecz kotów na FB się rozgrzeszam, bo to na dobry cel. Ale one być może trafią do mnie teraz w marcu.
A do mojej biblioteczki w lutym trafiło sześć nowych książek, nie kupionych, gdyż pierwsze cztery od Reni, która niestety zlikwidowała swój blog Literackie zamieszanie
Piątą wygrałam w konkursie u wiki prowadzącej blog Literaturomania
a szóstą wygrałam w rozdaniu monweg prowadzącej blog Zwyczajnie i szaro?
Dziękuję dziewczęta za przyjemność powiększenia swej książkowej kolekcji.
piątek, 18 maja 2018
Moja biblioteka domowa się powiększyła chociaż nic nie kupiłam....
Nie piszę postów o książkach, ale czytam, co widać przynajmniej na moich półkach teraz czytam i przeczytane na portalu Lubimyczytać.pl . Nie kupuję również książek a jednak moja biblioteczka wzbogaciła się ostatnio o trzy pozycje z Wydawnictwa M. Oczywiście w postaci prezentów i to od samego redaktora naczelnego.
Trzecia z książek to pięknie wydana i i bogato ilustrowana Modlitwa Celtów, która może być fantastycznym prezentem, zapewniającym estetyczne i duchowe przeżycia.
Udało mi się również wreszcie odwiedzić bibliotekę i oddać przeczytane, jak i nie przeczytane, ale za to mocno przetrzymane książki. Niestety tym razem nie miałam czasu spędzić w niej więcej czasu, gdyż moja druga, niecierpliwa połowa, czekała na mnie więc złapałam tę, o której już gdzieś czytałam i tym razem powróciłam do domu tylko z jedną....czym zdziwiłam panią z biblioteki.
Ogromnie suchy ten mój post, taki tylko informacyjny, więc na koniec rzadki gość w ogrodzie.
Kiepski ten filmik, ale nie radzę sobie z obróbką ....zdjęcia potrafię jakoś udoskonalić a filmików nawet nie potrafię skrócić toteż słychać na nim głos mojej drugiej połowy......
niedziela, 19 listopada 2017
Co czytałam i co trafiło do mojej biblioteczki oraz takie tam moje wynurzenia......
Jak ja ogromnie nie mam kiedy tutaj pisać! Opieka nad mamą męża i zwykłe zajęcia domowe, które tam wykonuję, mnie bardzo pochłaniają a wieczorem jesienią, gdy za oknem robi się szybko ciemno czuję się klaustrofobicznie i zbyt zmęczona, nawet na wieczorne, gdy już mam wolne, czytanie czy oglądanie.
Dlatego zdecydowałam się na dołączenie do Istagramu, czy też częściej pokazuję co czytam na FB. Ale nie chciałabym, by mój blog umarł śmiercią naturalną. I chociaż, jak zaobserwowałam, ze smutkiem, nie tylko u siebie, ale i na innych blogach, że komentarze pojawiają się pod postami coraz rzadziej to jednak postaram się jeszcze potrwać w blogosferze, bo każda Wasza wizyta tutaj mnie cieszy ogromnie i ma na mnie dobroczynny wpływ.
W poprzednich dwu miesiącach udało mi się przeczytać niewiele, bo tylko sześć książek, ale również odsłuchałam ich cztery więc razem było ich aż dziesięć.
Przeczytałam :
"Chleb na wody płynące" Irwina Shawa
"Sonatę Kreutzerowską" Lwa Tołstoja
"Zbrodnię Sylwestra Bonnard" Anatola France
"Dziewczynę, która igrała z ogniem" Stiega Larssena
"Czarny książę" Borysa Pilniaka
"Tysiąc dni w Wenecji" Marleny de Blasi
Odsłuchałam natomiast cztery kolejne audioksiążki o Aghacie Raisin.
Musiałam niestety przerwać udział w wyzwaniach, w których jeszcze brałam udział, gdyż nawet jeżeli przeczytałam książki to na napisanie o nich posta brakło mi może nawet bardziej weny niż czasu.
W zakupach trochę wyhamowałam więc biblioteczka powiększyła się w ostatnim czasie o dwie nabyte pozycje ....chociaż pewno w najbliższym czasie przyjdzie paczka z górą Kolibrów. Ale je pokażę jak dotrą a dzisiaj tylko zdjęcie tych książek, które już mam :
Napaliłam się bardzo, po tym co o nich czytałam, na książki Janiny Lesiak, ale jak zwykle szukam taniej okazji, więc jak taka trafiła się na dedalus.pl, gdy przeglądałam allegro, nie omieszkałam z niej skorzystać. Dorzuciłam do tego "Kalendarze", bo razem z przesyłką nie przekroczyłam 25 zł. A teraz poluję na jej kolejne pozycje.
Panu Jackowi Getnerowi dziękuję za kolejną część przygód Jacka Przypadka, którą właśnie zaczęłam czytać......to dobra lektura na szare dni, bo zawiera, jak to się ma w tej serii detektywistycznej dużą dozę humoru i patrzenia na innych z przymrużeniem oka, co wybitnie poprawia nastrój.
Muszę przyznać, że głosowałam na inną okładkę, ale do tej się już przyzwyczaiłam i nawet zaczynam uważać, że całkiem fajna jest. Ale muszę książkę chować, przed moją drogą teściową, bo uważa, że jest paskudna .....i pyta się skąd mam tę książkę ....ha, ha.
Pozdrawiam cieplutko każdego kto tu wpadnie.......
I posłuchajmy.....
wtorek, 17 października 2017
Mały stosik, który powiększył stan mojej biblioteczki ...... odwiedziłam również bibliotekę.
Nie miałam możliwości podsumowania mojej aktywności czytelniczej we wrześniu......może skomentuję ją razem z październikową. A dzisiaj tylko szybciutko malutki stosik, który powiększył stan mojej biblioteki domowej :
"Dzwon Islandzki" już dawno za mną chodził a "Wichrowe wzgórza" już mam, ale w mało ciekawym wydaniu więc przy okazji "Dzwonu..." nabyłam sobie i je.
"Pod Mocnym Aniołem" pewno nie trafiło by na moją półkę, bo raczej nie paliłam się do jej czytania, ale wsparłam tym zakupem Bazarek TOZ więc czuję się przed sobą wytłumaczona. A teraz ze zwykłej ciekawości przeczytam.
Odwiedziłam wreszcie bibliotekę, by odnieść przeczytane książki i oczywiście, mimo że w domu czeka całe mnóstwo książek do czytania, przywlokłam kilka. Z przyjemnością zauważyłam zmiany w umeblowaniu i wystroju tego sanktuarium czytelnictwa w mojej miejscowości a z przykrością natomiast odebrałam fakt, że książek Janiny Lesiak, które chciałam sobie pożyczyć, biblioteka nie posiada a Pani o niej nie słyszała.
Czasu miałam tym razem niewiele więc tylko szybko rzuciłam okiem na półki i....wybrałam :
"List do nienarodzonego dziecka" Oriany Fallaci i "Sidła strachu" oraz "Owoc żywota twego" Ewy Ostrowskiej, której kiedyś kilka książek przeczytałam. Ostatnia pożyczona książka, "Gra ze śmiercią", wprawiła mnie w konsternację; nazwisko autorki angielskie a na półce z książkami Ewy Ostrowskiej i w środku ktoś wpisał "Ewa Ostrowska". I tak dowiedziałam się, sprawdziwszy na LC, czegoś czego zupełnie nie byłam świadoma, że Ewa Ostrowska pisze również pod dwoma pseudonimami a są nimi : Nancy Lane i Brunon Zbyszewski.
A za oknem jesień piękna nasza złota, tu czerwona, polska jesień......słońce wyciąga z domu więc staram się korzystać.
wtorek, 12 września 2017
Spóźnione sierpniowe podsumowanie czytelnictwa i mały stosik.....
Już druga dekada września się nam zaczęła a ja nadal nic nie skrobnęłam o minionym czytelniczo sierpniu. Miałam zamiar to zrobić w ubiegłym tygodniu, ale mąż się rozchorował i zaanektował mi laptopa, którego używam w trakcie pobytu poza domem, a poza domem jestem znów całe tygodnie, z przerwami na weekend. A sierpień był dla mnie pod względem czytelniczym nawet nie najgorszy, gdyż udało mi się przeczytać cztery książki i odsłuchać na storytelu, do którego po dłuższej przerwie powróciłam, dwie audioksiążki.
Przeczytałam :
Lód i woda, woda i lód - Majgull Axelsson
Króliki Pana Boga - Grzegorza Kozery
Prymas Wyszyński nieznany - Marka Zająca
Bilans wstępny. Długie pożegnania - Jurija Trifonowa
Odsłuchałam:
Białe noce - Mariki Krajniewskiej
Niepokorne. Judyta - Agnieszki Wojdowicz
Udało mi się tylko o trzech napisać, ale muszę stwierdzić, że nie zawiodłam się na żadnej z sierpniowych lektur.
W sierpniu zamieściłam również post o doskonałej cenowo ofercie internetowej księgarni Selkar.pl i sama tym razem się dałam skusić na książki sióstr Brontë oraz na Pawła Jasienicy Ostatnia z rodu - o Annie Jagiellonce.
Zanim Cię znajdę Johna Irvinga wylicytowałam natomiast na bazarku chyba jeszcze w lipcu.
Sześć książek poznanych w sierpniu a trzy nabyte......czyli więcej przeczytałam niż kupiłam....Nie sprawdzałam, jak to w przeciągu roku wyglądało, ale w sierpniu wywiązałam się ze swojego postanowienia ....i odniosłam maleńki sukces.
Udało mi się również wziąć udział w trzech wyzwaniach.
A to moje podglądanie przyrody :
czwartek, 8 czerwca 2017
Moje majowe czytelnictwo i stosiki książkowe.......
Niestety obecna moja sytuacja nie sprzyja czytaniu. Toteż w maju przeczytałam tylko dwie i pół książki, mimo to zaliczając udział w dwu wyzwaniach czytelniczych, gdyż udało mi się stworzyć o nich posty, chociaż z pisaniem mam jeszcze trudniej. Tym razem nie była to literatura z gatunku lekka, łatwa i przyjemna, ale obie książki dostarczyły mi różnych, ciekawych a na dodatek emocjonalnych wrażeń i co istotne poszerzyły moją wiedzę w różnych dziedzinach. Miały jednak jeden element wspólny, a był nim totalitaryzm, który miał wpływ na życie ich bohaterów.
A były to :
Rozdzielone Katrin Behr i Petera Hartla
i
Szchulz pod kluczem Wiesława Budzyńskiego
Zaś połowa przeczytanej to Zielone smażone pomidory Fannie Flag, której niestety nie udało mi się skończyć i nie wzięła udziału w majowym wyzwaniu łów słów.
Maj zaobfitował mi natomiast w nowe pozycje książkowe, które powiększyły mój stan posiadania bibliotecznego i ucieszyły nie tylko jako mola książkowego a chyba przede wszystkim jako zachłanną kolekcjonerkę książek.
Pierwszy stosik zawiera książki, które zdobyłam dzięki sympatycznym blogerom, którym jeszcze raz serdecznie dziękuję.
Zapach domów innych ludzi trafił do mnie od Tommy'ego z Samotni.
Stulecie winnych natomiast od Gosi z bloga Cząstka mnie.
W drugim stosiku znajdują się książki, które zostały wymienione za biżuterię....moje rękodzieło.
Tym razem nie będę wymieniać tytułów, gdyż chyba je na zdjęciach dobrze widać.
I ostatni stosik, a w nim trylogia Anne B. Radge, o której już dawno myślałam, gdyż bardzo pociągają mnie skandynawskie klimaty. Nowe wydanie tych książek sprawiło, że doczekałam się zadowalających mnie cen poprzedniego wydania.
Szkoda tylko, że w nabytym przeze mnie wydaniu nie ma ostatniego tomu sagi Anne B. Radge, o istnieniu, którego dowiedziałam się od Roberta z bloga Notatnik kulturalny.
Na zdjęciu zaczynającym post pokrzewka kapturka, którą udało mi się wreszcie wczoraj namierzyć i zrobić jej zdjęcie. To ona za oknem kuchni "wydziera" mi się codzień. A głos ma donośny mimo swej maleńkości. Posłuchajcie sami :
niedziela, 2 kwietnia 2017
Czytane i nabyte w marcu.......
W marcu czytelniczo poległam i na następne miesiące nie zapowiada się lepiej, ale odpukuję. W całości przeczytałam tylko jedną książkę
a podczytywałam trzy, ale najwięcej zaangażowała mnie biografia "Sigrid Undset"Andreasa H. Winsnesa oraz "Życie i pisma " Ewy Lavalliere.
A książkę tę jako jedyną w marcu, wykukawszy przy okazji poszukiwań czegoś uzupełniającego przeczytaną książkę do posta jaki zamierzam napisać, nabyłam w antykwariacie Nie tylko dla moli. Zafascynowała mnie ta piękna aktorka belle epoque swym niezwykłym życiem.
piątek, 17 marca 2017
Trzy stosiki lutowo marcowe czyli powiększyłam bibliotekę.
Czytam ostatnio mało, ale za to moja biblioteka przyjęła trochę nowych książek. Szukając powieści Shusaku Endo, którego znam z dwu już przeczytanych,a są nimi:Milczenie, o którym teraz głośno za sprawą filmu Scorsese'a oraz Kobieta, którą porzuciłem, o której pisałam tu, trafiłam do internetowego antykwariatu Katakumbus i wybuszowałam za niewielkie pieniądze trochę pozycji antykwarycznych :
a wśród nich :
Legendy Chrystusowe - Selma Lagerlöf
Pustynia miłości i Pielgrzymi - François Mauriac
Ballada o wzgardliwym wisielcu Stanisław Rembek
Sigrid Undset - Andreasa H. Winsnes
Europa tańczyła walca -Miloš V.Kratochwil
Cytadela - A.J.Cronin
Milczenie i Morze i Trucizna-Shusaku Endo
Wprawdzie Milczenie już miałam, ale gdy zobaczyłam, że na allegro chcą za wydanie, które posiadam 120 zł kupiłam drugą za jedyne 5 zł, by móc jedno z nich dać w prezencie.
Jak jestem w Biedronce to chociaż jestem przeciwna takiemu,jak w niej, eksponowaniu książek to jednak zawsze zahaczam o te pojemniki, bo tylko tu mogę kupić sobie książkę w mojej miejscowości pozbawionej księgarni, i w ten sposób udało mi się taniutko nabyć sobie
Sinobrodego Kurta Vonneguta, którego znam na razie tylko z czytania blogów
i
Słodką przynętę Iana McEwana, którego dwie książki mam już za sobą a także oglądaną Pokutę.
W ostatnim stosiku znajdują się
:
Komora Johna Grishama wylicytowana na bazarku
i
Prowincja pełna złudzeń Katarzyny Enerlich zdobyta u gosi 72 w ramach udziału w wyzwaniu.
W stosunku do tego co przeczytałam oczywiście zaszalałam ......niestety.
Subskrybuj:
Posty (Atom)