środa, 4 października 2017

Dwa Kolibry w ramach jednego wyzwania czytelniczego ...Anatol France i Borys Pilniak.




                       W ramach wrześniowej edycji wyzwania łów słów wyciągnęłam z półki, w której znajduje się zbiór moich Kolibrów, dwie książki, w tytułach których znalazło się  "ar" i obydwie udało mi się przeczytać. A były to :




W związku z tym, że niestety nie mam czasu na rozpisywanie się o nich zamieszczam również  ich opis.




       Obydwie książeczki są, jak to w przypadku Kolibrów bywa, niewielkie objętościowo, ale zawierają klasykę prawdziwie wysokich lotów.  a poza tym obydwie, każda  na swój sposób,  posiadają bardzo interesującą fabułę i z dużą przyjemnością w nie się zagłębiałam.
        Jak sądzę bardziej znana jest "Zbrodnia Sylwestra Bonnard" Anatola France niż "Czarny Książę" Borysa Pilniaka, którego nazwisko do tej pory mi nic nie mówiło, ale obydwie książki może dlatego, że są tak różne wciągnęły mnie swą treścią.

        "Zbrodnia Sylwestra Bonnard" to niezwykle urocza mini powieść, której bohaterem jest stary uczony, bibliofil, którego całym życiem są książki, które gromadzi w swojej domowej bibliotece i marzenie, że kiedyś ukończy pracę nad swoim opracowaniem dotyczącym sławnego opactwa Saint-Germain-de-Pres. W to unormowane życie, jakie Sylwester Bonnard prowadzi w towarzystwie swej nieocenionej gosposi Teresy, wkraczają dwie kobiety i to odmienia jego los. Pierwsza odpłaca mu sercem za serce jakie jej okazał, gdy była w potrzebie, a druga- córka kobiety,którą kiedyś kochał - z czasem staje się jego przybraną córką co osłodzi mu kres życia.

           "Czarny książę" Borysa Pilniaka to zbiór bardzo ciekawych mini opowiadań, a jest ich aż dziesięć, które poza tytułowym zawierają różne historie, których kanwą są ludzkie losy, głównie kobiet. Jest w tych opowiadaniach to co łączy mężczyzn i kobiety. A więc miłość, wierność i zdrada a także odpowiedzialność, ale również jej brak. Są konsekwencje czynów i decyzje z nimi związane. Cała głębia ludzkich uczuć i psychiki. 

            Obydwa Kolibry się doskonale czyta, jest to moim zdaniem uczta dla lubiących dobrą literaturę, piękno języka i również moc wrażeń natury estetycznej. Polecam gorąco....


Ksiązki przeczytałam w ramach wyzwania łów, słów.

13 komentarzy:

  1. "Zbrodnię Sylwestra Bonnard" czytałam ze dwa razy i zgadzam się z Tobą, że to urocza książeczka. Wiele w niej filozoficznych myśli i humoru. Główny bohater jest przesympatycznym, bardzo dobrym człowiekiem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak własnie jest w tym przypadku.....chciałam coś więcej napisać, ale niestety nie udało się......
      Nawet nie podejrzewałam, że "Zbrodnia...." tak mi się spodoba.

      Usuń
  2. Pamiętam tę serię z dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajna seria....tylko kiepsko wydana, ale cóż takie to były czasy.

      Usuń
  3. Uwielbiam serię. Zbieram ją. Brakuje mi trzydziestu kilku. W sumie, można powiedzieć, że zaledwie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś kolekcjonowałam te kolibry, potem były na strychu, a w końcu dałam w darowiźnie do biblioteki gminnej cały worek książek...bo przeciez nie wyrzuci człowiek. Dziekuje kochana za miłe odwiedzinki. Odpisałam kilka słów:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również dawno temu obdarowałam bibliotekę swoimi czytadłami, ale Kolibry jednak zostawiłam.
      I mnie jest zawsze miło, gdy do mnie wpadasz.

      Usuń
  5. 19. NOWENNA POMPEJAŃSKA ZA OJCZYZNĘ
    https://urbietorbi-apokalipsa.net/pl/komentarze/temat/np-19

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kiedyś i ja przeczytam te książki, bo wygląda na to, że baaaardzo warto. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książek do czytania jest dużo.....dlatego musi się dokonywać wyborów.....może kiedyś zwrócisz się ku klasyce....

      Usuń
  7. Czytałam obie, ale baaardzo dawno:) W naszych kolibrowskich zbiorach obie pozycje się znajdują. Zawsze lubiłam czytać książki tego wydawnictwa. Mozna powiedzieć , że czytałam w jeden dzień. Niewielkie objętościowo, ale za to treści w nich zawarte są bardzo głębokie.
    Muszę Ci napisać, że ostatnio nie mogę czytać naszych starych książek. Dostaję uczulenia na twarzy i dłoniach. Chyba od tych mikroskopijnych żyjątek z książki:) Ale wpadłam wczoraj na pomysł, włożyłam takową książkę w worek foliowy i do zamrażarki! Będą tam kilka dni. Ciekawe, czy mój sposób będzie dobry i wybije te "mole ksiazkowe":) Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się Tobą, że te małe książeczki mają zazwyczaj głęboką treść.
      Współczuję Ci Aniu i czekam na efekt eksperymentu....

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.