wtorek, 17 października 2017
Mały stosik, który powiększył stan mojej biblioteczki ...... odwiedziłam również bibliotekę.
Nie miałam możliwości podsumowania mojej aktywności czytelniczej we wrześniu......może skomentuję ją razem z październikową. A dzisiaj tylko szybciutko malutki stosik, który powiększył stan mojej biblioteki domowej :
"Dzwon Islandzki" już dawno za mną chodził a "Wichrowe wzgórza" już mam, ale w mało ciekawym wydaniu więc przy okazji "Dzwonu..." nabyłam sobie i je.
"Pod Mocnym Aniołem" pewno nie trafiło by na moją półkę, bo raczej nie paliłam się do jej czytania, ale wsparłam tym zakupem Bazarek TOZ więc czuję się przed sobą wytłumaczona. A teraz ze zwykłej ciekawości przeczytam.
Odwiedziłam wreszcie bibliotekę, by odnieść przeczytane książki i oczywiście, mimo że w domu czeka całe mnóstwo książek do czytania, przywlokłam kilka. Z przyjemnością zauważyłam zmiany w umeblowaniu i wystroju tego sanktuarium czytelnictwa w mojej miejscowości a z przykrością natomiast odebrałam fakt, że książek Janiny Lesiak, które chciałam sobie pożyczyć, biblioteka nie posiada a Pani o niej nie słyszała.
Czasu miałam tym razem niewiele więc tylko szybko rzuciłam okiem na półki i....wybrałam :
"List do nienarodzonego dziecka" Oriany Fallaci i "Sidła strachu" oraz "Owoc żywota twego" Ewy Ostrowskiej, której kiedyś kilka książek przeczytałam. Ostatnia pożyczona książka, "Gra ze śmiercią", wprawiła mnie w konsternację; nazwisko autorki angielskie a na półce z książkami Ewy Ostrowskiej i w środku ktoś wpisał "Ewa Ostrowska". I tak dowiedziałam się, sprawdziwszy na LC, czegoś czego zupełnie nie byłam świadoma, że Ewa Ostrowska pisze również pod dwoma pseudonimami a są nimi : Nancy Lane i Brunon Zbyszewski.
A za oknem jesień piękna nasza złota, tu czerwona, polska jesień......słońce wyciąga z domu więc staram się korzystać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Pod Mocnym Aniołem" było dla mnie męczarnią, także nie przebrnęłam przez tę lekturę. Niemniej Tobie życzę przyjemnej lektury! :)
OdpowiedzUsuńJestem dość ciekawa tej książki, ale gdyby nie ten bazarek raczej bym jej nie kupiła ani nie pożyczyła z biblioteki....
UsuńJa podobnie, jak Sylwia mocno się umęczyłam lekturą Pod mocnym aniołem i nieco zniechęciłam do Pilcha, teraz od kilku lat zbieram siły, aby zrobić kolejne podejście do tego chwalonego przez wielu autora. Mam nadzieję, że ciebie nie zniechęci ta książka do pisarza. Bo jak czytam fragmenty wywiadów to widzę, że ma on wiele ciekawego do zaoferowania.
UsuńMuszę odwiedzić bibliotekę, bo ostatnio mnie tam chwile nie było :)
OdpowiedzUsuńTo fajne miejsce do odwiedzania....gdyby tak jeszcze była jak dawniej czytelnia i w niej podawano kawę....byłoby super ....
UsuńCudne zdjęcia! Uwielbiam jesień właśnie za te kolory☺ "Sidła strachu" czytałam i byłam bardzo zadowolona. Miłej lektury☺
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się Gosiu podobają. Taką jesień chyba wszyscy kochamy najbardziej...chociaż w ogrodach przybiera ona jeszcze inne, ciekawe barwy.
UsuńLiczę na to, że te książki Ewy Ostrowskiej dadzą mi taką przyjemność w czytaniu, jak uprzednio czytane.
Pięknie zdjęcia. Równie ciekawe książki:)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
Miło mi.
UsuńI cieszę się, że piszesz bloga....
Żadnej z nich jeszcze nie znam. Życzę udanej lektury :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPiękna jesień! A z książek widzę, że nuda Ci nie grozi, jest co czytać :)
OdpowiedzUsuńTak, piękna i oby taka była jak najdłużej.
UsuńNuda mi nie grozi, tylko czasu mało....
Słuchałam 'Pod Mocnym aniołem'. Ciekawa, ale filmu nie oglądałam i nie zamierzam. Smutne, ze nie znają książek pani Lesiak. Może niech poznają!!!
OdpowiedzUsuńJa też filmu nie zamierzam oglądać. Może Panie się zdecydują je kupić. Liczę na to.
UsuńEwa Ostrowska pisała pod pseudonimami, świetna dziennikarka i pisarka. Szkoda, że zmarła w 2012r. Mocne są jej książki. Na chandrę nie polecam.
OdpowiedzUsuńNa razie jeszcze jej nie mam. Już czytałam inne jej tytuły....i dlatego te pożyczyłam.
UsuńWielka szkoda, że już jej nie ma...
Dziękuje za odwiedziny.
Ja też tak mam - stos książek w domu do czytania, a i tak przyniosę coś z biblioteki. Choć wczoraj się powstrzymałam i sobie nic nie wypożyczyłam, a taka Katedra wołała, czy nowa powieść Dana Browna...
OdpowiedzUsuńPiękna Twoja jesień! :)
Ja mam apetyt na książki ogromne...i sama już nie wiem czy na ich czytanie, czy na patrzenie na nie, nawet na te z biblioteki.
UsuńA jesień jest faktycznie piękna....ta wokół mnie...
Natalio ja jestem częstą bywalczynią biblioteki.Sama się dziwię,że ot tak lubię jak na mnie czeka stosik większy lub mniejszy książek. Nie mówię tu o tych ,które mam własne i one tym bardziej czekają. A co do tych przyniesionych z biblioteki to Oriany Fallaci miałam niedawno "Kapelusz cały w czereśniach" saga autorki sięgająca ileś wieków do tyłu. Gruba ,liczyła ok. 800
OdpowiedzUsuństron ,ale moim skromnym zdaniem trochę "przeładowana" tymi wszystkimi informacjami.Wyczytałam ,ze autorka przygotowywała się ponad 10 lat do jej napisania. A ta Twoja jesień o zabarwieniu czerwieni cudna....pozdrawiam.
Mam "Kapelusz..." własny, ale to taka cegła, że nie mogę się za niego zabrać, ale chyba muszę przeorganizować swoje czytanie....nie ilość a jakość....Przy takiej objętości faktycznie musi być tymi informacjami przeładowana.....a ja coraz gorzej przyswajam.
UsuńTen kolor kocham bardzo jesienią....
Miło mi Cie Grażynko znów tu widzieć....pozdrawiam i ja Ciebie.
Usuń