czwartek, 30 sierpnia 2012
Kobieta bez twarzy - Anna Fryczkowska.)
"Kobietę bez twarzy" Anny Fryczkowskiej zdobyłam w konkursie zorganizowanym przez samą autorkę. Ogromnie się wtedy ucieszyłam, gdyż Pani Fryczkowska wybrała, jako jedną wśród trzech wyróżnionych, również moją dewizę życiową, która brzmi " im więcej daję tym więcej otrzymuję".
Książka przypadła mi do gustu już z samego wyglądu. Posiada bowiem intrygującą okładkę i została starannie wydana w serii ASY KRYMINAŁU, a na uwagę zasługują skrzydełka przy okładce, które osobiście niezmiernie lubię w książkach i za co wydawnictwu Prószyński i Spółka daję plus. Równie muszę pochwalić czcionkę jaką książka została wydrukowana, jej wielkość jest w sam raz, przez co czyta się z przyjemnością i szybko.
Nie będę się dużo rozpisywać na temat treści książki, gdyż po pierwsze brak mi na to czasu, a po drugie już niejedna obszerna recenzja z pewnością została napisana.
Bardzo ogólnie traktując rzecz ma się tak:
Hanna Cudny, główna bohaterka i jedna z narratorek książki, po samobójstwie męża, który ni stąd ni zowąd zdecydował się wyskoczyć z okna bloku, w którym mieszkali, postanawia opuścić Warszawę i podjąć pracę jako nauczycielka angielskiego w szkole, gdzie dyrektorką jest jej była koleżanka z czasów, gdy jeździła do tej miejscowości na wakacje.
Wynajmuje połowę domu na głębokiej wsi, gdzie przeprowadza się wraz z bardzo niezadowoloną z tej przeprowadzki dwójką dzieci. I tu się zaczyna dziać. Miśka, ośmioletnia, ale nad wiek dojrzała córka Hanki, która jest drugą z narratorek książki, znajduje w stawie utopioną kobietę .Kolejnego trupa, którym również jest kobieta, tym razem znajduje syn Hanki, lekko zbuntowany na cały świat Maks.
Hanka, która uwielbia kryminały, nie znajdując właściwego zainteresowania na komendzie policji sprawą morderstw postanawia sama odnaleźć sprawców.
"Kobieta bez twarzy" to interesująco napisana książka obyczajowa, z dobrze i szeroko rozbudowanym wątkiem kryminalnym. Mamy w niej również do czynienia z intrygującym wątkiem paranormalnym co dodatkowo sprawia, że książka trzyma nas w napięciu, które Pani Fryczkowska bardzo umiejętnie stopniuje.
Nie zabrakło również delikatnego wątku romansowego, który przydał książce dodatkowego smaczku.
Poza tym trzeba przyznać, że Pani Anna powołała do życia całą plejadę różnych postaci o bardzo wyrazistej i niezwykłej osobowości, a także w ciekawy sposób przedstawiła realia wsi .
Jednak nie mogę nie napisać, że trzy rzeczy jakby mnie w całej książce nie przekonały.
A były to :
- satanizm Maksa, który w żaden sposób nie sygnalizowany wcześniej posłużył odkryciu przez niego zwłok drugiej kobiety,
- wątek Ewy Maliwy, która bez uprzedzenia nawet synów wyjechała po zniknięciu męża i spokojnie bytowała w sanatorium,
- wiek sprawców przestępstwa ze względu na jego rodzaj.
Powyższe trzy elementy nie miały jednakże wpływu na ogólna ocenę książki, gdyż czytało mi się ją znakomicie, a wszystkie wątki mnie wciągnęły tak dalece, że wyczekiwałam z niecierpliwością rozwiązania wszystkich zagadek, a okazało się ono niezwykle frapujące i zaskakujące.
Książka jest warta przeczytania.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania sardegny trójka e-pik.
Baza recenzji Syndykatu ZwB.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wolę krótsze recenzje takie jak ta :)
OdpowiedzUsuńOsobiście też wolę takie, gdyż chcę jak najmniej w sumie dowiedzieć się o treści książki, a poza tym brak mi czasu na czytanie obszernych tekstów.
UsuńZ chęcią bym tę książkę przeczytała, mimo kilku mankamentów jak piszesz. Będę o niej pamiętać :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę zmienić to słowo na inne. To jest zresztą tylko moje subiektywne odczucie.
UsuńCzytałam tej autorki "Trafiona-zatopiona" podobała mi się , z chęcią przeczytam i tę książkę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKsiążka obyczajowa plus kryminał, na dodatek intrygujący wątek paranormalny - to idealna mieszanka dla mnie :) Muszę to mieć!
OdpowiedzUsuńKiązka napewno do siebie zachęca, więc próbuję ją zdobyć gdzieś
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim gratuluję wygranej, to piękna maksyma, nie dziwię się, że autorka Cię wyróżniła. A książka wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuń