Kiedyś, dawno temu, bo jeszcze w liceum oglądałam spektakl telewizyjny o jakiejś rewolucyjnej treści. W tle tego co się działo na scenie słychać było Bolero Ravela, które wówczas po raz pierwszy słyszałam. Ta muzyka w połączeniu ze sceną rozstrzelań, które na scenie miały miejsce robiła niesamowite wrażenie, które do dzisiaj pamiętam. Od tamtej pory jestem wielką wielbicielką tego długiego, bo trwającego prawie 20 minut utworu, z powtarzającym się motywem, Maurice Ravela. Ale już zawsze będzie mi się kojarzył z tamtym spektaklem.
A Ravel skomponował go na zamówienie rosyjskiej tancerki i inscenizatorki Idy Rubinstein a w założeniu był muzyką do widowiska baletowego w choreografii Bronisławy Niżyńskiej, siostry Wacława Niżyńskiego.
Bolero idealnie wtapia się w mój dzisiejszy nastrój, na który ma wpływ aura.