Kiedyś, dawno temu, bo jeszcze w liceum oglądałam spektakl telewizyjny o jakiejś rewolucyjnej treści. W tle tego co się działo na scenie słychać było Bolero Ravela, które wówczas po raz pierwszy słyszałam. Ta muzyka w połączeniu ze sceną rozstrzelań, które na scenie miały miejsce robiła niesamowite wrażenie, które do dzisiaj pamiętam. Od tamtej pory jestem wielką wielbicielką tego długiego, bo trwającego prawie 20 minut utworu, z powtarzającym się motywem, Maurice Ravela. Ale już zawsze będzie mi się kojarzył z tamtym spektaklem.
A Ravel skomponował go na zamówienie rosyjskiej tancerki i inscenizatorki Idy Rubinstein a w założeniu był muzyką do widowiska baletowego w choreografii Bronisławy Niżyńskiej, siostry Wacława Niżyńskiego.
Bolero idealnie wtapia się w mój dzisiejszy nastrój, na który ma wpływ aura.
Uwielbiam Bolero do dziecka. Dzięki za muzyczny początek dnia.
OdpowiedzUsuńA taniec oglądałam jak zaczarowana! Nogi tej tancerki chyba mają sprężyny w sobie, tak mięciutko sie uginały, a i choreografia rzeczywiście dopasowana do barwy Bolera.
UsuńWitaj w klubie.
UsuńNiestety tancerka zmarła w ubiegłym roku mając 90 lat....
Chyba nie ma osoby, która nie znałaby ,,Bolera,,
OdpowiedzUsuńMoże i tak jest.....chociaż miałabym wątpliwości .....
UsuńMnie z Bolerem Ravela najbardziej kojarzy się Torvill & Dean i ich cudowne, mistrzowskie wykonanie tańca na lodzie, które wyglądało tak lekko, jakby nie sprawiało im najmniejszych trudności, a było przecież piekielnie trudne do wykonania.
OdpowiedzUsuńJa też pamiętam to wykonanie i przypomniałam go sobie dzięki yutoube....to był rewelacyjny występ....
UsuńUwielbiam Bolero- często też podsłuchuję go na youtu... pozdrawiam cieplutko z zimnej Bydgoszczy
OdpowiedzUsuń