tag:blogger.com,1999:blog-51616303831119110472024-03-14T08:22:48.043+01:00moje zaczytanienatannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.comBlogger1205125tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-62330395927634849742023-07-02T10:26:00.004+02:002023-07-02T10:26:50.763+02:00HERES / WZN - MODLĘ SIĘ ZA WAS ft. KS. MARCIN MODRZYŃSKI [Official Video...<iframe width="480" height="270" src="https://youtube.com/embed/RFPl1rdkDsY" frameborder="0"></iframe>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-38067182668933636972023-04-17T11:57:00.004+02:002023-04-17T11:59:37.625+02:00Bóg dotyka w ciszy. o. Krzysztof Pałys OP Бог діє в тиші. Субтитри укр...<iframe frameborder="0" height="270" src="https://youtube.com/embed/uysQ11Hcx6M" width="480"></iframe>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-5460508744157680302022-03-01T07:30:00.001+01:002022-03-01T07:30:00.216+01:00Kołyska - Patrick Somerville<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgrI9jA5eZPwNFeD0o-yn3JdZ1S2A75Nq0onnINOjZ2bPRy8PKSOrKqNwGSwEXClNbrh8aGqLj92suK8rKLdIrU7JDacXpTOr77qT9VcVCa9gPI-gBld2rBLeFAg8GmEevRhsTF0QlDbN522Q51dNxMmUgLSnUP62LxCuOv-GttZXtYvND_rbnRZmwF=s4632" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4632" data-original-width="3021" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgrI9jA5eZPwNFeD0o-yn3JdZ1S2A75Nq0onnINOjZ2bPRy8PKSOrKqNwGSwEXClNbrh8aGqLj92suK8rKLdIrU7JDacXpTOr77qT9VcVCa9gPI-gBld2rBLeFAg8GmEevRhsTF0QlDbN522Q51dNxMmUgLSnUP62LxCuOv-GttZXtYvND_rbnRZmwF=w261-h400" width="261" /></a></div><span style="font-family: times; font-size: large;"> </span><p></p><p><span style="font-family: times; font-size: large;"><br /></span></p><p><span style="font-family: times; font-size: large;"> Trafiłam na ten tytuł na Allegro, przy okazji kupowania innych książek. Zaciekawił mnie więc zdecydowałam się mu dać szansę. To debiut powieściowy Patricka Somerville, który zaczął swoją przygodę z pisaniem od opowiadań. I myślę, że całkiem udany.</span></p><div style="box-sizing: border-box;"><span style="font-family: times; font-size: large;"> Powieść od początku wciąga opowiadaną w niej historią oczekującego dziecka małżeństwa i podjętej przez młodego męża o imieniu Matt podróży mającej na celu odnalezienie kołyski, w której jego żona jako dziecko spała i kołysała się w rodzinnym domu. Ta podróż, która się z pewnych względów przedłuża, to odpowiedź Matta na kaprys ciężarnej żony, którą kocha. A przynosi ona zaskakującą niespodziankę dla nich obojga w osobie małego, pięcioletniego chłopca.</span></div><div style="box-sizing: border-box;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><br style="box-sizing: border-box;" /> Ale to nie kołyska jest tu ważna, ona tylko jest pretekstem do odbycia przez Matta podróży, w czasie której zmierzy się on również ze swoją pełną traumatycznych przeżyć przeszłością, w której jest odrzucenie, pobyt w sierocińcu z przerwami na domy zstępcze, próba odnalezienia rodziców, a która to przeszłość będzie mieć wpływ na podjętą w czasie tej podróży ważną decyzję.</span></div><div style="box-sizing: border-box;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><br style="box-sizing: border-box;" /> Mimo wielu postaci jakie przewijają się przez powieść, pozytywnych i negatywnych jeżeli chodzi o zachowanie, jest w niej dwoje głównych bohaterów a są nimi Matt i Rene. Rene, poetka i pisarka pisząca książki dla dzieci cierpi z powodu podjętej przez jej dziewiętnastoletniego syna decyzji o wyjeździe na wojnę do Iraku, ale nosi również głęboko skrywaną tajemnicę, która obciąża jej sumienie . Co łączy te dwie postaci ....by się tego dowiedzieć warto, jak wpadnie w ręce, przeczytać tę niewielką objętościowo książkę, której akcja toczy się na dwu planach czasowych, i w której autor porusza bolesny temat porzucania dzieci.<br style="box-sizing: border-box;" /><br style="box-sizing: border-box;" /> Nie mogąc spać zdecydowałam się wziąć do czytania powieść o w miarę lekkiej tematyce a przy tym niewielką objętościowo i wypadło właśnie na "Kołyskę". A ponieważ sen niestety nie nadchodził przeczytałam ją od początku do końca, a tocząca się w niej opowieść nie znużyła mnie i pozostawiła po sobie same pozytywne odczucia jako przyjemna i nie obciążająca lektura a to ze względu na w sumie, mimo wszystko, dobre jej zakończenie.<br style="box-sizing: border-box;" /><br style="box-sizing: border-box;" /></span></div><div style="box-sizing: border-box;"><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;" /></div>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-76967987229181209922022-02-23T12:28:00.001+01:002022-02-23T13:14:42.490+01:00Bez ramiączka. John Sargent i upadek Madame X. - Deborah Davis.<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEicRG4KfbBFNiFyRPQ7-IUBdL7xGibvJget5bzHH5A-88aYtGddpUZXGKbFxXW9i8GfJjMVjwrMLJBZHWP9v_h9AD0D1n2GZYmuI-XIIAzl2z71aU-WUsHxPCblTLaiBsddBYey59pPIpWMYYTL3nRWb6exKcZIxpIn44_Khv9UaNA-eiZsmPd906In=s662" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="640" data-original-width="662" height="386" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEicRG4KfbBFNiFyRPQ7-IUBdL7xGibvJget5bzHH5A-88aYtGddpUZXGKbFxXW9i8GfJjMVjwrMLJBZHWP9v_h9AD0D1n2GZYmuI-XIIAzl2z71aU-WUsHxPCblTLaiBsddBYey59pPIpWMYYTL3nRWb6exKcZIxpIn44_Khv9UaNA-eiZsmPd906In=w400-h386" width="400" /></a></div><br /><span style="font-family: times; font-size: large;"> <span style="background-color: white; color: #212529;">Wyzwania czytelnicze bywają przydatne. Chociaż czasem zbyt determinują czytelnictwo, szczególnie w mojej sytuacji, gdy czytam średnio trzy książki miesięcznie, to jednak pomagają w wyczytywanie tych książek, które czekają czasem cierpliwie latami w domowej biblioteczce, by wreszcie doczekać się chwili, gdy je wyciągnę z półki i czytam. I tak było i tym razem. Dzięki jedynemu wyzwaniu, w którym biorę udział przeczytałam prawdziwie świetną książkę. To książka, jedna z tych, które nie należą do masowo czytanych, bo to ani nie romans, ani erotyka i nie kryminał a ja przeczytałam o niej kiedyś tam na bardzo ciekawym czytelniczo blogu i stało się....książka trafiła do mojej biblioteczki. I teraz po jej przeczytaniu mogę stwierdzić, że to był udany zakup, bo "Bez ramiączka ........" Deborah Davis to błyskotliwa i pasjonująca opowieść o niezwykle utalentowanym i pracowitym malarzu oraz jego modelce, której jedynym zajęciem było, jak dzisiaj byśmy to określili, bycie celebrytką, znaną głównie z urody, i ich wspólnym dziele, czyli obrazie Madame X, który pokazany na paryskim Salonie w 1884 w pierwszej swej wersji z opadającym ramiączkiem zbulwersował Paryż, zniszczył reputację przedstawionej na nim Amélie Gautreau i przyczynił się do zachwiania wspaniale rozwijającej się kariery jego twórcy, którym był Amerykanin John Sargent.</span></span><p></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span style="background-color: white; color: #212529;">Książka, którą czytałam z prawdziwie dużym zaciekawieniem - akurat sztuka jest w kręgu moich niezbyt szerokich zainteresowań a poza tym lubię biografie - dostarczyła mi nie tylko przyjemności jako wciągająca i frapująca lektura, ale i poszerzyła moją skromną wiedzę w zakresie malarstwa i życia tak zwanych wyższych sfer w Paryżu, głównie w okresie Bell Epoque. Deborach Dawis zawarła w niej dwie nietuzinkowe i barwne biografie, które prowadzone są dwutorowo, by zazębić się w zasadzie tylko w momencie, gdy utalentowany i odnoszący sukcesy malarz pochodzenia również amerykańskiego John Sargent postanawia namalować portret pięknej młodej Amerykanki żyjącej w Francji i odnoszącej głównie w Paryżu towarzyskie sukcesy. A zatem wpierw poznajemy historie ich życia sprzed czasu, gdy się poznali, a później ich diametralnie różne losy, o których w ogromnym stopniu przesądziły wydarzenia związane z wystawieniem w roku 1884 na paryskim Salonie pierwszej i podstawowej wersji portretu, który John Sargent zauroczony swą piękną modelką wręcz obsesyjnie malował poświęcając mu wiele miesięcy i cierpliwości, gdyż Amélie była chimeryczną modelką, nazwał Madame X. W portrecie tym oboje pokładali wielkie nadzieje. Okazały się one jednakże płonne, gdyż przyjęcie go przez Paryż było druzgoczące dla nich obojga.</span><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;" /><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;" /><span style="background-color: white; color: #212529;">Szczerze polecam nie tylko zainteresowanym sztuką. Deborach Davis, mimo wielu faktów i nazwisk wymienionych w książce, nie nudzi swą opowieścią a wręcz odwrotnie sprawia, że barwnie przestawiona historia wciąga poruszaną tematyką jak i jej tłem.</span></span>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-81105365034936656812021-12-02T07:50:00.007+01:002022-02-13T11:24:35.998+01:00As i Dama - Tomasz Stężała. <p> <span style="font-family: times; font-size: large;"> </span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-djFaUa2DCLo/YadRcfg5xCI/AAAAAAAB-WM/dvzo3TuqkDI1kLFTizBj2obz5bGZlU76QCPcBGAsYHg/s2878/IMG-20211111-WA0001.jpeg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2878" data-original-width="1836" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-djFaUa2DCLo/YadRcfg5xCI/AAAAAAAB-WM/dvzo3TuqkDI1kLFTizBj2obz5bGZlU76QCPcBGAsYHg/w408-h640/IMG-20211111-WA0001.jpeg" width="408" /></a></span></div><br /><div><div><span style="color: #212529; font-size: large;"><span style="background-color: white;"><span style="font-family: times;"> </span><span style="font-family: trebuchet;"> </span></span></span><span style="background-color: white; color: #212529;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: large;">Zanim zdecydowałam się, w trakcie przeglądania oferty książek do zrecenzowania w Klubie Recenzenta, na książkę nieznanego mi zupełnie autora powieści historycznych, jakim jest dla mnie Tomasz Stężała, dłuższą chwilę się zastanawiałam, gdyż obawiałam się, że książka może mnie nie zainteresować, bo sądziłam, że to może być raczej taka męska literatura, gdyż lotnictwo wojenne to raczej tematyka, po którą kobiety rzadko sięgają i ja tu chyba nie jestem jakimś szczególnym wyjątkiem. Chociaż czytałam już bardzo dobre wspomnienia lotnika pt. "Lwowskie puchacze", a w której swoją wojenną historię opowiedział Jerzy Damsz.</span></span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: large;"> <br style="box-sizing: border-box;" />W tej książce zaintrygował mnie tytuł, czas w jakim toczy się akcja książki również, ale szalę przeważyła jednak ciekawość losów jej prawdziwie nietuzinkowego bohatera, który był postacią autentyczną oraz chęć dowiedzenia się kim była tytułowa Dama i co łączyło ją z również tytułowym Asem.<br style="box-sizing: border-box;" /><br style="box-sizing: border-box;" /></span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: large;"> Akcja powieści Tomasza Stężały toczy się w latach 1917 do 1919 i rozpoczyna się w niemieckich okopach na terenie Francji, gdzie trafia w kwietniu młody Bydgoszczanin, Mieczysław Sylwester Garsztka, a kończy w czerwcu we Lwowie jego tragiczną śmiercią. Mieczysław Garsztka zamiast po zdanej maturze rozpocząć studia medyczne zostaje, jako podwładny cesarza, powołany do kajzerowskiego wojska i trafia na front niemiecko francuski, gdzie styka się nie tylko z piekłem okopów, ale również jako Polak, z ogromną niechęcią zwierzchnika. Jedyną nadzieję wyrwania się z tej sytuacji widzi w lotnictwie, do którego po wielu trudach udaje mu się trafić już jesienią 1917 roku, i w którym dzięki swemu ogromnemu młodzieńczemu zapałowi, niezwykłej woli walki oraz ogromnej miłości do latania osiągnął, mimo różnych przeciwności, ogromny sukces uzyskując tytuł Asa za siedem potwierdzonych zestrzeleń wrogich samolotów. Koniec wielkiej wojny nie oznaczał pokoju dla wyzwolonej Ojczyzny więc, młody porucznik lotnictwa zgłasza się do Ministerstwa Spraw Wojskowych w Warszawie, gdzie zostaje instruktorem zaawansowanego pilotażu. W międzyczasie organizuje lotnictwo wielkopolskie, ale to nie wystarcza zaprawionemu w akacjach bojowych Garsztce, który rwie się do walki, tym bardziej, że na wschodzie trwa wojna z Ukrainą, jednak, gdy w końcu tam trafia jego krótka, ale jakże bogata w porażki i sukcesy lotnicza przygoda dobiega końca.<br style="box-sizing: border-box;" /><br style="box-sizing: border-box;" /></span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: large;"> Tak, Mieczysław Sylwester Garsztka to niezwykła postać. Bardzo młody, ambitny oraz odważnie realizujący swoje marzenia, chociaż może zbyt ryzykownie postępujący, ale to może tłumaczyć jego wiek, i mimo że wierny do końca cesarzowi to jednak również wielki polski patriota. A co z Damą. Powieść Tomasza Stężały nie jest biografią jej bohatera i chociaż oparta na faktach to jednak jest zbeletryzowaną opowieścią, w której pojawia się również kobieta. Ten powieściowy romans zaczyna się od prośby o zdjęcie, by z czasem przerodzić się w zażyłość a następnie w miłość, która przedwcześnie skonsumowana okaże się zgubna dla Oli, której imię nosił samolot, którym Garsztka brał udział w podniebnych walkach i miał nosić nowy, ten we Lwowie. Losy obojga bohaterów książki splatają się rzadko, intensywność życia, jakie prowadzi w tym krótkim czasie Mietek sprawia, że oddany swej lotniczej wojennej przygodzie zapomina o swej Damie, którą spotyka ogrom zła, niestety za jego przyczyną. Za wolą autora nie będzie im dane się spotkać i żadne z nich nie dowie się o tym co każdego z nich spotkało, a życie Oli autor tak skomplikował i udramatyzował, że odczułam ulgę, gdy skonstatowałam, że to tylko fikcja.<br style="box-sizing: border-box;" /><br style="box-sizing: border-box;" /></span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: large;"> Moje początkowe obawy co do fabuły książki zupełnie się nie potwierdziły. Mimo że treść powieści naszpikowana jest fachowymi terminami z zakresu lotnictwa wojennego, nazwami samolotów i na jej fabułę składa się ogrom opisywanych akcji bojowych, w których Garsztka brał udział i niełatwo przychodziło mi to wszystko czasem ogarnąć to jednak wciągnęła mnie ta historia opowiedziana barwnym, żywym językiem, historia kogoś, kto żył z ciągłą świadomością, że w powietrzu czyha śmierć i każdy start samolotem może być ostatnim.</span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: large;"><br style="box-sizing: border-box;" /> "As i Dama" Tomasza Stężały to jednak nie tylko intrygująca opowieść o fascynującej postaci a przy tym zwyczajnie ludzkiej bez bohaterskiego zadęcia, a przecież dokonującej czynów również bohaterskich w sytuacjach, gdy choćby trzeba było ratować kolegów, którą warto było poznać, ale dla mnie osobiście była to również bardzo ciekawa lekcja poglądowa z zakresu historii w ogóle, w tym niemieckiego lotnictwa wojennego. Czytanie tej książki było więc doskonałym połączeniem przyjemnego z pożytecznym. Szczerze polecam.</span></div></div>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-18034374706744560352021-11-25T14:22:00.004+01:002021-11-25T14:22:37.900+01:00"Polesia mszar" - Elwira Izdebska-Kuchta<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-McgRxVvQu9E/YZ-M6P-dHUI/AAAAAAAB-Ls/5AiqIfa_vB0FJKVzjZllVUPGgP7XpoXbgCPcBGAsYHg/s4632/IMG_20211125_141618092.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3474" data-original-width="4632" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-McgRxVvQu9E/YZ-M6P-dHUI/AAAAAAAB-Ls/5AiqIfa_vB0FJKVzjZllVUPGgP7XpoXbgCPcBGAsYHg/w640-h480/IMG_20211125_141618092.jpg" width="640" /></a></div><br /><span style="font-family: times; font-size: large;"><br /><br /> Co sprawiło, że wybrałam tę właśnie książkę, a raczej, bo niewielką i posiadającą tylko 100 stron, książeczkę w Klubie Recenzenta. Przede wszystkim tytuł, który zapowiadał treści niebanalne i w klimacie, który lubię, bo chociaż Polesie, jako krainę znam wyłącznie z geografii i literatury, która opisywała jego niepowtarzalny urok, a który na zawsze zapadał w sercach tych, którzy musieli go opuścić to przyciąga mnie tajemniczość tkwiąca w dzikości jego bujnej przyrody, która wywierała istotny wpływ na rytm życia Poleszuków. Również okładka, niezwykle zharmonizowana z tytułem, przyczyniła się do takiego właśnie wyboru. Zaintrygował mnie także tytułowy "mszar", z którą to nazwą po raz pierwszy się spotkałam. U nas powiedziano by, że to teren podmokły, bagienny a na Polesiu określenie dla takiego terenu niesie w sobie pewną dozę zagadki a nawet magii. Teren, na którym babki znachorki zbierały, a może i dzisiaj zbierają zioła, którymi leczyły czasem rany a przede wszystkim cudze dolegliwości, a do których dokładały sobie tylko znane zaklęcia. O tym też jest mowa w tej chociaż objętościowo niewielkiej to jednak mieszczącej aż dziewięć intrygujących swą treścią i prawdziwie dobrze się czytających krótkich opowiadań, których fabuły zaskakują różnorodnością opowieści, gdyż znalazłam tu i wspomnienia rodzinne autorki i kryminał, czy legendy i coś z pogranicza świata realnego i pozaziemskiego. Każde z tych mini opowiadań ma swojego głównego bohatera, który znalazł się w jakiejś określonej i emocjonującej sytuacji, a która to sytuacja prawdziwa, czy też fikcyjna ma również pewne zakończenie, ale co również istotne jest on w pewien sposób związany z Polesiem, czy to jako miejscem zamieszkania, czy też zafascynowaniem tym miejscem. <br /><br /> Ubarwienia temu zbiorkowi urokliwych i z polotem, ale i dobrym stylem napisanych małych form literackich dodaje pojawienie się na kartach tej książki znanych postaci, takich jak Nina Andrycz, czy Witkacy, którym autorka poświęciła dwa opowiadania. <br /> Tytułowy zaś "mszar" czytelnik odnajdzie w opowiadaniu, w którym autorka zawarła interesującą historię z życia swojego dziadka, z czasów pierwszej wojny światowej, gdy ten służąc w rosyjskiej armii i przebywając w okolicach Pińska poznał swoją przyszłą żonę, wnuczkę zielarki. <br /> <br /> Opowiadania zawarte w zbiorze pt. "Polesia mszar" to debiut literacki Elwiry Izdebskiej-Kuchty, która, czego dowiadujemy się ze skrzydełka okładki, jest pochodzącą z Podlasia absolwentką polonistyki i od wielu lat prowadzi blog książkowy, a jak pisze we Wstępie powstały one w latach 2016 - 2020. <br />Czytam książki zazwyczaj dla rozrywki i nie oceniam ich pod kątem sztuki pisarskiej, gdyż nie posiadam takich umiejętności, ale po przeczytaniu tego zbioru opowiadań mogę z przekonaniem powiedzieć, że to w moim odczuciu jest bardzo udany debiut, gdyż chyba najtrudniej czytelnika zaintrygować jest właśnie małymi formami literackimi i go nie zanudzić. A ja te mini opowieści czytałam z zainteresowaniem i dużą przyjemnością.</span>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-81217875243188922632021-09-03T07:00:00.008+02:002021-09-03T07:00:00.364+02:00Awans. Detektyw warszawski - Jakub Bielikowski<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><p><a href="https://1.bp.blogspot.com/-3rMKLHI3ODM/YTERAlxVyKI/AAAAAAAB7VU/oPCMOCf3k_4GP1abAiYyAo4BrBdM6lV_ACPcBGAsYHg/s2483/IMG-20210813-WA0007.jpeg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="2483" data-original-width="1778" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-3rMKLHI3ODM/YTERAlxVyKI/AAAAAAAB7VU/oPCMOCf3k_4GP1abAiYyAo4BrBdM6lV_ACPcBGAsYHg/w458-h640/IMG-20210813-WA0007.jpeg" width="458" /></a></p><br /></div><br /><p></p><p><span style="font-size: large;"> <span style="font-family: times;"> </span></span><span style="font-family: times; font-size: large;"><span style="background-color: white; color: #212529;">Książkę, o której jest ten post zobaczyłam w klubie recenzenta na portalu</span><span style="background-color: white; color: #212529;"> </span><a href="https://draft.blogger.com/blog/post/edit/5161630383111911047/8121787524318892263#" rel="nofollow" style="box-sizing: border-box; color: #0052cc; text-decoration-line: none;">nakanapie.pl</a><span style="background-color: white; color: #212529;"> </span><span style="background-color: white; color: #212529;">. Bardzo rzadko czytam kryminały, ale tym razem jako wzrokowiec wpierw zwróciłam uwagę na okładkę a później doczytałam, że to retro kryminał osadzony nie tylko w bardzo intrygującym i malowniczym środowisku warszawskim, ale na dodatek w historycznym już czasie, gdyż w dobie rozbiorów, gdy Warszawa była III stolicą imperium rosyjskiego, którym rządził car Aleksander III. I to pobudziło moje nią zaciekawienie, gdyż powieść Jakuba Bielikowskiego zapowiadała nietuzinkową lekturę o charakterze kryminalnym z historycznym tłem, na dodatek napisaną przez kogoś kto za sprawą przeczytanej notki o nim jawił mi się ogromnie ciekawą postacią z bardzo bogatym i barwnym życiorysem przy tym pochodzącą z tej części Warszawy, w której właśnie toczy się akcja książki, tyle, że pod koniec XIX wieku. Stwierdziłam więc, że "Awans" zapowiada się bardzo interesująco i nie pomyliłam się.</span></span></p><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><br style="box-sizing: border-box;" /></span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;"> Podtytuł "Awansu" - Detektyw warszawski - wskazuje na to o kim będzie książka, kto będzie jej bohaterem. A jest nim nowo mianowany do rangi kapitana trzydziestoletni syn zubożałego szlachcica, carski policjant Andrzej Zalewski. Zalewski to wychowanek szkoły kadetów odznaczający się tężyzną fizyczną i umiejętnością gruzińskich sztuk walki, który umiejętność walki na pięści wciąż ćwiczy wdając się celowo w bójki w szynkach a swą tężyznę fizyczną utrzymuje dzięki codziennym ćwiczeniom we własnej sali ćwiczeń. Gdy go czytelnik poznaje jest świeżo upieczonym asesorem kolegialnym, który zaczyna swą karierę wytrwałego w tropieniu przestępców w ramach prowadzonych dochodzeń i znanego ze swojej inteligencji i dociekliwości warszawskiego detektywa od niezwykle brutalnego mordu na znanym rejencie warszawskim i jego rodzinie. Jak się później okazuje jest to już trzecia z kolei taka napaść, w której giną wszyscy członkowie rodziny a także ich służące. Śledztwo jest długie i zanim Andrzej Zalewski ustali kto stoi za tymi mordami na tle rabunkowym sam popełni wiele błędów, które się w pewien sposób przyczynią do kolejnych zbrodni jakich dopuszczą się osoby będące już w kręgu jego podejrzeń. W trakcie prowadzonego dochodzenia narobi sobie wielu wrogów w kręgach wojskowych, z których sam się wywodzi, ale przede wszystkim w środowiskach ludzi wysoko urodzonych i postawionych, którzy stawiają się ponad prawem. Nic jednak nie jest w stanie wpłynąć na jego usilne dążenie do sprawiedliwego ukarania morderców, gdyż nawet ryzyko grożącej mu śmierci.<br style="box-sizing: border-box;" /><br style="box-sizing: border-box;" /></span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;"> Czy Andrzejowi Zalewskiemu udało się postawić przed sądem sprawców przerażających zbrodni jakich się dopuścili li tylko wyłącznie dla rubli i w jakim stopniu się mu to udało warto się dowiedzieć czytając powieść Jakuba Bielikowskiego, której dodatkowo ogromnym walorem jest Warszawa ze swoim dziewiętnastowiecznym klimatem i kolorytem różnorodności środowisk jakie ją zamieszkiwały, a głównie ta na lewej stronie Wisły, gdyż tu rozgrywa się większość akcji "Awansu". To tutaj jego bohater odwiedza w trakcie prowadzonego śledztwa zaułki, lupanary, w których oficerskie zabawy przeplatają się z działalnością socjalistycznych rewolucjonistów i salony tropiąc przestępców, ale nie tylko, gdyż sam jest osobowością dość bogatą, i to nie tylko w pozytywnym tego słowa znaczeniu.<br style="box-sizing: border-box;" /><br style="box-sizing: border-box;" /></span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;"> A tytułowy "Awans" to klamra otwierająca i zamykająca etap kariery Andrzeja Zalewskiego jako dochodzeniowego oficera żandarmerii carskiej, której to karierze on podporządkowuje swoje życie a nawet morale jako człowieka.<br style="box-sizing: border-box;" /><br style="box-sizing: border-box;" /></span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;"> Jak już wcześniej napisałam sięgnięcie po "Awans" Jakuba Bielikowskiego było dobrą decyzją a czas poświęcony na jego czytanie nie został stracony, bo chociaż to niby tylko powieść z głównym wątkiem kryminalnym to jednak napisana błyskotliwie z dużym polotem i rozmachem oraz znakomicie wprowadzająca w szczególną atmosferę jaka panowała w Warszawie doby rosyjskiego zaboru. I tutaj duży plus dla autora za język jakim się posłużył. Chociaż spowalniało to czytanie książki to jednak pozwoliło mi lepiej wczuć się w specyficzny klimat jaki panował w naszej stolicy jako III stolicy imperium carskiego.<br style="box-sizing: border-box;" /><br style="box-sizing: border-box;" /> "Awans" to świetna książka z dynamicznie rozwijającą się akcją i plejadą prawdziwie ciekawych i barwnych postaci, jakimi autor zaludnił stronice swej opowieści. To dobra rozrywka, gdyż nie tylko bawi, ale i poszerza wiedzę.</span></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /></div>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-53910936163965446052021-04-29T07:00:00.001+02:002021-04-29T07:00:00.287+02:00Dziecko września - Marek Harny<p> <span style="font-size: large;"> </span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: large;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-UuBPBxpt8AU/YIfzJgdwn2I/AAAAAAAB3q8/5hhKWTxBMNMKrZS6l4DQGsdz6hWW8yGYgCLcBGAsYHQ/s657/IMG_20210427_105822073.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="657" data-original-width="493" height="400" src="https://1.bp.blogspot.com/-UuBPBxpt8AU/YIfzJgdwn2I/AAAAAAAB3q8/5hhKWTxBMNMKrZS6l4DQGsdz6hWW8yGYgCLcBGAsYHQ/w300-h400/IMG_20210427_105822073.jpg" width="300" /></a></span></div><span style="font-size: large;"><br /></span><br /><br /><span style="font-family: times; font-size: large;">Jak do tej pory to dopiero trzecia książka Marka Harnego, którą przeczytałam. Dwie pierwsze przekonały mnie do jego twórczości nie tylko tematyką jaką poruszały, ale również stylem jakim zostały napisane. Marek Harny ujął mnie również tym, że chociaż urodził się na Śląsku to akcja w jego książkach bywa, oczywiście nie wiem jak w innych powieściach, ale w tych, które przeczytałam, osadzona w moim regionie, czyli w Małopolsce, w miastach, które znam i lubię. Pisarza najwyraźniej pociągają tereny i historia z nimi związana, a które poznał, gdyż dorastał w Nowym Sączu, rodzinnym mieście matki . Toteż ucieszyłam się, gdy dzięki portalowi <a href="https://draft.blogger.com/#">granice.pl</a>, który objął patronatem "Dziecko września" mogłam i tę powieść przeczytać. <br /><br /> Decydując się na napisanie opinii o tej powieści Marka Harnego nie miałam pojęcia, że jej akcja zaczyna się w Tarnowie, rodzinnym mieście mojej mamy, w którym i ja wiele lat spędziłam, i że początek książki przypomni mi pewien wycinek z życia mojej mamy i jej rodziny. <br />Wrzesień 1939 roku. Moja mama ma prawie 9 lat. Dziadek, ojciec mamy, jest strażnikiem w tarnowskim więzieniu. Gdy w mieście narasta strach, w związku ze zbliżającymi się oddziałami niemieckimi, zapada decyzja o ewakuacji na wschód. Ich tułaczka podobnie jak i Teresy Borowej, bohaterki "Dziecka września", i jej rodziców zakończyła się szczęśliwie, gdyż wszyscy z niej powrócili do Tarnowa, mimo iż Sowieci ich rozdzielili, segregując ze względu na płeć. I mieszkali tu do czasu, gdy dziadek został, za udzielaną pomoc więźniom, osadzony w wiśnickim więzieniu. W tym czasie byli świadkami pierwszego transportu do Oświęcimia, o którym jest w książce, gdyż tym transportem zostaje wywieziony ojciec Teresy.<br /><br /></span><div><span style="font-family: times; font-size: large;"> Pod koniec sierpnia narzeczony Teresy, Andrzej Borowy, obserwując sytuację polityczną i zbliżające się zagrożenie ze strony hitlerowskich Niemiec postanawia przyspieszyć ślub. Ślub jest szybki a do nocy poślubnej dochodzi dopiero, gdy zdeterminowana Teresa za namową swej nowej znajomej, Ireny Drewicz, pojawia się w Krakowie w batalionie męża. Jest to ich pierwsza i ostatnia wspólna noc, z 31 sierpnia na 1 września i już po północy zostaje poczęty ich syn, Adaś. Teresa wraca do Tarnowa a Andrzej wyrusza z batalionem na Śląsk, skąd przychodzi wiadomość, iż zginął w bitwie pod Ćwiklicami koło Pszczyny.<br /><br /> </span><span style="font-size: large;"> Marek Harny w swej nowej książce zastosował interesujący i niespotykany zabieg narratorski. To właśnie Adam, "Dziecko września" jest tu bowiem narratorem; raz pierwszosobowym jakby zapowiadającym to o czym będzie opowiadał już jako narrator wszystkowiedzący. Jako narrator pierwszosobowy wspomina i ocenia zachowania rodziców a później już tylko matki a jako wszystkowiedzący opowiada o tym jak potoczyły się losy Teresy od momentu powrotu do Tarnowa, poprzez ucieczkę do Lwowa, powrót do Tarnowa, wyprowadzenie się do Krakowa i zamieszkanie z ciotką Karoliną, trudne życie okupacyjne w Krakowie, gdzie podejmuje pracę a co w efekcie kończy się dla niej więzieniem i pobytem w obozie pracy w Płaszowie aż po pobyt wśród partyzantów na Podhalu, gdzie poznaje Anglika, z którym nieudana próba połączenia się poprzez ucieczkę z dzieckiem na zachód powoduje, że trafia tym razem do polskiego obozu pracy w Świętochłowicach, z którego wychodzi dzięki interwencji znajomego z przed wojny, Stanisława Koszyckiego, z którym połączy swój los, pozostając na Śląsku. To wszystko składa się na bogate w trudne przeżycia i wybory Teresy w czasie okupacji, ale i po wojnie, Teresy głównie jako matki, która jedynie chce przetrwać zły czas i ochronić swojego syna. Jej wszystkie decyzje życiowe, jej determinacja w tym względzie nawet w kontaktach z mężczyznami całkowicie są podporządkowane dobru Adasia, który jak to bywa, gdy dorośnie wybierze swoją własną drogę.<br /><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"> "Dziecko września" to moim skromnym zdaniem bardzo dobra książka z wojną w tle. W interesujący sposób pisarz prowadzi swoją główną bohaterkę przez czas okupacji niemieckiej w Generalnej Guberni i poprzez jej kontakty z innymi ukazuje jak wyglądało codzienne, zwyczajne życie Polaków pod presją strachu przed okupantem i kolaborantami. Teresa, która sama nie chce się angażować w walce z Niemcami i skupia się na przetrwaniu, a to już jest ogromnie trudne zadanie dla kobiety samotnie wychowującej dziecko, mimo woli jednak ociera się o to z czym nie chce mieć do czynienia i płaci za to dużą cenę, gdyż doświadczy nie tylko uwięzienia i upokorzenia, a także fizycznego wycieńczenia, ale również strachu o własne życie i los syna. Ostatecznie przetrwa wszystko, by znów doświadczyć obozowego koszmaru, jednak tym razem w swej wyzwolonej ojczyźnie.</span></div><div><span style="font-size: large;"> </span></div><div><span style="font-size: large;"> "Dziecko września" jest nie tylko zajmującą i wciągającą lekturą, którą się czyta z dużym zainteresowaniem. Dodatkowym jej walorem jest to, że mimo iż nie jest powieścią historyczną dostarcza bardzo ciekawej wiedzy z zakresu historii naszego kraju ukazując te jej fragmenty, o których nie mówiono a więc i nie uczono w szkole a większość z nas miało kontakt z historią w niej właśnie. Książka Marka Harnego sprawia, że chce się dowiedzieć więcej. Tak było w moim przypadku jeżeli chodzi o bitwę pszczyńską jaka odbyła się w dniach 1-2 września przy udziale żołnierzy z Armii "Kraków" i przyczynę totalnej klęski jaką poniosły tam wojska polskie.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"> Polecam tę książkę Marka Harnego. Warto po nią sięgnąć. Ja się nie zawiodłam.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-53132983722056179932021-03-26T07:00:00.003+01:002022-02-13T11:25:04.860+01:00Fatma. Moja arabska teściowa. - Nadia Hamid<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-VGxy487wFUw/YFoyAkYaIII/AAAAAAAB20o/eKSoip6uXpAMG3hL-_1PsAH8haiz4vvKQCLcBGAsYHQ/s656/IMG-20210306-WA0001.jpeg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="656" data-original-width="404" height="400" src="https://1.bp.blogspot.com/-VGxy487wFUw/YFoyAkYaIII/AAAAAAAB20o/eKSoip6uXpAMG3hL-_1PsAH8haiz4vvKQCLcBGAsYHQ/w246-h400/IMG-20210306-WA0001.jpeg" width="246" /></a></div><p><br /></p><p><br /></p><br /><span style="font-family: times; font-size: large;"> <span style="background-color: white; color: #212529;">Nadia Hamid, to oczywiście pseudonim literacki Polki, która zdecydowała się nie tylko wyjść za mąż za muzułmanina, ale również wyjechać z nim do Libii w kolejnej swej książce, tym razem, opowiada o swej libijskiej teściowej, Fatmie. Historia Fatmy, z pewnością typowa dla kobiet przychodzących na świat w ortodoksyjnych patriarchalnych rodzinach muzułmańskich, to historia kobiety, która od dzieciństwa przygotowywana jest wyłącznie do spełniania roli żony i matki. O jej życiu decydował wpierw ojciec a później wybrany dla niej mąż. Mimo iż ojciec był dobrym człowiekiem to nie udało mu się wybrać równie dobrego dla niej męża. O tym jakim jest brutalem Fatma dowiedziała się dopiero po ślubie. Najważniejszym czego oczekiwał od niej mąż oprócz prowadzenia domu w całkowitym posłuszeństwie i spełniania każdej swojej zachcianki było urodzić syna. Rodząc wpierw córki doznała wielu upokorzeń, ale los się do niej uśmiechnął, gdy powiła tak upragnionego przez męża pierworodnego syna. To on stał się, jak to jest u muzułmańskich matek, oczkiem w jej głowie, bo też inwestycją we własną przyszłość. Córki z czasem opuszczają dom a pomoc w jego prowadzeniu miała jej zapewnić przyszła synowa toteż niezwykle istotnym dla niej było, by jej ukochany pierworodny Muchtar szybko się ożenił i to po jej myśli. Niestety tak się nie stało, gdyż on postanowił wpierw skończyć studia, na dodatek w bardzo dalekim kraju, kraju ludzi niewiernych, i gdy ona martwiąc się o jego i swoją przyszłość wyszukała mu odpowiednią kandydatkę na żonę Muchtar nic sobie z tego nie robiąc przywiózł z tego dalekiego kraju, Polski, chrześcijańską, a zatem niewierną kobietę z niemowlęciem, z którą postanowił się ożenić. Zawiedziona w swych oczekiwaniach Fatma, która nie zaznała miłości ze strony bezdusznego tyrana i okrutnika jakim był jej mąż, a z czasem musiała się nim dzielić z drugą żoną, przelała swoje gorzkie rozczarowanie i niezadowolenie na obcą sobie kulturowo kobietę, której obecność udaremniła jej tak misternie układane plany przyszłości ukochanego Muchtara. Trudno się więc dziwić, że wspólne życie Polki z ziejącą nienawiścią teściową stało się dla tej pierwszej koszmarem, a dla drugiej polem do popisu w uprzykrzaniu życia nie zaakceptowanej i pogardzanej synowej oraz do podejmowania wszelakich prób, by Muchtar się z nią rozwiódł.</span></span><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><br style="box-sizing: border-box;" />Nadii Hamid, po długich staraniach i dużej niepewności co do losu synów, wyjazdowi których teściowa była przeciwna, udało się opuścić Libię wraz z dziećmi i to o dziwo przy wyraźnej aprobacie i pomocy teścia, gdyż jej mąż Muchtar miał w Polsce podjąć studia doktoranckie. I tak szczęśliwie powróciła do kraju a o swoich przeżyciach i poczynionych w czasie kilkuletniego pobytu w Libii spostrzeżeniach dotyczących głównie niełatwego losu libijskich kobiet w patriarchalnym arabskim świecie opowiedziała w swoich książkach.<br style="box-sizing: border-box;" /><br style="box-sizing: border-box;" />"Fatma. Moja arabska teściowa" to moje pierwsze spotkanie z Nadią Hamid i jej opowieściami o swoich bolesnych doświadczeniach w muzułmańskim świecie. Jej lektura była całkiem udanym początkiem tej znajomości, chociaż zaczęłam ją od końca, gdyż to ostatnio wydana książka. Być może uda mi się poznać wcześniej napisane, gdyż tytuły ich są zachęcające.<br style="box-sizing: border-box;" />Po tę powieść sięgnęłam przypadkowo. Potrzebna mi była do pewnego wyzwania czytelniczego książka mówiąca o orientalnej kobiecości i dlatego zwróciłam uwagę na okładkę "Fatmy" sądząc, że mam do czynienia z bliskim wschodem. Niestety okazało się, że to północna Afryka a zatem do wyzwania niezbyt spasowała, ale nie żałuję, że ją przeczytałam, gdyż Nadia Hamid bardzo interesująco i ze znawstwem tematyki ,wynikającym z osobistych doświadczeń, wprowadziła mnie w świat kobiet kulturowo zupełnie odmienny od naszego i dla nas Europejek prawie niewyobrażalny. Świat zdominowany przez mężczyzn, w którym dziewczęta muszą wychodzić wcześnie za mąż, małżeństwa są kojarzone więc nie ma mowy o uczuciach a po ślubie w większości zostają zamknięte w murach domu i niewolniczo poddane swemu panu i władcy. W tym świecie jest jednak, co wynika z książki, i pozytywna strona życia, która przejawia się w silnych więziach rodzinnych, w tym we wzajemnej pomocy jaką świadczą sobie wzajemnie kobiety, które w każdej sytuacji mogą na siebie liczyć, ale, czego doświadczyła na własnej skórze autorka tej fabularyzowanej opowieści, nie ma miejsca dla małżeństw mieszanych. Różnice kulturowe i religijne są ogromne a one mają zasadniczy wpływ na mentalność członków tej prawie hermetycznie zamkniętej społeczności.<br style="box-sizing: border-box;" />Fabuła tej książki Nadii Hamid wciąga i szybko się ją czyta a ponadto, mimo raczej suchego pozbawionego emocji języka, pobudza do refleksji, z której wniosek nasuwa się taki, że Europejki wychodzące za mąż za Arabów nie tylko nie posiadają niezbędnej wiedzy o świecie, w który decydują się wejść, ale i pozbawione są wyobraźni. Zresztą dała temu wyraz sama autorka w wywiadzie, który czytałam, a w którym krytycznie odniosła się do takich życiowych decyzji.</span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><br style="box-sizing: border-box;" /><br style="box-sizing: border-box;" /></span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;">Być może dzieląc się swoimi pełnymi dramatyzmu przeżyciami, ale równocześnie dając obraz statusu kobiet w muzułmańskim świecie, Nadia Hamid pisze ku przestrodze. Bo miłość akurat w tym przypadku to niestety nie wszystko.</span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><br /></span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;">Książkę czytałam dzięki Klubowi Recenzentów portalu <a href="goog_229549778">nakanapie</a></span><span style="font-family: times; font-size: x-large;"><a href="http://.pl">.pl</a>.</span></div>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-34729273727736020302021-02-25T10:09:00.001+01:002022-02-18T08:56:59.526+01:00Zachłanne na życie - czyli Sławomir Koper o kobietach spełnionych zawodowo z pogmatwanym życiem osobistym.<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-lPQnSu2g3CY/YDdn46xn6FI/AAAAAAAB2Y8/CeJtI-kdQywDg1kTjcB2q0i8Oeo9tDlTACPcBGAsYHg/s4632/IMG_20210203_112339032.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3474" data-original-width="4632" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-lPQnSu2g3CY/YDdn46xn6FI/AAAAAAAB2Y8/CeJtI-kdQywDg1kTjcB2q0i8Oeo9tDlTACPcBGAsYHg/w640-h480/IMG_20210203_112339032.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><p><br /></p><p><span style="background-color: white; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;">"Zachłanne na życie" to moje drugie spotkanie ze Sławomirem Koprem. Pierwsza przeczytana przeze mnie książka również dotyczyła kobiet doby PRL-lu. W tamtej bohaterkami były żony panów na PRL-owskim świeczniku a w tej autor opowiada historie życia czterech przedstawicielek warszawskiego świata artystycznego doby socjalizmu, kobiet nietuzinkowych, obdarowanych przez stwórcę nie tylko urodą, ale i niepospolitymi talentami, kobiet, które w czasach panującej ogólnie szarości świeciły jak gwiazdy przyciągając nie tylko wielbicieli tychże talentów.</span><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;" /><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;" /><span style="background-color: white; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;">"Zachłanne na życie", jak sam autor o tym pisze we wstępie "Od autora", rozpoczynają cykl nazwany Złotą kolekcją, w którym to cyklu powracać ma do tematów, które kiedyś już poruszał. W tej książce zawarł cztery rozdziały, gdyż oprócz Jędrusik, Czyżewskiej i Osieckiej postanowił przypomnieć postać równie znanej, jak poprzednie panie, Małgorzaty Braunek. Sama książka, jak twierdzi Koper, jest odpowiedzią na zadawane mu na spotkaniach autorskich pytania, czy w swoich kolejnych książkach będzie powracać do bohaterów, o których już kiedyś pisał. To powracanie może intrygować czytelnika, gdyż rzuca nowe światło na osoby, które już wcześniej w jakimś stopniu się poznało, gdyż pisarz mógł korzystać szeroko z nowych dostępnych źródeł, takich choćby jak archiwa IPN-u, ale i nowe książkowe opracowania dotyczące czasów PRL-u.</span><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;" /><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;" /><span style="background-color: white; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;">Dlaczego akurat tę książkę wybrałam w<a href="https://nakanapie.pl/klub-recenzenta" target="_blank"> Klubie recenzenta</a>? A to dlatego, by powrócić do swoich młodych lat i do moich młodzieńczych fascynacji związanych przede wszystkim z kinem. Jak wiele moich rówieśniczek w latach 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku miałam swoje ulubione postaci ze środowisk artystycznych. Wtedy niewiele mogłam się dowiedzieć o tym jak wyglądało życie prywatne np. Elżbiety Czyżewskiej, którą jakoś szczególnie lubiłam i ceniłam. Jakiekolwiek informacje pochodziły tylko z czasopism, takich jak choćby "Film".</span><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;" /><span style="background-color: white; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;">A ponieważ lubię czytać biografie więc książka Sławomira Kopra była idealna do tego bym mogła swoją niepełną wiedzę poszerzyć. I to nie tylko o bohaterkach książki, ale również o środowisku w jakim się obracały, środowisku o szczególnym klimacie jak na czasy w jakich przyszło nam żyć. I to wszystko faktycznie dostałam. Poznałam nie tylko barwne i bogate w różne, nie tylko dobre, doświadczenia życiowe historie bohaterek książki, ale również szeroko zaprezentowane tło, w którym starały się realizować nie tylko swoje zawodowe aspiracje, ale również swoje w różny sposób pogmatwane życie osobiste.</span><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;" /><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;" /><span style="background-color: white; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;">Sławomir Koper w "Zachłannych na życie" opowiedział nam sam oraz słowami osób, których wypowiedzi w książce przytoczył w prawdziwie intrygujący sposób o czterech doskonale nam znanych, a przynajmniej mnie od strony ich życia zawodowego kobietach, pełnych temperamentu i życia, artystkach, które czerpały z życia pełnymi garściami, które podążały do wytyczonych sobie celów własnymi drogami, ale gdzieś tam po drodze wypalając się wewnętrznie co część z nich topiła w alkoholu. To prawda, były u szczytu, podziwiane, kochane, ale z czasem również poranione wewnętrznie i samotne. Być może inaczej wyglądało to u Małgorzaty Braunek. Jednak trzy pozostałe panie nie do końca, takie ja mam odczucie po lekturze tej książki, były szczęśliwe z powodu swoich wyborów.</span><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;" /><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;" /><span style="background-color: white; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;">Podsumowując swoją opinię muszę stwierdzić, że ogólnie rzecz biorąc książka trafiła w mój gust, dała mi nawet chyba więcej wrażeń i wiedzy niż się spodziewałam, szczególnie dotyczy to Agnieszki Osieckiej, którą chyba najlepiej rozumiałam, biorąc pod uwagę jej niesamowity apetyt na życie i ten wewnętrzny niepokój, który ganiał ją po świecie oraz tę wielką potrzebę kontaktów z innymi ludźmi i to ogromne zagubienie w codzienności, jakiej może doświadczać faktycznie chyba tylko dusza artystyczna. A uznaję to za zasługę autora, który przedstawił ją i jej życie tak, że zobaczyłam w niej człowieka wprawdzie spełnionego twórczo, a jednak z powodu mankamentów w sferze uczuć nie zrealizowanego w życiu osobistym.</span><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;" /><span style="background-color: white; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;">O ile Osiecka, Czyżewska i Braunek są faktycznie bohaterkami opowieści o nich to w części dotyczącej Kaliny Jędrusik pierwsze skrzypce gra jednak jej mąż, czyli Stanisław Dygat i stąd mam pewien niedosyt jeżeli chodzi o samą aktorkę, tym bardziej, że jej historię poznajemy dopiero od od czasów studiów.</span><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;" /><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;" /><span style="background-color: white; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;">Sławomir Koper wykonał sporą pracę o czym świadczą liczne przypisy wskazujące na bibliografię i napisał interesującą książkę, którą się szybko czyta, i która pozwoliła mi poznać jej bohaterki od każdej strony ich skomplikowanych osobowości. A także znakomicie wprowadziła mnie w klimat środowisk studenckich i artystycznych Gdańska i Warszawy szczególnie lat 50-tych i 60-tych ubiegłego wieku. To było fajne doświadczenie czytelnicze i poznawcze.</span></p><p><span style="background-color: white; color: #212529; font-family: -apple-system, BlinkMacSystemFont, "segoe ui", Roboto, "helvetica neue", Arial, "noto sans", sans-serif, "apple color emoji", "segoe ui emoji", "segoe ui symbol", "noto color emoji"; font-size: 16px;"><br /></span></p>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-83534238113215925542020-12-14T07:00:00.003+01:002020-12-14T07:00:01.963+01:00I jeszcze Paulette - Barbara Constantine<p><span style="font-size: large;"><span> </span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: large;"><span><a href="https://1.bp.blogspot.com/-92L3xrOizBc/X9ZwgMv-tiI/AAAAAAAB0LA/UGYZvoTfK0EONjGZdRd6XvANd2toL9oGwCLcBGAsYHQ/s709/IMG_20201211_084146971.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="657" data-original-width="709" height="371" src="https://1.bp.blogspot.com/-92L3xrOizBc/X9ZwgMv-tiI/AAAAAAAB0LA/UGYZvoTfK0EONjGZdRd6XvANd2toL9oGwCLcBGAsYHQ/w400-h371/IMG_20201211_084146971.jpg" width="400" /></a></span></span></div><span style="font-size: large;"><span><br /> <span style="font-family: times;"> </span></span></span><span style="background-color: white; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;">Ta książka zwróciła moją uwagę na odwiedzanych przeze mnie <a href="https://www.facebook.com/groups/931269723692320/" target="_blank">aukcjach na rzecz kotów</a>, które należą do moich ulubionych zwierząt, i które jak się okazało w trakcie czytania też w niej się pojawiają. Przemówiła do mnie - utrzymana w mojej ulubionej tonacji kolorystycznej, klimatyczna i nie narzucająca się zbyt nahalnie na zmysł wzroku - okładka. A opinie o niej przeczytane dodatkowo mnie zachęciły do jej posiadania i czytania.</span></span><p></p><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><br style="box-sizing: border-box;" /></span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;">A wszystko zaczęło się od psa, który niespodziewanie przebiegł przed samochodem wracającemu do domu Ferdinandowi. Ferdinand mieszkający w dużym domu na wsi, od kilku lat wdowiec, właśnie został opuszczony przez syna z rodziną i boleśnie przeżywa rozstanie z Julkami, czyli dwoma swymi wnukami. Boi się samotności a tu nagle spotkanie z psem, w którym rozpoznał psa sąsiadki, odmienia całkowicie jego życie i nabiera głębszego sensu. Ferdinand zaczyna zwracać uwagę na innych, na ich potrzeby a jego duży dom zaczyna się zapełniać kolejnymi współlokatorami stanowiącymi barwną mieszaninę tetryków i młodzieży, wśród której jest miejsce również dla dwu kotów, dwu psów i jednego, osobliwego bardzo, osła.<br style="box-sizing: border-box;" /><br style="box-sizing: border-box;" /></span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;">Historia jaką opowiada w swej książce Barbara Constatntine wydaje się być nieprawdopodobna, mało wiarygodna i dla nas prawie utopijna a przecież ogromnie pociągająca i w tym właśnie jest jej urok, i na dodatek wypływa z niej niezwykłe inspiracyjne przesłanie.Wystarczy się otworzyć na innych, przełamać swoje obawy i opory, i staje się możliwą zamiana przygniatającej samotnej egzystencji na życie we wspólnocie, która może dać nie tyko radość i tak niezbędne oparcie, i to zarówno dla starszych jak i dla młodych, lecz również ma swoje niezaprzeczalne korzyści ekonomiczne.<br style="box-sizing: border-box;" /><br style="box-sizing: border-box;" /></span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;">Powieść "I jeszcze Paulette" napisaną prostym językiem bez emocjonalnych fajerwerków, ale za to z dużą dozą humoru i realizmu czytałam z prawdziwą przyjemnością. To było jak powiew czegoś ogromnie pozytywnego. Czy taka utopia jest możliwa w realnym życiu, w którym odnosimy się z wielką nieufnością do innych? Raczej byłabym tu sceptyczna. Ale fajnie jest na kartach książki spotkać bohaterów, którzy zdobywają serce czytelnika.<br style="box-sizing: border-box;" /><br style="box-sizing: border-box;" /></span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;">Ostatnio coraz rzadziej piszę o przeczytanych książkach. Wena mnie nie rozpieszcza. Ale tym razem chętnie się swą opinią dzielę, gdyż warto takie książki polecać, książki, które nie tylko się się fajnie czyta ale, które na dodatek zarażają pozytywnym nastawieniem do innych ludzi.</span></div>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-34457424612769094752020-11-26T07:00:00.001+01:002020-11-26T07:00:04.648+01:00Wplątani - Arkadiusz Rączka<blockquote style="border: none; margin: 0px 0px 0px 40px; padding: 0px;"><blockquote style="border: none; margin: 0px 0px 0px 40px; padding: 0px;"><blockquote style="border: none; margin: 0px 0px 0px 40px; padding: 0px;"><blockquote style="border: none; margin: 0px 0px 0px 40px; padding: 0px;"><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-PRlsaG5jPXM/X71QrWiobgI/AAAAAAABzlI/NOkFO7hM874wQZGPRKQ3dEZ5NsupcaTQACLcBGAsYHQ/s657/IMG_20201106_221951.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="657" data-original-width="471" height="400" src="https://1.bp.blogspot.com/-PRlsaG5jPXM/X71QrWiobgI/AAAAAAABzlI/NOkFO7hM874wQZGPRKQ3dEZ5NsupcaTQACLcBGAsYHQ/w285-h400/IMG_20201106_221951.jpg" width="285" /></a></div><p></p></blockquote></blockquote></blockquote></blockquote><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;">Gdy przeglądałam ofertę Klubu Recenzenta <a href="https://draft.blogger.com/blog/post/edit/5161630383111911047/3445742461276909475#" rel="nofollow" style="background-color: transparent; box-sizing: border-box; color: #0052cc; text-decoration-line: none;">nakanapie.pl</a> od razu zwróciłam uwagę na książkę Arkadiusza Rączki zatytułowaną "Wplątani". Wprawdzie okładka z elementami drutu kolczastego, stosowanego w obozach i łagrach jako ogrodzenia, nie zapowiadała lekkiej lektury, lecz raczej powieść o tematyce, która będzie może obciążać psychikę, to jednak ciekawość przeważyła, tym bardziej, że zupełnie nieznany mi autor zaintrygował mnie swą niezwykle bogatą biografią i tym co wyczytałam w notce go prezentującej, a mianowicie, że " Ceni sobie wędrówki w czasie i przestrzeni" a "Do przeszłości dociera poprzez pisanie książek". Muszę przyznać, że to przyciągająca rekomendacja. A po przeczytaniu "Wplątanych " mogę śmiało napisać, że czas im poświęcony nie był stracony, gdyż lektura tej książki, którą określiłabym jako historyczno przygodową dostarczyła mi dodatkowej, bardzo realistycznie i interesująco zaprezentowanej, opartej na faktach z udziałem autentycznych postaci, wiedzy historycznej, a brawurowo i z ogromnym polotem opowiedziana, na tle wojny bolszewicko - polskiej, historia dwu przyjaciół z piotrogrodzkiej szkoły oficerskiej sprawiła, że czytałam książkę z niesłabnącym zainteresowaniem od początku do końca.</span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><br style="box-sizing: border-box;" />Polak Wolski i Rosjanin Fiodor Dobrynowicz, byli absolwenci piotrowskiej szkoły oficerskiej, spotykają się niespodziewanie w łagrze koło Krasnojarska, na dalekiej, bezkresnej Syberii. Fiodor trafił tu jako oficer białogwardzista a Wolski, jako rotmistrz, wspomagającej aliantów w walce po stronie Białej Gwardii, polskiej Dywizji Syberyjskiej. Obaj znaleźli się w poważnych tarapatach, w obliczu grożącej im śmierci, Wyzwoleniem miał być opracowywany plan ucieczki, ale Fiodor niestety zostaje zabrany przez oprawców z Czeka i los jego zdaje się być dla Wolskiego przesądzony, który musi teraz zdać się wyłącznie na siebie. I gdy tylko trafia się okazja, gdy znajdzie się poza obozem, podejmuje to ryzyko razem z poznanym tam majorem Dziewulskim. Ucieczka się udaje a Wolski chcąc wywiązać się z obietnicy danej Fiodorowi zabiera w podróż do Polski, gdzie chce dołączyć do swojej Dywizji, jego żonę, Ninę. W drodze, która wiedzie przez Mandżurię a później długie tygodnie statkiem Jarosław aż do Gdańska Wolski, święcie przekonany, w czym go utwierdził Dziewulski, o śmierci Fiodora nawiązuje romans z Niną i zakochuje się w niej. Po dotarciu do Warszawy dołącza do Dywizji i bierze udział w walkach. Z Fiodorem, który jednak nie został zabity przez czekistów i podążał, biorąc czynny udział w wojnie, również w stronę Warszawy, jako dowodzący w armii czerwonej, Wolski spotyka się po wojnie, w obozie dla jeńców, gdzie przebywa Fiodor. Obaj psychicznie poobijani, gdyż Wolski nie może sie pozbierać po dramacie Niny a Fiodor po sprawie z Maszą, z którą połączył go tragicznie zakończony gorący romans nie potrafią się już porozumieć.</span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;">To tyle w skrócie, by nie zdradzać zbyt wiele, o fabule książki, której akcja toczy się w 1920 roku - w trakcie wojny polsko-bolszewickiej - na terenach byłego Kraju Rad i Polski, a której główną osią są przeplatające się wątki z udziałem Wolskiego i Fiodora, dla których to wątków tło w dużej mierze stanowią epicko przedstawione przez Arkadiusza Rączkę działania wojenne.</span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><br style="box-sizing: border-box;" />Bohaterów książka ma czworo, a są to Wolski, Fiodor, Nina, żona tego drugiego oraz jego była znajoma a obecna kochanka, Masza, bezwzględna czekistka wywodząca się z arystokracji. Ale jest jeszcze jeden bohater, nieosobowy, a jest nim wszechobecny w bolszewickiej Rosji, za czasów Lenina, terror. "Wplątani" są więc również opowieścią o niesamowitym terrorze jaki stosowała opresyjna władza bolszewicka wobec osób uznanych za kontrrewolucjonistów a zatem za wrogów nowego porządku, a wrogiem można było stać się bardzo szybko. I tu szczególny udział mają czerezwyczjki, miejsca kaźni, w których stosowano dziesiątki wymyślnych tortur, które potrafiły złamać niejednego, w których masowo mordowano ludzi. W takiej czerezwyczajce Fiodor Dobrynowicz, oficer Białej Gwardii, wybiera życie i przechodzi na stronę dotychczasowego wroga a jego żona, o czym ani on, a tym bardziej Wolski, w której ten zakochuje się podczas podróży do Polski, nie wiedzą, staje się szpiegiem, co w przyszłości doprowadzi ją do dramatu. I tutaj Fiodor spotyka Maszę, która odegra dużą rolę w jego nowym życiu.</span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;">Wymieniane w książce rodzaje stosowanych przez czekistów na przesłuchaniach w czerezwyczajkach tortur wpływały porażająco na moje emocje w trakcie czytania. Nad czymś tak niewyobrażalnym trudno przejść obojętnie.</span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><br style="box-sizing: border-box;" />"Wplątani" to powieść posiadająca wiele walorów, ale chyba najważniejszym jest w niej realizm historyczny, w którym poruszają się fikcyjni bohaterowie. Poza tym szybko tocząca się akcja, żywy i soczysty język, który akurat w tej książce nie razi, gdyż mamy tu do czynienia ze specyficznymi środowiskami i oczywiście niebanalni, tacy z krwi i kości bohaterowie, posiadający bogate, wyraziste osobowości. A to wszystko sprawiło, że książka mnie nie nudziła i czytałam ją z dużym zainteresowaniem. Tym bardziej, że ostatnio coraz bardziej pociąga mnie historia XX wieku.<br style="box-sizing: border-box;" /><br style="box-sizing: border-box;" />Polecam tę pozycję szczególnie interesującym się historią.</span><br style="box-sizing: border-box;" /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="font-size: large;"> <span style="font-family: times;"> </span></span></div>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-62111370498708308532020-10-18T07:00:00.001+02:002020-10-18T07:00:03.772+02:00Wiewiórka - M.Pawlikowska -Jasnorzewska<p><span style="font-family: times; font-size: large;"> Wrzesień i październik to czas wiewiórek. Chyba trzy lata temu październik był bardzo piękny, słoneczny i bardzo ciepły, a wiewiórki były niezwykle aktywne i odwiedzały orzechy rosnące w ogrodzie. Właśnie wtedy udało mi się zrobić te zdjęcia. Do których załączyłam fragment świetnego wiersza Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. </span></p><p><span style="font-family: times; font-size: large;"><br /></span></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-68Wot2XEQSk/X4sJekrBZOI/AAAAAAABylM/gooKP73Y0xk2UrWbyoap4NXt8e4X_RUkACLcBGAsYHQ/s876/IMG_6609.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="657" data-original-width="876" height="300" src="https://1.bp.blogspot.com/-68Wot2XEQSk/X4sJekrBZOI/AAAAAAABylM/gooKP73Y0xk2UrWbyoap4NXt8e4X_RUkACLcBGAsYHQ/w400-h300/IMG_6609.JPG" width="400" /></a></div><span style="font-family: times; font-size: large;"><br /><br /><br /><span style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;"><br /></span></span><p></p><p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;"><br /></span></span></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-R6BYZrvAARE/X4sJdQecVRI/AAAAAAABylE/BT0w5By8eGwF1_Cs3nhZD4Gx2IcXMJv6QCLcBGAsYHQ/s811/IMG_6620.JPG" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="608" data-original-width="811" src="https://1.bp.blogspot.com/-R6BYZrvAARE/X4sJdQecVRI/AAAAAAABylE/BT0w5By8eGwF1_Cs3nhZD4Gx2IcXMJv6QCLcBGAsYHQ/s320/IMG_6620.JPG" width="320" /></a></div><span style="font-family: times; font-size: large;"><span style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;">Drzewny pajacyk. Florek, wiewiórka,</span><br style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;" /><span style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;">O oczach włocha, a brzuchu turka,</span><br style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;" /><span style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;">O uszach djabła, ruchach warjata,</span><br style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;" /><span style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;">Komik, filozof i akrobata,</span><br style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;" /><span style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;">Zasiadał, biorąc w szybkie obroty</span><br style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;" /><span style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;">Orzech buczyny — trójkącik złoty,</span><br style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;" /><span style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;">Ząb słonecznika — orzech laskowy</span><br style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;" /><span style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;">Lub włoski — większy od jego głowy —</span><br style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;" /><span style="background-color: white; color: #202122; text-align: justify;">I jadł, nadęty, pełen przesady,</span></span><p></p><p></p><div style="text-align: justify;"><span style="color: #202122; font-family: times; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #202122; font-family: times; font-size: large;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-QIK4mE2WNTM/X4sJeq_teVI/AAAAAAABylI/K2AZaw5nqocTSdeBl8wzAMICzwIQhhmnQCLcBGAsYHQ/s811/IMG_6621.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="608" data-original-width="811" height="300" src="https://1.bp.blogspot.com/-QIK4mE2WNTM/X4sJeq_teVI/AAAAAAABylI/K2AZaw5nqocTSdeBl8wzAMICzwIQhhmnQCLcBGAsYHQ/w400-h300/IMG_6621.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p></p>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-45180529885785659022020-10-07T10:23:00.008+02:002020-10-07T10:25:11.075+02:00Jeszcze o moim czytaniu we wrześniu.<div class="separator"><br /></div><p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: large;">Jak zwykle z dużym opóźnieniem, ale jakoś jestem rozkojarzona i obroty mam coraz wolniejsze. I wena też mizerna. Toteż nie udaje mi się zmusić do pisania o tym co czytałam. Więc zamieszczam tylko post rejestrujący co udało mi się przeczytać. </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: large;">Książki na górnym zdjęciu to realizacja wrześniowej odsłony wyzwania u Sardegny, czyli </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: large;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-XuOrJrdmjiU/X314PsVULgI/AAAAAAAByRM/bn1jpKXnngsNkQMI_tzBeH4tXuHcCgpEgCLcBGAsYHQ/s320/wrzesie%25C5%2584.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="320" data-original-width="226" src="https://1.bp.blogspot.com/-XuOrJrdmjiU/X314PsVULgI/AAAAAAAByRM/bn1jpKXnngsNkQMI_tzBeH4tXuHcCgpEgCLcBGAsYHQ/s0/wrzesie%25C5%2584.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div>A kategorie były takie :</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="background-color: white; border: 0px; margin: 0px; padding: 0px; vertical-align: baseline;"><span style="font-family: times; font-size: large;">ugaś ten pożar!</span></div><div style="background-color: white; border: 0px; margin: 0px; padding: 0px; vertical-align: baseline;"><span style="font-family: times; font-size: large;">jak matka z córką<br /></span></div><div style="background-color: white; border: 0px; margin: 0px; padding: 0px; vertical-align: baseline;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><div class="separator"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-U0ST8ilzjq8/X3146jQYn3I/AAAAAAAByRU/B5AAzThnd7A1QN3jVh8M7jqDEFhDYwDFwCLcBGAsYHQ/s657/IMG_20200904_091328607-COLLAGE.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="657" data-original-width="657" height="400" src="https://1.bp.blogspot.com/-U0ST8ilzjq8/X3146jQYn3I/AAAAAAAByRU/B5AAzThnd7A1QN3jVh8M7jqDEFhDYwDFwCLcBGAsYHQ/w400-h400/IMG_20200904_091328607-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></div> tytuł zaczynający się od pierwszej litery naszego imienia lub nazwiska</span></div></div><br /><br /><p></p><br /><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: large;">I czwarta przeczytana we wrześniu książka to :</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-tSuBKolyNZM/X3rWQ95PYJI/AAAAAAABx9c/FY9gpezQjFY0iOEB3yUI_l0wcwtt9IEgwCLcBGAsYHQ/s876/IMG_20200909_093359685%2B%25281%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="657" data-original-width="876" height="300" src="https://1.bp.blogspot.com/-tSuBKolyNZM/X3rWQ95PYJI/AAAAAAABx9c/FY9gpezQjFY0iOEB3yUI_l0wcwtt9IEgwCLcBGAsYHQ/w400-h300/IMG_20200909_093359685%2B%25281%2529.jpg" width="400" /></a></div><span style="font-size: large;"><br /></span><div><span style="font-size: large;">tym razem<a href="https://natanna-mojezaczytanie.blogspot.com/2020/10/zycie-po-smierci-teologiczne-sledztwo.html" target="_blank"> zrecenzowana</a> dla <a href="http://nakanapie.pl">nakanapie.pl</a>. </span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">To była bardzo różnorodna lektura a każda z książek bardzo dobra w swej kategorii i warta polecenia. </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br />natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-80071628585360012892020-10-04T19:19:00.003+02:002020-10-04T19:21:48.094+02:00Andrzej Poniedzielski - Elegancka piosenka o szczęściu<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="270" src="https://www.youtube.com/embed/fpL218v-At8" width="480"></iframe><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div><span style="font-size: large;">Z dedykacją dla tych co czasem tu zaglądają...</span></div>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-87922843638436465442020-10-01T16:13:00.001+02:002020-10-01T17:52:31.819+02:00Życie po śmierci, teologiczne śledztwo - ks. Wiktor Szponar<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-EEjQWxbeBCQ/X3NDNcmhAAI/AAAAAAABx6Q/bN7ym3b6xw4aiZ36eU2ED_0BlRhS5heYgCPcBGAsYHg/s4632/IMG_20200909_093359685.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3474" data-original-width="4632" height="300" src="https://1.bp.blogspot.com/-EEjQWxbeBCQ/X3NDNcmhAAI/AAAAAAABx6Q/bN7ym3b6xw4aiZ36eU2ED_0BlRhS5heYgCPcBGAsYHg/w400-h300/IMG_20200909_093359685.jpg" width="400" /></a></div><br /><p></p><div><span style="font-family: times; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: times; font-size: large;"> </span><span style="background-color: white; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;">Z tego co się słyszy, wierzący w Boga czy też nie, raczej spodziewamy się, że po śmierci jednak coś jest, i że nie będzie ona jednak definitywnym końcem życia, lecz przejściem w inne obszary pozaziemskie. Katolicy, tacy jak ja, wierzą w życie pozagrobowe i w zmartwychwstanie swych ciał. Nikt jednak z nas nie wie kiedy i jak to będzie wyglądało, bo też nikt stamtąd nie wrócił. Nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić ani piekła, ani czyśćca, tylko może niebo najbardziej do nas przemawia. Ale kto na nie zasłuży?</span></span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;">Do tej pory nie czytałam żadnej pozycji książkowej zawierającej świadectwa osób, które doświadczyły śmierci klinicznej, ani nie słyszałam takiego świadectwa. Moja wiedza była w tym temacie bardzo pobieżna a w niej przewijał się słynny motyw tunelu ze światłem na swym końcu, światłem, które sprawiało, że ten, który do tego tunelu trafił doznawał uczucia niezwykłego szczęścia, spotykanych bliskich osób i faktu, że nie chciał stamtąd wracać. Toteż bardzo zaintrygowała mnie książka ks. Wiktora Szponara - wypatrzona w klubie recenzenta <a href="https://draft.blogger.com/#" rel="nofollow" style="background-color: transparent; box-sizing: border-box; color: #0052cc; text-decoration-line: none;">nakanapie.pl</a>, - a nosząca tytuł " Życie po śmierci " teologiczne śledztwo. Zapowiadała ona, że moja wiedza na temat zjawiska zwanego bliskim doświadczeniem pogłębi się i stanie się bardziej konkretna. I teraz, po jej przeczytaniu, muszę stwierdzić, że faktycznie się tak stało. Ksiądz Szponar bowiem przeprowadzając swoje teologiczne śledztwo w połączeniu ze świadectwami osób, z którymi rozmawiał o ich osobistych doświadczeniach związanych z tym co było ich udziałem w trakcie śmierci klinicznej, zrobił to w sposób nie tylko wszechstronny i kompleksowy, ale również przystępny, tak, że mimo iż problem jaki poruszał w swej książce jest niezwykle trudny do wyjaśnienia z punktu widzenia stricte medycznego, jak i psychologicznego, a tym bardziej teologicznego z pewną łatwością mogłam go wraz z autorem analizować.</span></div><div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;"><span style="font-family: times; font-size: large;">W książce swej, która, jak wyczytałam w słowie wstępnym Abp. Sławoj Leszek Głódzia, powstała na bazie pracy magisterskiej autora, ksiądz Szponar podjął się wyjaśnienia zjawiska doświadczenia bliskiej śmierci poprzez próbę teologicznej jego analizy w świetle Magisterium Kościoła Katolickiego. I zrobił to w prawdziwie frapujący sposób przywołując na kartach książki sądy o życiu pozagrobowym mistyków i doktorów Kościoła Katolickiego, które przyrównywał do świadectw osób, które czasowo przekroczyły próg życia i śmierci. I muszę przyznać, że lektura tych fragmentów książki oraz przytoczonych obszernych świadectw osób, z którymi przeprowadził długie wywiady dała mi nie tylko wiele do myślenia, ale nawet poważnie zaniepokoiła co do tego, co mnie może po śmierci czekać. Ale co najbardziej jakby mnie zaintrygowało, to to, że zgodnie z tym o czym nauczał Chrystus w swoich Ewangeliach liczyć się będą w tym drugim świecie nasze uczynki wobec bliźnich, a w przypadku dobrych istotna będzie jego intencja, czyli dlaczego coś dobrego czyniliśmy. To z punktu widzenia naszego życia wydaje się być najistotniejsze w chwili, gdy staniemy przed sądem ostatecznym, i oczywiście, gdy nie trafimy od razu do piekła, przed którym jak wynika ze świadectw ratunkiem jest modlitwa bliskich, ale również wyrażenie szczerego żalu przed samą śmiercią. Ale i czyściec jawi się tu miejscem strasznych mąk. Jest więc o czym pomyśleć, tym bardziej, że osoby powracające do życia stały się bardziej wierzące a ateiści o czym świadczą ich świadectwa nawracali się.<br style="box-sizing: border-box;" />Można by wiele pisać na tematy, które poruszył w swej książce ks. Szponar, ale nie będę się wymądrzać, bo mogłabym polec, gdyż potrzebna jest tu duża wiedza z wielu dziedzin o czym świadczą przypisy i załączona przez autora bibliografia.<br style="box-sizing: border-box;" />Mimo jednakże przypisów, wieńczących każdą stronę książki, a które przecież można pomijać w trakcie czytania, "Życie po śmierci" , które może niezbyt udolnie recenzuję, jest dobrze się czytającą i niezwykle interesującą lekturą, która poszerza horyzonty myślowe a nadto pobudza do głębokiej refleksji nad sensem swego życia.<br style="box-sizing: border-box;" />Szczerze polecam tę estetycznie wydaną - z okładką przyciągającą wzrok - przez Wydawnictwo Fronda książkę, która została napisana w bardzo dobrym dziennikarskim stylu i zawiera ciekawą treść. To prawdziwie wartościowa lektura.</span></div>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-25447013963991986442020-09-04T07:30:00.000+02:002020-09-04T07:30:01.849+02:00Mój czytelniczy sierpień.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"> Sierpień, mimo gości i przetworów, okazał się nawet nie najgorszy jeżeli chodzi o czytanie. Udało mi się przeczytać pięć książek i zrealizować obydwa wyzwania czytelnicze, w których biorę udział. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Poniższe zdjęcie pokazuje co przeczytałam w ramach sierpniowej <a href="http://ksiazki-sardegny.blogspot.com/2020/08/trojka-lipiec26.html" target="_blank">trójki e-pik</a>.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span><a href="https://1.bp.blogspot.com/-yXZtQzB4_DI/X1CkLFCDlpI/AAAAAAABxkc/2v2Pcg8eArISKY67zjTtJPcR-20b4mJlQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200802_135402913.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="639" data-original-width="792" height="322" src="https://1.bp.blogspot.com/-yXZtQzB4_DI/X1CkLFCDlpI/AAAAAAABxkc/2v2Pcg8eArISKY67zjTtJPcR-20b4mJlQCLcBGAsYHQ/s400/IMG_20200802_135402913.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-txCJJAUxLQA/X1Cje1vzxCI/AAAAAAABxkE/oTiRqaCeYZsRga9r-xs_Wx_l5mokRpnKwCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200821_160754680-COLLAGE.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="657" data-original-width="493" height="400" src="https://1.bp.blogspot.com/-txCJJAUxLQA/X1Cje1vzxCI/AAAAAAABxkE/oTiRqaCeYZsRga9r-xs_Wx_l5mokRpnKwCLcBGAsYHQ/s400/IMG_20200821_160754680-COLLAGE.jpg" width="300" /></a><span style="font-size: large;"><br /></span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">A to co w <a href="http://www.kacikzksiazka.pl/p/blog-page_24.html" target="_blank">booktrotterze</a>, czyli dwie pozycje tym razem literatury kanadyjskiej.</span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Akurat fajnie się złożyło, że "Błękitny zamek" Lucy Maud Montgomery pasował mi do obu wyzwań. I jak na razie tylko on się doczekał kilku zdań opinii :</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i style="background-color: #f3f3f3;"><span style="color: #212529; text-align: left;">Urocza i niezwykle pozytywna bajka o zahukanym przez rodzinę kopciuszku, starej pannie, którą diagnoza lekarska pobudza do diametralnej zmiany swego życia i zachowania, a co w efekcie sprawia, że znajduje to o czym marzyła, śniąc o Błękitnym Zamku.</span><br style="box-sizing: border-box; color: #212529; text-align: left;" /><span style="color: #212529; text-align: left;">Czytałam tę książkę z dużą przyjemnością i niesłabnącym zainteresowaniem.</span><br style="box-sizing: border-box; color: #212529; text-align: left;" /><span style="color: #212529; text-align: left;">Taką literaturą można cieszyć się bez względu na posiadany wiek.</span></i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i style="background-color: #f3f3f3;"><span style="color: #212529; text-align: left;"><br /></span></i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;">A tak ogólnie rzecz biorąc staram się zawsze dobierać dobrze czytane książki więc żadna z tych, które czytałam w sierpniu mnie nie zawiodła. Ale największe wrażenie zrobiło na mnie "Pobojowisko" Michaela Crummey'a.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i style="background-color: #f3f3f3;"><span style="color: #212529; text-align: left;"><br /></span></i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;">A piąta to otrzymana do zrecenzowania z portalu <a href="http://nakapie.pl/">nakapie.pl</a>. Recenzja <a href="https://natanna-mojezaczytanie.blogspot.com/2020/08/przypowiesci-piekne-brata-jakuba.html" target="_blank">tu</a>.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-yp0SNtizKBo/X1CkFBBE-TI/AAAAAAABxkY/JfccHR4Bfi0cBx4LahMREVT8VI2XbfTXACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200802_135841208%2B%25281%2529%2B%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="394" data-original-width="400" height="315" src="https://1.bp.blogspot.com/-yp0SNtizKBo/X1CkFBBE-TI/AAAAAAABxkY/JfccHR4Bfi0cBx4LahMREVT8VI2XbfTXACLcBGAsYHQ/s320/IMG_20200802_135841208%2B%25281%2529%2B%25281%2529.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-50324806874476961112020-08-10T08:11:00.000+02:002020-08-10T08:11:21.194+02:00Przypowieści piękne brata Jakuba - Zbigniew Jarek.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-0BgjbtEqluU/XzADhnuU3JI/AAAAAAABxTE/TPtAldt7Ed89oRF1O0-lVPYI8WtTtRQkgCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200802_135841208%2B%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="640" data-original-width="650" height="393" src="https://1.bp.blogspot.com/-0BgjbtEqluU/XzADhnuU3JI/AAAAAAABxTE/TPtAldt7Ed89oRF1O0-lVPYI8WtTtRQkgCLcBGAsYHQ/s400/IMG_20200802_135841208%2B%25281%2529.jpg" width="400" /></a></div>
<span style="background-color: white; color: #212529; font-family: "open sans" , , "blinkmacsystemfont" , "segoe ui" , "roboto" , "helvetica neue" , "arial" , "noto sans" , sans-serif , "apple color emoji" , "segoe ui emoji" , "segoe ui symbol" , "noto color emoji"; font-size: 16px;"><br /></span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><span style="background-color: white; color: #212529;">Lubię takie książki, które przypominają mi o wartościach jakimi warto kierować się w swym życiu, by było ono dobre, pozbawione tego co najbardziej przeszkadza szczególnie w nastawieniu do innych ludzi i w kontaktach z nimi, czyli egoizmu. Gdyż niby już wszystko wiem, bo przecież znam jako tako Biblię a szczególnie Nowy Testament , w którym zawarte jest to czego nauczał Jezus Chrystus, a co jako chrześcijanka, przyjmuję jako wzór do naśladowania i przynajmniej staram się tymi wartościami kierować, i w zasadzie wystarczyłoby bym poprzestała na Ewangeliach tam zawartych, i tylko do nich częściej powracała czerpiąc garściami te wszystkie tak istotne i nieprzemijające mądrości mające za zadanie ułatwienie mi ziemskiego pielgrzymowania, by we właściwym czasie, chociaż czasem najmniej spodziewanym, zostało ono zmienione na pielgrzymowanie pozaziemskie, wieczne. Niemniej czasem warto sięgnąć do innych, takich nieteologicznych, źródeł, które w bardziej przystępny sposób potrafią pozytywnie zainspirować , jak właśnie ta mała książeczka nosząca dość intrygujący tytuł, który mnie zainteresował i sprawił, że to właśnie ją zdecydowałam wziąć do przeczytania i zrecenzowania z Klubu Recenzenta serwisu <a href="http://nakanapie.pl/">nakanapie.pl</a>.</span><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;" /><span style="background-color: white; color: #212529;">Jak dowiedziałam się z Prologu bohater książki Jakub, syn arcykapłana Hejfasa, żyjący w czasach przed narodzinami Zbawcy, czyli Chrystusa - obdarzony bystrością umysłu, a pochodzący z rodu sprawiedliwych - widząc obłudę faryzeuszy obrał inną drogę i zabrawszy ze sobą prawdę, którą Bóg ludziom podarował, a którą Ci odrzucili, mówiąc językiem przypowieści, zaczął ją głosić</span><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;" /><span style="background-color: white; color: #212529;">ludziom w Jerozolimie. Działalność ta oczywiście przysporzyła mu wrogów wśród faryzeuszy, którzy w końcu, zarzucając mu, że jest złym nauczycielem, bo dzieli lud a jego nauki są niezgodne z ich wiarą - o czym napisane jest w rozdziale p.t. Koniec - ukamienowali go.</span><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;" /><span style="background-color: white; color: #212529;">Przypowieści jest bardzo dużo, są krótkie, faktycznie ciekawe i może nawet piękne oraz niosące wartościowe a także uniwersalne treści, ale co jednak mnie uderzyło, że są już w na wskroś chrześcijańskim duchu. Czytając je odnosiłam wrażenie, że brat Jakub jakby w swych przypowieściach uprzedził samego Jezusa Chrystusa. Więc w sumie mam mieszane uczucia, nie tak co do treści, ale co do formy jej podania a raczej umiejscowienia jej w czasie .</span><br style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529;" /><span style="background-color: white; color: #212529;">Zazwyczaj, gdy nie znam autora czytanej książki szukam informacji, które by mi go przybliżyły. Pozwala mi to na lepszy odbiór tego co czytam. Wielka szkoda więc, że nie znalazłam w internecie nic na temat Zbigniewa Jarka, który spłodził tę niewielką objętościowo książęczkę, a które pozwoliłyby mi poznać motywy, jakimi się kierował, jak i źródła, z których korzystał. I dlatego miałam problem z jej oceną.</span></span>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-57117507057781051482020-08-07T11:57:00.002+02:002020-08-07T11:57:32.711+02:00Lipcowe czytanie i stosik różności książkowych.<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"> </span><span style="font-size: large;">Sytuacja w jakiej się już od kilku lat znajduję sprawia, że jednak trudno mi powrócić do blogowania. I blog już zaczynam traktować po macoszemu. Czytam nadal w rytmie od trzech do pięciu książek miesięcznie, ale trudno mi się zmusić do napisania nawet krótkiej opinii.</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"> Na razie będzie tylko miejscem, w którym dokumentuję moje czytelnictwo. </span><br />
<span style="font-size: large;"> </span><br />
<span style="font-size: large;"> A to mój czytelniczy lipiec. Cztery książki, z których trzy przeczytane w ramach wyzwania <a href="https://ksiazki-sardegny.blogspot.com/2020/07/trojka-lipiec.html" target="_blank">trójka e-pik</a> : </span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-sjhNQdSDv7o/Xy0g5Y9HiFI/AAAAAAABxM0/s4D2NnjAhuUgyX65yagvbZIk9YS6425nQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200704_131533_160-COLLAGE.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="591" data-original-width="591" height="400" src="https://1.bp.blogspot.com/-sjhNQdSDv7o/Xy0g5Y9HiFI/AAAAAAABxM0/s4D2NnjAhuUgyX65yagvbZIk9YS6425nQCLcBGAsYHQ/s400/IMG_20200704_131533_160-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></span></div>
<br />
<span style="font-size: large;"> i jedną na potrzeby wyzwania <a href="http://www.kacikzksiazka.pl/p/book-trotter.html" target="_blank">book - trotter</a>, w którym to zawędrowaliśmy tym razem do Irlandii.</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-uuxHrOBjovc/Xy0g7WviySI/AAAAAAABxM8/mLB1JJeseEopmtDe3SJu64kVYflov6hWACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200724_105332015.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="216" data-original-width="288" height="300" src="https://1.bp.blogspot.com/-uuxHrOBjovc/Xy0g7WviySI/AAAAAAABxM8/mLB1JJeseEopmtDe3SJu64kVYflov6hWACLcBGAsYHQ/s400/IMG_20200724_105332015.jpg" width="400" /></a></span></div>
<br />
<span style="font-size: large;"> Powieści jak zwykle różnie tematyczne, ale interesujące i intrygujące, jak choćby "<i>Kobieta w bieli"</i>, i dające dobrą rozrywkę. Ale nie tylko, gdyż z <i>"Czekam na Ciebie całe życie"</i> można było trochę mądrości życiowych zaczerpnąć. A dzięki "Mamuśce" bardziej pozytywnie spojrzeć na życie.</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"> A to stosik złożony z różności książkowych, z których cztery to prezenty a reszta nabyta na <i><a href="https://www.facebook.com/groups/931269723692320" target="_blank">kocich aukcjach </a></i></span><br />
<br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-KfOnsWUCtXw/Xy0dfO2_r6I/AAAAAAABxMI/Xe1OUXvBJT4k9Mr8OhRl8AX2XbgNUfkMACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200802_135736664.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="640" data-original-width="854" height="298" src="https://1.bp.blogspot.com/-KfOnsWUCtXw/Xy0dfO2_r6I/AAAAAAABxMI/Xe1OUXvBJT4k9Mr8OhRl8AX2XbgNUfkMACLcBGAsYHQ/s400/IMG_20200802_135736664.jpg" width="400" /></a></div>
<span style="font-size: large;"> </span><br />
<br />
<span style="font-size: large;"> I jeszcze na koniec sierpniowy gość w ogrodzie....czyli piękny okaz witezi żeglarza....</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-ymz3JbDBYhY/Xy0kBeSRASI/AAAAAAABxNU/sOtO3HQ5ToYdXsf09FY18zL3BPJH12duwCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200803_093023930.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="640" data-original-width="853" height="300" src="https://1.bp.blogspot.com/-ymz3JbDBYhY/Xy0kBeSRASI/AAAAAAABxNU/sOtO3HQ5ToYdXsf09FY18zL3BPJH12duwCLcBGAsYHQ/s400/IMG_20200803_093023930.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"> Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy będą ten post czytać a szczególnie wiernych czytelników. </span>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-31681823208832994182020-07-02T07:00:00.000+02:002020-07-02T07:00:04.915+02:00Czytałam w czerwcu.....i realizacja wyzwań czytelniczych.<br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"> I minął czerwiec. Pół roku za nami, ale jeszcze pół przed nami. Czas jest bardzo trudny z powodu "corony", o której w sumie nie wiadomo co myśleć. Niemniej co by nie myślał </span><span style="font-size: large;">wirus </span><span style="font-size: large;"> narodowi życie utrudnił ogromnie. A dalszy ciąg mamy raczej zapewniony. </span><br />
<span style="font-size: large;"> </span><br />
<span style="font-size: large;"> Mój czytelniczy czerwiec zakończył się pełnym sukcesem. Już dawno nie udało mi się przeczytać pięciu książek w jednym miesiącu. </span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"> Czerwcowa <a href="https://ksiazki-sardegny.blogspot.com/2020/07/trojka-lipiec.html" target="_blank">trójka e-pik</a> zrealizowana w 100 %</span><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-jISoxB-KhuU/XvzmPyTP_VI/AAAAAAABwYI/2vzql4SHeYUrehcOXre0yZ5jEgxC640cACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200624_161546236-COLLAGE.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="640" data-original-width="640" height="400" src="https://1.bp.blogspot.com/-jISoxB-KhuU/XvzmPyTP_VI/AAAAAAABwYI/2vzql4SHeYUrehcOXre0yZ5jEgxC640cACLcBGAsYHQ/s400/IMG_20200624_161546236-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-size: large;"> Nawet w wyzwaniu <a href="http://www.kacikzksiazka.pl/p/blog-page_24.html" target="_blank">Book- Trotter</a> udało mi się zaliczyć jedną książkę z literatury fińskiej.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-WVzxrJCrZ34/XvzmNA0a8cI/AAAAAAABwYE/m83-iWIa9AgjsROne8DV3ffoIRYj3kPgACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200624_161936301%2B%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="586" data-original-width="462" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-WVzxrJCrZ34/XvzmNA0a8cI/AAAAAAABwYE/m83-iWIa9AgjsROne8DV3ffoIRYj3kPgACLcBGAsYHQ/s320/IMG_20200624_161936301%2B%25281%2529.jpg" width="252" /></a></div>
<br />
<span style="font-size: large;">I jeszcze coś dla ducha ......cudne świadectwo matki małej mistyczki.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-bmT_4-939A8/XvzmK4AqIGI/AAAAAAABwYA/FKC97eO37AACAC3WVMvgrqAzwk4c_-hpQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200601_162112_263.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-size: large;"><img border="0" data-original-height="636" data-original-width="509" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-bmT_4-939A8/XvzmK4AqIGI/AAAAAAABwYA/FKC97eO37AACAC3WVMvgrqAzwk4c_-hpQCLcBGAsYHQ/s320/IMG_20200601_162112_263.jpg" width="255" /></span></a></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"> </span>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-21123430088462656322020-06-07T08:35:00.001+02:002020-06-07T08:55:29.788+02:00Chwalmy Trójcę Świętą, oddajmy jej cześć.<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="270" src="https://www.youtube.com/embed/iM-FW0Fwc-s" width="480"></iframe><br />
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: "book antiqua"; font-size: large;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: "book antiqua"; font-size: large;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: "book antiqua"; font-size: large;">"Pan jest z nami! Spełnił obietnicę, że nie zostawi nas aż do skończenia świata. Bóg jest z nami. Nigdy nas nie opuszcza. Nigdy nas nie zostawia. Nigdy od nas się nie odwraca. Przychodzi nie, by nas potępił, aby by nas zbawić. Kto uwierzy ten otrzymuje zbawienie czyli pełne zjednoczenie z Ojcem, Synem i Duchem Świętym". /<a href="http://robertwiecek.pl/" target="_blank">o. Robert Więcek SJ</a>/</span>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-1568611936051910302020-06-04T09:01:00.000+02:002020-06-04T09:01:26.220+02:00Obawiam się, że kiedyś usłyszę „Enter” <br />
<br />
<span style="font-size: large;"> Dzisiaj w ten piękny czerwcowy dzień wstałam dość wcześnie i nawet udało mi się po rozkoszować na krótkim spacerze pięknem przyrody i śpiewem ptaków.</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-B6BKltdFNME/XtiaFv9th5I/AAAAAAABvrQ/QDCeGEveQH0tMvnzNSaYXTXY4Zz2bFiEACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200604_065557110-COLLAGE.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="608" data-original-width="608" height="400" src="https://1.bp.blogspot.com/-B6BKltdFNME/XtiaFv9th5I/AAAAAAABvrQ/QDCeGEveQH0tMvnzNSaYXTXY4Zz2bFiEACLcBGAsYHQ/s400/IMG_20200604_065557110-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">A teraz mała refleksja. </span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"> Już od dłuższego czasu czytam, czasem codziennie a bywa, że co jakiś czas, blog księdza Mieczysława Puzewicza - <a href="http://itinerarium.pl/" target="_blank">Itirenarium</a>.</span><br />
<span style="font-size: large;">Dzisiaj miedzy innymi Ks. Mietek pisał o uzależnieniu od smartfonów i zakończył swój post takim stwierdzeniem:</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<div style="background: rgb(255, 255, 255); border: 0px; color: #333333; font-family: "Trebuchet MS", Helvetica, sans-serif; margin-bottom: 24px; padding: 0px; vertical-align: baseline;">
<i>Postępujcie drogą miłości, zachęca Pan Bóg w Piśmie Świętym. No ale jak Panie Boże, jak? Jak, skoro znowu przyszedł sms (tylko z reklamą, ale zawsze coś)?</i></div>
<div style="background: rgb(255, 255, 255); border: 0px; color: #333333; font-family: "Trebuchet MS", Helvetica, sans-serif; margin-bottom: 24px; padding: 0px; vertical-align: baseline;">
<i>Poważny pan stoi pięć metrów przed ołtarzem, właśnie kończę modlitwę eucharystyczną (ta przed Ojcze Nasz). Szybko znajduje srebrny smartfon, zgrabnie wciska przycisk „Odbierz” i głośno rzuca: „Zadzwoń później, na mszy jestem”. A ja swoje – „Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie, Tobie Boże Ojcze Wszechmogący, w jedności Ducha Świętego, wszelka cześć i chwała, prze wszystkie wieki wieków”. A lud Boży: „Amen”. Obawiam się, że kiedyś usłyszę „Enter”.</i></div>
<div style="background: rgb(255, 255, 255); border: 0px; color: #333333; font-family: "Trebuchet MS", Helvetica, sans-serif; margin-bottom: 24px; padding: 0px; vertical-align: baseline;">
<i><br /></i></div>
<div style="background: rgb(255, 255, 255); border: 0px; color: #333333; margin-bottom: 24px; padding: 0px; vertical-align: baseline;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Chociaż to "Enter" brzmi, w tym kontekście, dość humorystycznie to jednak nie ma wesołego wydźwięku.</span></div>
<div style="background: rgb(255, 255, 255); border: 0px; color: #333333; margin-bottom: 24px; padding: 0px; vertical-align: baseline;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="background: rgb(255, 255, 255); border: 0px; color: #333333; margin-bottom: 24px; padding: 0px; vertical-align: baseline;">
<span style="-webkit-font-smoothing: antialiased; box-sizing: border-box; color: #4a4a4a; font-family: "Titillium Web", Arial, sans-serif; font-size: 20px; font-weight: bolder;">Młodzi Polacy są przyspawani do smartfonów. Urządzenia trzymają nawet kilka godzin dziennie! Większość się z nimi nie rozstaje nawet w nocy. <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/prawo-finanse-statystyki/smartfon-jak-dlugo-uzywa-polak-spi-z-telefonem" target="_blank">Telepolis</a></span></div>
<div style="background: rgb(255, 255, 255); border: 0px; color: #333333; margin-bottom: 24px; padding: 0px; vertical-align: baseline;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Ale to już nie dotyczy tylko młodych ludzi, gdyż sama przyłapuję się na tym, że mam go zawsze gdzieś koło siebie i zabieram ze sobą, gdy wychodzę z domu.</span></div>
<div style="background: rgb(255, 255, 255); border: 0px; color: #333333; margin-bottom: 24px; padding: 0px; vertical-align: baseline;">
<br /></div>
<div style="background: rgb(255, 255, 255); border: 0px; color: #333333; margin-bottom: 24px; padding: 0px; vertical-align: baseline;">
<br /></div>
natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-864593425193622512020-05-31T16:40:00.002+02:002020-05-31T16:40:45.250+02:00Podsumowanie czytelnicze maja. <br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> Ostatni dzień pogodowo mało ciekawego maja. Za oknem pada i zimno, ale za to pięknie zielono. I chociaż to cieszy.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Ale post nie o aurze a o tym co w tym tak kapryśnym maju czytałam. A udało mi się dzięki przyspieszeniu w ostatnim tygodniu przeczytać aż cztery książki. Razem 1423 stron. Jak na mnie całkiem nie najgorzej.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-vbG8fgYyf3Y/XtN_MuUmKaI/AAAAAAABvfc/sMXQgNKH0-cV5dTxFAw5uXeOJUb1NtLmwCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200506_102953_969.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="625" data-original-width="500" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-vbG8fgYyf3Y/XtN_MuUmKaI/AAAAAAABvfc/sMXQgNKH0-cV5dTxFAw5uXeOJUb1NtLmwCLcBGAsYHQ/s320/IMG_20200506_102953_969.jpg" width="253" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">"Elbing - Elbląg" Na zakręcie historii. Wiktora Hajdenrajcha, o której pisałam <a href="https://natanna-mojezaczytanie.blogspot.com/2020/05/elbing-elblag-historia-na-zakrecie.html" target="_blank">tutaj</a> trafiła do mnie z Klubu Recenzenta serwisu <a href="http://nakanapie.pl/">nakanapie.pl</a> .</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">Dwie z niżej pokazanych wzięły udział w wyzwaniu trójka e-pik</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-7TeHLD4JBH8/XtN_AYgA6NI/AAAAAAABvfQ/OUeq_mSUwUMhO5lwmQKNV2B21Cvdrq-vACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200526_191642789%2B%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="576" data-original-width="432" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-7TeHLD4JBH8/XtN_AYgA6NI/AAAAAAABvfQ/OUeq_mSUwUMhO5lwmQKNV2B21Cvdrq-vACLcBGAsYHQ/s320/IMG_20200526_191642789%2B%25281%2529.jpg" width="240" /></a><a href="https://1.bp.blogspot.com/-nMpZni_tNjc/XtN_H55iSTI/AAAAAAABvfY/EK20drjCnx8kyI9hkSWBotK44f5anSkHACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200521_152019498.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="625" data-original-width="449" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-nMpZni_tNjc/XtN_H55iSTI/AAAAAAABvfY/EK20drjCnx8kyI9hkSWBotK44f5anSkHACLcBGAsYHQ/s320/IMG_20200521_152019498.jpg" width="226" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">a ostatnia w wyzwaniu book - trotter.</span><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-ciytQFLQ19g/XtN_EZ5ZpKI/AAAAAAABvfU/tlPU8pMhlIEpR23jTICAozOZ4Y4dNH3XQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200530_170740_791.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="657" data-original-width="526" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-ciytQFLQ19g/XtN_EZ5ZpKI/AAAAAAABvfU/tlPU8pMhlIEpR23jTICAozOZ4Y4dNH3XQCLcBGAsYHQ/s320/IMG_20200530_170740_791.jpg" width="253" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Różna tematyka książek i wywołująca różne emocje. Może uda mi się cokolwiek napisać wkrótce.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;">Taką pogodę chyba lubią nasze różaneczniki.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-yFAh2hHsVuA/XtPBkGn8hCI/AAAAAAABvgQ/S53bO1JaUdEIaQi8IvlVzTUbrDoDkTCDwCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200529_131206141.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="657" data-original-width="876" height="295" src="https://1.bp.blogspot.com/-yFAh2hHsVuA/XtPBkGn8hCI/AAAAAAABvgQ/S53bO1JaUdEIaQi8IvlVzTUbrDoDkTCDwCLcBGAsYHQ/s400/IMG_20200529_131206141.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-83176036914249803902020-05-30T16:16:00.000+02:002020-05-30T16:16:39.497+02:00I ostatni zaległy miesiąc, czyli moje czytanie w kwietniu. <br />
<span style="font-size: large;"> Plany czytelnicze na kwiecień miałam obszerniejsze, ale wyszło jak wyszło. Przeczytałam tylko dwie całe książki realizując w 2/3 wyzwania trójka e-pik.</span><br />
<span style="font-size: large;"> A przeczytałam :</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-x_sy8EfCba8/XtJX5mDzM3I/AAAAAAABvdw/cxgjBxFS7N0cpilhuwqcLQg3VC2mx6AQgCLcBGAsYHQ/s1600/IMG-20200422-WA0002.jpeg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="625" data-original-width="586" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-x_sy8EfCba8/XtJX5mDzM3I/AAAAAAABvdw/cxgjBxFS7N0cpilhuwqcLQg3VC2mx6AQgCLcBGAsYHQ/s320/IMG-20200422-WA0002.jpeg" width="298" /></a></span></div>
<br />
<br />
<div class="comment-cloud__body relative" style="box-sizing: border-box; color: #212529; position: relative;">
<span style="background-color: white; font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"></span><br />
<div class="p-expanded js-expanded mb-0" style="box-sizing: border-box; display: inline; word-break: break-word;">
<span style="background-color: white; font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">To moja pierwsza książka tej autorki i raczej równocześnie ostatnia. Tematyka bardzo interesująca i oczywiście miejsce, w którym akcja się toczy, Afganistan i stosunki w nim panujące po wojnie domowej oraz okrutne rządy talibów, które zakuły kobiety w szczelne burki i pozbawiły wszelkich praw, nawet do opieki medycznej, już nie mówiąc o dostępie do edukacji. Tego i jeszcze więcej, czyli o przemocy stosowanej wobec kobiet, które można było pobić a nawet zabić za byle wykroczenie przeciwko ustalonemu przez talibów prawa, można dowiedzieć się z "Burki miłości', która opowiada o wielkiej miłości Hiszpanki i Afgańczyka, którzy się poznali w Londynie a wskutek jednej nieprzemyślanej decyzji znaleźli się we wrogim w stosunku do kobiet Afganistanie i spędzili tam siedem długich lat nim udało im się z wielkim trudem powrócić do cywilizowanego świata.</span></div>
<span style="background-color: white; font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">
<span class="js-spoiler-span" id="commentInfo57886838" style="box-sizing: border-box;"></span></span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"></span><br />
<div class="p-expanded js-expanded mb-0" style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; display: inline; word-break: break-word;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Opowieść oparta jest na prawdziwych i niezwykle traumatycznych doświadczeniach, wśród których same porody odbierane przez teściową to prawdziwy horror, młodej Hiszpanki Marii Galery i jej rodziny, które zanim powstała książka zostały przedstawione w audycji radiowej Reyes Monforte, a które poruszają do głębi i porażają swą wymową. Szkoda tylko, że sama książka jest napisana stylem, który sprawia, że się ją źle czyta. Coś podczas czytania cały czas mi zgrzytało i pozbawiło dobrego odbioru fabuły. </span></div>
<br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"></span><br />
<div class="p-expanded js-expanded mb-0" style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; display: inline; word-break: break-word;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"></span><br />
<div class="p-expanded js-expanded mb-0" style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #212529; display: inline; word-break: break-word;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<br />
<div class="" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-NeTA0JfI7Q0/XtJYAnlzi4I/AAAAAAABvd0/G8rXm2d2HZcsPMm47m_2kIrVLu6L34QRQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200414_121507_246.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="625" data-original-width="625" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-NeTA0JfI7Q0/XtJYAnlzi4I/AAAAAAABvd0/G8rXm2d2HZcsPMm47m_2kIrVLu6L34QRQCLcBGAsYHQ/s320/IMG_20200414_121507_246.jpg" width="320" /></a><a href="https://1.bp.blogspot.com/-NeTA0JfI7Q0/XtJYAnlzi4I/AAAAAAABvd0/G8rXm2d2HZcsPMm47m_2kIrVLu6L34QRQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200414_121507_246.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="background-color: white; color: #212529; font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large; text-align: left;"><br /></span></a><a href="https://1.bp.blogspot.com/-NeTA0JfI7Q0/XtJYAnlzi4I/AAAAAAABvd0/G8rXm2d2HZcsPMm47m_2kIrVLu6L34QRQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200414_121507_246.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="background-color: white; color: #212529; font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large; text-align: left;"><br /></span></a><a href="https://1.bp.blogspot.com/-NeTA0JfI7Q0/XtJYAnlzi4I/AAAAAAABvd0/G8rXm2d2HZcsPMm47m_2kIrVLu6L34QRQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200414_121507_246.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="background-color: white; color: #212529; font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large; text-align: left;"><br /></span></a><a href="https://1.bp.blogspot.com/-NeTA0JfI7Q0/XtJYAnlzi4I/AAAAAAABvd0/G8rXm2d2HZcsPMm47m_2kIrVLu6L34QRQCLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200414_121507_246.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="background-color: white; color: #212529; font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large; text-align: left;"><br /></span></a><span style="background-color: white; font-size: large;"><span style="color: #212529; font-family: "lora" , serif; text-align: left;">Książka trafiła do mnie z blogosfery. Sama bym raczej jej nie kupiła, z racji, że kryminały wolę oglądać (a i tu zawsze kieruję się nie tak może nawet fabułą, jak obsadą aktorską), niż czytać. I dlatego ten gatunek literacki czytam bardzo rzadko. Tak mam od początków swego czytelnictwa i raczej się to już nie zmieni.</span><br style="box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: Lora, serif; text-align: left;" /><br style="box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: Lora, serif; text-align: left;" /><span style="color: #212529; font-family: "lora" , serif; text-align: left;">Ale wracając do książki, muszę przyznać, że przyjemnie się ją czytało, może dlatego, że nie tylko wciągnęła mnie intryga kryminalna - chociaż niezbyt skomplikowana, to jednak ciekawie poprowadzona - ale zainteresowało mnie również tło, w jakim się akcja tego kryminału toczy. A jest nim miasteczko Bath, gdzie mieszkała i tworzyła Jane Austen, o której mówi się tu sporo, gdyż pierwszym podejrzanym w kryminalnej intrydze jest mąż ofiary, profesor wykładający na miejscowym uniwersytecie anglistykę, który otrzymał za zadanie zorganizowanie wystawy "Jane Austen w Bath". A ja, choć jej twórczość znam tylko z ekranizacji filmowych, to jednak ostatnio obejrzałam film biograficzny p.t. "Jane Austen żałuje" i dlatego miło mnie ten wątek zaskoczył. A łączy się on ściśle z intrygą kryminalną, gdyż jednym z motywów zbrodni jest kradzież listów Jane Austen, które profesor otrzymał od wdzięcznej mieszkanki Bath za uratowanie syna.</span><br style="box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: Lora, serif; text-align: left;" /><br style="box-sizing: border-box; color: #212529; font-family: Lora, serif; text-align: left;" /><span style="color: #212529; font-family: "lora" , serif; text-align: left;">Podsumowując tę krótką opinię mogę stwierdzić, że "Detektyw Diamond i śmierć w jeziorze" to wdzięczna lektura, w której mamy jednego trupa (i to pięknej kobiety), zmieniających się podejrzanych oraz mało sympatycznego, ale zdeterminowanego detektywa, który - nawet, gdy przestaje nim być i zostaje odsunięty od prowadzonej sprawy - pomaga ją rozwikłać, tyle, że już nie wydziałowi kryminalnemu, a obrońcy osoby oskarżonej o zbrodnię.</span></span></div>
natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5161630383111911047.post-82686917514311079152020-05-29T13:56:00.001+02:002020-05-29T13:56:38.966+02:00Marcowe czytanie i dwie krótkie opinie.<br />
<br />
<span style="font-size: large;"> Był styczeń i luty to teraz pora na marzec - w ramach retrospekcji mojego czytelnictwa w początkach tego roku. Marzec to tylko trzy książki, jako realizacja wyzwania <a href="https://ksiazki-sardegny.blogspot.com/2020/04/trojka-e-pik-kwiecien.html" target="_blank">trójka e-pik</a>.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-hNV2PuFJL48/XtD1NSM-96I/AAAAAAABvXU/R2fF7uZV1-gnsTS9vAPuMxo2ISv8lFhPACLcBGAsYHQ/s1600/IMG_20200301_105024545.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="656" data-original-width="558" height="400" src="https://1.bp.blogspot.com/-hNV2PuFJL48/XtD1NSM-96I/AAAAAAABvXU/R2fF7uZV1-gnsTS9vAPuMxo2ISv8lFhPACLcBGAsYHQ/s400/IMG_20200301_105024545.jpg" width="340" /></a></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-tib3BVS1yZ8/XtD0-U1wu0I/AAAAAAABvXY/U_c5EmQv8Dw2peDCpyk2izZg6nOhW-fwACPcBGAYYCw/s1600/IMG_20200319_173212_378.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; font-size: x-large; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="657" data-original-width="526" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-tib3BVS1yZ8/XtD0-U1wu0I/AAAAAAABvXY/U_c5EmQv8Dw2peDCpyk2izZg6nOhW-fwACPcBGAYYCw/s320/IMG_20200319_173212_378.jpg" width="255" /></a><span style="background-color: white;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><span style="color: #212529;">To druga książka Jonathana Carrolla jaką przeczytałam, która trafiła do mojej biblioteczki pewno z zakupu na allegro. O ile sama historia głównej bohaterki "Zaślubin patyków" mnie początkowo wciągnęła to jednak zwrot pisarza w stronę zjawisk nadnaturalnych już po pewnym czasie zaczął mnie nużyć. Po prostu ta część powieści jest, jak dla mnie, zbyt rozbudowana i przez to jakby mało czytelna. Co nie znaczy, że nie pojęłam w czym rzecz, a wątek nieśmiertelności i rezygnowania z niej wydał mi się dość oryginalny i intrygujący w swej oczywistej nierealności. Początkowo myślałam o doczytaniu pozostałych części trylogii, ale to jednak nie moja bajka...</span><span style="color: #212529;"> </span></span></span><br />
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><span style="color: #212529;"><br /></span></span></span>
<span style="background-color: white;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><span style="color: #212529;"><br /></span></span></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-0WL58OCs_ls/XtD1I64tGsI/AAAAAAABvXg/jlqZ9ACkw6U_0huScDp7FTPf2Tg0RXS_QCPcBGAYYCw/s1600/IMG_20200306_090801666.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="657" data-original-width="422" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-0WL58OCs_ls/XtD1I64tGsI/AAAAAAABvXg/jlqZ9ACkw6U_0huScDp7FTPf2Tg0RXS_QCPcBGAYYCw/s320/IMG_20200306_090801666.jpg" width="205" /></a></div>
<span style="background-color: white; color: #212529;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; color: #212529;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; color: #212529;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Oglądałam już dość dawno temu film i jak pamiętam zrobił na mnie spore wrażenie. Moja pamięć jest jednak ulotna więc niewiele z jego fabuły zapamiętałam, toteż zakończenie książki, którą dostałam w prezencie, było dla mnie totalnym zaskoczeniem. Powieść porusza ciekawą tematykę powrotu do zdrowia i to przede wszystkim psychicznego bohaterki i jej konia, oraz poprawę relacji matki z córką a to pod wpływem końskiego terapeuty. I to jest frapujące. Osobiście stwierdzam jednak, że książka podobałaby mi się bardziej, gdyby autor nie włączył wątku romansowego. A tak zakończenie książki mogę spuentować powiedzeniem, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.</span></span>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com4