poniedziałek, 4 stycznia 2016
Małe podsumowanie czytelnicze 2015 roku .
W poście z 4 stycznia 2015 roku napisałam o powziętym postanowieniu na 2015 rok, które miało wyraźnie ograniczyć kupowanie książek a co miało polegać na tym, że więcej ich przeczytam niż kupię. I dzisiaj mogę się pochwalić, że udało się..........Biblioteczka moja bowiem chociaż powiększyła się, dzięki sprawnym łapkom mojej córki, o dwa odrestaurowane regały to przybyło w niej w minionym roku można rzec zaledwie 43 książki, z których kupiłam tylko 27, gdy przeczytałam 52 ........więc odniosłam sukces.
Poza realizacją osobistego postanowienia i w 100% realizacji projektu Przeczytam 52 książki w 2015 nie wykazałam się zbytnio w innych trzech wyzwaniach, w których jakoby brałam udział, ale nie tak przez brak przeczytanych książek, jak przez brak postów o nich, gdyż o ile przeczytałam w ubiegłym roku dość sporo książek to opinii o nich powstało już znacznie, znacznie mniej.
W związku z tym, że książki muszą u mnie zawsze na półce swoje "odleżeć" nie czytuję nowości więc wśród przeczytanych takowych raczej nie ma, ale ponieważ staram się dobierać sobie lekturę już na etapie jej zdobywania prawie wszystkie pozycje wymienione tu moim skromnym zdaniem są godne uwagi.
Niemniej największe wrażenie zrobiły na mnie :
Siedem lat w więzieniu.1948-1955 - Ewy Ludkiewicz
Bliski szpieg - Petera Rainy
Nienawiść - Stanisława Srokowskiego
Wszystko co najważniejsze - Oli Watowej
Ślady krwi - Jana Polkowskiego
Kobiety - Stanisławy Kuszelewskiej - Rayskiej
Ono - Doroty Terakowskiej
Fragmenty mojego życia - Catherine Doherty
2015 rok był dla mnie rokiem odkrywania wartych zauważenia pisarzy i autorów książek, do których zaliczyć mogę :
Ian McEwana, Johna Updike'a, Wandę Witter, Catherine Doherty, Stanisława Srokowskiego i Noblistkę - Nadine Gordimer, ale i Edith Wharton czy Henry Jamesa. Z pewnością ich twórczość będzie nadal w kręgu mojego zainteresowania.
Uf! Jakoś przebrnęłam przez to skromne czytelnicze podsumowanie.
O tym co w tym roku zamierzam może jednak kiedy indziej napiszę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czytałam po jednej książce Nadine Gordimer i Henry'ego Jamesa. Obydwie świetne. Gratuluję sukcesu.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńCiekawa jestem Twoich zamierzeń na ten rok.:)
OdpowiedzUsuńCzytając aktualne podsumowania na blogach z przerażeniem widzę, że praktycznie nie znam ani większości nazwisk pisarzy, ani książek przeczytanych przez innych.
To może być lekko dołujące, ale z drugiej strony nie jesteśmy w stanie przeczytać nawet cząstki tego, co nam polecają. To szczególnie przykre jest dla mnie w przypadku niektórych nowości, które naprawdę mnie zainteresowały (niekoniecznie powieści), ale z powodów finansowych są dla mnie poza zasięgiem.
Tak więc trzeba pozostać przy zasobach bibliotecznych i własnych rodzinnych starociach.
Pozdrawiam serdecznie (u nas bardzo mroźnie)
Ja mam identycznie. Ale już w zasadzie się nimi nie emocjonuję, bo też wiem, że to nie dla mnie. Czasem podobnie jak Ty żałuję niektórych, faktycznie interesujących pozycji, ale raczej nie są to powieści, bo tych mam w biblioteczce nadto.
UsuńTe zamierzenia będą raczej skromne, gdyż raczej się będę zwijać niż rozwijać a na czym to będzie polegało postaram się napisać.
Cieszę się Elu, że do mnie zaglądnęłaś. U nas też mróz....dobrze, że nie muszę wychodzić z domu.
Sukcesu i konsekwencji gratuluję, a wyzwania czytelnicze są jak zasady - należy je łamać, gdy trzeba;)Nic za to nie grozi;) Najważniejsze,to ciągle z chęcią sięgać po książki i odnajdywać historie, które ciągle cieszą i wzruszają, czego Ci w tym roku również życzę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu za te miłe słowa.
UsuńCzytałam tylko "Ślady krwi" Polkowskiego. Gratuluję samozaparcia:)
OdpowiedzUsuńW tym samozaparciu bardzo mi pomogły przerwy w dostępie do sieci jakie pojawiły się od czerwca. Ale postaram się tak trzymać.
UsuńGratuluję sukcesu! Z Twoich książek przeczytałam tylko jedną. Ja obecnie zaczytytuję się w literaturze dotyczącej Chin, Japonii i carskiej Rosji. Jak dobrze, że każdy w bogatym księgozbiorze znajdzie coś dla siebie :) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńOrient jest interesujący, ale carskiej Rosji dałabym jednak fory.....przypomniałaś mi mimochodem, że powinnam skończyć Piotra I Aleksego Tołstoja. A skoro się interesujesz carską Rosją to szczerze polecam....to świetna lektura i będzie przeciwwagą dla dzisiejszej poruszającej ten temat.
Usuń,,Ślady krwi,, - Jana Polkowskiego i ,,Ono,, - Doroty Terakowskiej czytałam. Dużo wrażeń czytelniczych i nie tylko życzę Ci w Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.....myślę, że moja biblioteczka mi tych wrażeń dostarczy pod dostatkiem.
UsuńGratuluję osiągnięcia zamierzonego celu! :) Oby 2016 również był pozytywnym i pełnym miłych lektur :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia i wizytę ejotku..
UsuńGratulujemy sukcesu! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Dziękuję.
UsuńGratuluję 52 książek i osiągnięcia celu w kupowaniu/czytaniu.
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie "Ono" Terakowskiej. Czytałam już jej "Poczwarkę", a w biblioteczce posiadam jeszcze "Tam, gdzie spadają anioły". Znasz może?
Ciekawa jestem Twoich planów czytelniczych na rok 2016.
Zaczytanego 2016 roku! :)
http://soniaczyta.blogspot.com
"Poczwarka" na mnie, gdy ją czytałam również zrobiła duże wrażenie.
Usuń"Ono" polecam...miałam z biblioteki. Natomiast nie czytałam "Tam gdzie spadają anioły" i muszę to nadrobić. Kiedyś przyniosłam z biblioteki "Córkę czarownic", ale stwierdziłam, że jestem dla niej za stara i przeczytała ją córka.
Sama ich jestem ciekawa ...ha,ha...bo dopiero zaczynam planować ...stworzę półkę z książkami, które zamierzam skończyć w tym roku, boi takie mam - trakcie czytania - i które zamierzam przeczytać...to będzie trzon mojego planu.
Nie było źle w 2015 r :) życzę ci większej mobilizacji do pisania ( ja też mam z tym problem) choć czytanie idzie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za to życzenie.....może będzie lepiej.
UsuńEdith Wharton, Ian McEwan, Henry James - obecność tych autorów w Twoich odkryciach bardzo mnie cieszy :)
OdpowiedzUsuńtommy z Samotni
Dobrze jest się zagłębiać w dobrej literaturze.....a tak jest w przypadku tych pisarzy.
UsuńWielkie, wielkie gratulacje. Osiągnięcie zamierzonych celów na pewno cieszy.
OdpowiedzUsuńTak, bardzo cieszy.
UsuńNo i pieknie. To dobrze, ze córka ma sprawne łapki i dba o Ciebie i Twe książki.
OdpowiedzUsuńTo był wspaniały prezent.....
UsuńMam nadzieję, że pokażesz biblioteczkę? Gratuluję Ci naprawdę tylu książek przeczytanych, bo bardzo lubię czytać. Nacięłam się ostatnio na opowiadania A. Pilipiuka, nie mogłam tego strawić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię gorąco w te mrozy, masz siłę na robienie zdjęć?:))
Pokażę, tylko książki w niej poukładam.
UsuńCzytanie to wielka przyjemność...odkąd znów czytam nie oglądam prawie telewizji.
A Pilipiuka nie znam. Jakoś nie ciągnie mnie do nowych nazwisk...
Dawno nie robiłam zdjęć, bo rzadko wychodzę gdzieś dalej przy tych mrozach.
Gratuluję imponującej liczby przeczytanych książek, 52 tytuły w ciągu roku, to wypada jedna książka w tygodniu, tu sei bravissima:-) Imponujesz mi skrupulatnością i konsekwencją. Czytam twój wpis, zagryzam wargi i postanawiam, że też tak uporządkuję swój czytelniczy świat, bo na razie tkwię w chaosie. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że mnie tak odbierasz. I ja jednak tkwię w chaosie różnym więc i czytelniczym też a świadczy o tym liczba rozpoczętych i pozostawionych w trakcie czytania książęk, które będę chciała w tym roku dokończyć. A ile ich jest będzie o tym w poście z założeniami czytelniczymi na 2016 rok, jak się taki urodzi.
UsuńA jaką książkę Ian McEwana czytałaś? Bo ja kiedyś czytałam 'Open doors'. Nie wiem czy ma polskie tłumaczenie. ALe to ciekawa sensacja była.
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te regały. To ze starych mebli?
'Nienawiść' chcę też przeczytać i to przed wejściem filmu do kin. A może zablokują? Mam pytanie. Czy jest mocno drastyczna?
Ja, jeśli chodzi o plany czytelnicze, to chciałabym w końcu przeczytać książki z list, które zrobiłam sobie rok temu. Chodzi o kilka 'romansów historycznych', w tym 'Szatę',. o którą kiedyś walczyły kobiety w mojej wsi i do mojej mamy nie doszła i 'Tajemnicę niebieskiego kufra', a także Kossak-Szczucką i Amosa Oza i Singera. Ale ciągle widzę jakieś ciekawe nowości i to mnie męczy, bo postanowiłam sobie, że ograniczę się w tym względzie. Walczę s sobą, i jest mi ciężko. Ale muszę się ograniczyć, bo wszystkiego przeczytać nie da się.
No i nie wiem.
Przeczytałam jego dwie książki : "Sobotę i "Amsterdam" - obydwie warte przeczytania. Będę czytać więcej.
UsuńA regały były stare, nie antyczne ale z lat co najmniej 60-tych ubiegłego stulecia. "Odziedziczyłam" je można powiedzieć po mojej chrzestnej, u której mieszkałam, gdy chodziłam do liceum. Już wówczas się z nimi zżyłam.
Córka mi je ładnie odnowiła, i mam gdzie wreszcie ułożyć wszystkie swe nabytki z ostatnich lat.
"Nienawiść" czytaj spokojnie. Są to opowiadania...powstałe na bazie wspomnień autora i innych osób.....może uda mi się ją nabyć...wyszło teraz nowe jej wydanie. To, które miałam z biblioteki znalazłam w internecie, ale za 120 zł. Nie bagatela. Historie w niej zawarte są przerażające i szokujące, ale jednak warto je poznać. Natomiast film ze względu na reżysera, który sam pisał scenariusz, a znany jest z drastycznych filmów może być niezwykle trudny w odbiorze.....nie wiem czy wybrałabym się. Co innego wyobrażać sobie czytając a co innego patrzeć na ogrom brutalność.
"Szatę| czytałam i mam, również "Wielkiego rybaka". Kossak- Szczucka i Singer też są w moich planach.
Może uda mi się o planach stworzyć post.....chociaż to będą bardziej założenia, bo planować nie za bardzo lubię a poza tym rzadko je realizuję.
Na mnie już nowości tak nie działają, jak na początku blogowania a poza tym nawet jak jakąś zdobędę prawie nigdy jej nie czytam od razu więc przestaje być nowością zanim po nią sięgnę.
Trochę już ostygłam, ale i z tym będą związane moje założenia na ten rok.
Jakoś dopiero teraz trafiłam... Gratuluję wspaniałego wyniku czytelniczego i cieszę się, że wśród ulubionych znalazły się aż dwie moje, czyli powieść Polkowskiego i wspomnienia Ludkiewicz. Pięknie czytasz! Zaczytanego 2016 roku! :)
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że trafiłaś......
UsuńSzkoda tylko, że mało piszę o przeczytanych, ale może się to w 2016 poprawi.
Cieszy mnie, że blogi takie jak Twój inspirują mnie wciąż i w ten sposób nie pomijam tych lektur, które powinny znaleźć się w kręgu mojego zainteresowania.
Bardzo fajny wynik czytelniczy! Ważne, że czytasz dla przyjemności i realizujesz założone cele bez jakiegoś specjalnego pośpiechu i presji.
OdpowiedzUsuńU mnie w tym roku było słabo pod względem czytelniczym, najsłabiej od lat, ale od wakacji miałam parę innych spraw na głowie. ;)
Kaye, gdy ja weszłam w okres, w którym byłam czynna zawodowo a moja rodzina była w rozwoju, ale i później też mało czytałam a nawet bardzo mało. U mnie to trwało mnóstwo lat. Dopiero w zasadzie odkąd przestałam pracować i założyłam blog powróciłam do bardziej intensywnego czytania.
UsuńFajnie się składa,gdy książki, które czyta się dla przyjemności również czegoś uczą. Próbuję się tego trzymać. A czas uczestniczenia w różnych wyzwaniach mam już raczej bezpowrotnie za sobą.