Listopad nie zakończył mi się sukcesem czytelniczym. Udało mi się bowiem przeczytać tylko cztery i to niezbyt objętościowe książki, a opisać i to tylko króciutko tylko jedną. Przeczytane w listopadzie to :
Srebrne gody - Maeve Binchy
Objawienie - Didier van Cauwelaert
Kara - Maja Wolny
Trzecia próba lotu - Wanda Witter
Sytuacja może ulegnie poprawie na tym polu być może dopiero w nowym roku. Tak po cichu na to liczę.
A dzisiaj ze sobą biorę na ten tydzień kilka Kolibrów, bo cieniutkie i pozwolą mi trochę podgonić projekt 52 książki oraz coś na adwentowy czas czyli zdobyte kiedyś za punkty na Granice.pl "Fragmenty życia" Catherine Doherty
źródło |
Oczywiście zabieram również ze sobą aparat i druty, gdyż dziergam czapki i opaski na zimę dla siebie, męża i córki.
Dobrego tygodnia wszystkim, którzy zaglądają do mnie, mimo iż ja tu rzadko bywam, życzę.
Ale podeszłaś wiewióreczkę! Cudne foto!
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam kciuki, aby grudniowe wyniki były bardziej zadowalające! :)
OdpowiedzUsuńWażne że cokolwiek udało Ci się przeczytać :). Życzę aby grudzień był jeszcze lepszy :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Udanego tygodnia życzę :)
OdpowiedzUsuńtommy z Samotni
Wszystkiego " miłego" :-)
OdpowiedzUsuńCzytasz i tak dużo, piękne zdjęcia wiewiórki zrobiłaś, w dodatku potrafisz robić na drutach, same talenty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i siły życzę.:))
Wiewiórka jest cudna.Zresztą przecież wiem ,ze Jesteś kobietką wielu talentów. Ja właśnie dostałam wczoraj z poczty moją nagrodę zdobytą w konkursie "Lubimy czytać" "Wojna i terpentyna".Cieszą mnie takie niespodzianki...Pozdrawiam i do następnego spotkania.
OdpowiedzUsuńMiłego czytania:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że cudne zdjęcia. A jakie ciekawskie oczy ma ta wiewiórka :)
OdpowiedzUsuńFajna wiewióreczka :)
OdpowiedzUsuń