„Do Trylogii można wracać jak do rodzinnego domu”.
Stanisław Lem
Ostatnio zostałam wytypowana przez dwie koleżanki blogowe na FC do wymienienia "10 najważniejszych
dla mnie książek". Mam z tym poważny problem, gdyż w swoim długim już w
miarę życiu przeczytałam ogrom różnych książek i tak na gorąco nie
potrafię wymienić te 10 najważniejszych. Może taki wykaz z czasem powstanie, a dzisiaj wymienię tę, która z pewnością znajduje się na początku tej listy, a jest nią uwielbiana przeze mnie w latach liceum Trylogia Henryka Sienkiewicza.
Tak, to była ważna dla mnie książka, w której zagłębiałam się
z zapartym tchem. Może dlatego między innymi, że bardzo lubiłam
historię a ta podana była przez Sienkiewicza w sposób fascynujący nie
mówiąc już o wątkach miłosnych, które mnie jako nastolatkę bardzo wciągały.Wówczas
były to pewno książki z biblioteki domowej mojej cioci, u której
mieszkałam a mój domowy już trzytomowy egzemplarz pochodzi z 1989 roku i został wydany przez PIW.
Książka już nie jest w idealnym stanie, gdyż była często czytana również na wyrywki. A niestety wydanie było zbyt delikatnie szyte jak na taką ciężką książkę.
A jaka Trylogia jest na Waszych półkach?
Dzisiaj nie włączę się w Narodowe czytanie Trylogii, ale chciałam zaakcentować, że warto ją czytać tym bardziej, że mimo, iż Prezydent czytał jej fragment dzisiaj publicznie została wycofana przez MEN z kanonu lektur dla liceów. O czym w ubiegłym roku dowiadywaliśmy się w sposób nieoficjalny z różnych źródeł.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W sumie wiem, że wypada znać, ale jakoś no... nie mogłam się przełamać nigdy.
OdpowiedzUsuńMoże jednak kiedyś przeczytasz.
UsuńPierwszy raz Trylogię czytałam będąc na wakacjach u cioci na wsi. Leżała pod szklanym blatem stolika i już sam fakt, że mogłam po nią sięgnąć był dla mnie nie lada radością. Nie pamiętam, czy był kłopot z dostępnością (w latach 70-tych raczej nie powinno być), czy też książka cieszyła się dużą popularnością w szkolnej bibliotece, czy wcześniej nie wpadłam na to, że chciałabym przeczytać, dość, że znalazłszy przepadłam dla świata i nie mogłam się od niej oderwać. Po latach przeczytałam ponownie (Potop i Pana Wołodyjowskiego) i mimo upływu czasu nadal jej lektura była przyjemnością. I cóż z tego, że nazywa się Sienkiewicza pierwszorzędnym pisarzem drugorzędnym, skoro nadal ma swoich wielbicieli, a przynajmniej Trylogia i Quo vadis. Pozwolę sobie zacytować fr. Z domu niewoli Obertyńskiej a propos Trylogii ...Pewnego dnia spostrzegam u któregoś z wysiedleńców brudną, wyniszczoną książkę. Pytam, co to. Trylogia! Pierwszy zdekompletowany ton Pana Wołodyjowskiego. Wpraszam się do kolejki czekających na ten rarytas ludzi- i oto pewnego dnia wojna, Sowiety, Amu-daria, wszy, głód- wszystko to znikło bez śladu, a obejmuje mnie dobroczynnym chłodem szmaragdowa zieleń letniczka imć Państwa Andrzejów, sapania Zagłoby i brzęki pszczół nad dzbanem. Najdroższa, nieporównana, niezawodna Trylogia! Umie się ją przecie na pamięć, zna doskonale dialogi, wie, jaki będzie koniec każdego zdania- a przecie czyta się ją zawsze, jak nową.
OdpowiedzUsuńPiękny fragment przytoczyłaś. Pisał ją "ku pokrzepieniu serc" i tym była. I w tym fragmencie wyraźnie to widać. Wielka szkoda, że nie ma jej w kanonie lektur, bo wówczas chociaż część młodzieży by ją czytała.
UsuńW moim domu nie było biblioteczki chociaż mama czytała namiętnie, głównie nocami, i to ona mnie zaraziła czytaniem, więc w szkole podstawowej odwiedzałam non stop bibliotekę, ale w liceum mieszkałam u cioci, która już miała świetnie zaopatrzoną biblioteczkę wydaniami klasyki z 50 lat. Tak, że tam miałam raj. I moje poważniejsze spotkanie z Sienkiewiczem, którego miała wszystkie książki wówczas miało miejsce.
Ja też bardzo lubię Trylogię i na swój sposób włączyłam się w czytanie - opublikowalam recenzje mojej ulubionej części - Ogniem i Mieczem: http://zakurzone-stronice.blogspot.com/2014/09/niebezpieczenstwo-to-ogien-i-miecz.html. Bardzo lubię te powieści - tak samo jak Ty.
OdpowiedzUsuńTak, to właśnie u Ciebie dowiedziałam się wczoraj o tym dzisiejszym dniu Narodowego czytania i też pozostawiłam swój komentarz.
UsuńJa osobiście jestem oczarowana Trylogią Sienkiewicza i bardzo się cieszę, że promuje się jej czytanie :)
OdpowiedzUsuńMiło to czytać.
UsuńCiekawe co dali w zamian. Choć może lepiej nie wiedzieć.
OdpowiedzUsuńTak u rodzicow tez stoja te opasle tomiska! Przeczytalam owszem, ale niestety sie nie zakochalam...
OdpowiedzUsuńJa mam w domu takie trzy tomowe wydanie z wydawnictwa Zielona Sowa. "Potop" i "Pan Wołodyjowski" czytałam i bardzo mi się podobały, niestety ale "Ogniem i ..." nie czytałam, mam nadzieję że jeszcze nadrobię zaległości.
OdpowiedzUsuńTrylogie mam w twardej okładce z... brązową czcionką, dość nietypowo jak na książkę. Ale pamiętam, że na studiach nie mogłam przebrnąć przez "Potop", prawie 2 miesiące się męczyłam z czytaniem, po prostu mi nie szło, a wcześniejsze tomy wręcz połknęłam.
OdpowiedzUsuńOch, specyfika mojego zawodu i to, że zajmuję się literaturą XIX wieku sprawia, że mogłabym o "Trylogii" mówić dużo... I długo :) Gorąco polecam i szczerze zachęcam do lektury, bo coraz rzadziej doceniamy, jakie skarby zostawiono nam w literackim spadku :)
OdpowiedzUsuńLektury dobrze się czyta, gdy nie mamy przymusu ich czytania. Pomimo iż lubię czytać książki, lektury były dla mnie mordęgą, nie wspominając o tym, że na Potopie poległam i obejrzałam film. Teraz co raz częściej mam ochotę na przeczytanie lektur, których kiedyś nie miałam serca czytać.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego wydania... Jakże pięknie się prezentuje! Oczywiście mam trylogię. Każdą część jednak mam z innej bajki i innego wydania. Najbardziej lubię "Potop", mam do niego sentyment. Pana Wołodyjowskiego pokochałam w wersji filmowej. Najpiękniej wydaną na mojej półce częścią jest "Ogniem i mieczem". Obok serii Gołubiewa - trylogia jest u mnie najbardziej ulubioną serią historyczną:)
OdpowiedzUsuńW swojej biblioteczce posiadam tylko "Ogniem i mieczem" które kiedyś otrzymałam w prezencie. Nie ukrywam, iż jeszcze za czasów gimnazjum/liceum podchodziłam do niej kilka razy - bezskutecznie. Być może tegoroczna jesień będzie okazją do tego, aby przełamać te lody? ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę wszystko mi się nie składa, żeby "Trylogię" przeczytać, mam nadzieję, że ta akcja mnie zmobilizuje.
OdpowiedzUsuńTrylogia jest jednak niesamowita, niesamowite jest w niej nawet to, że Sienkiewicz zaczął ją pisać jak miał bodajże 37 lat, a skończył jako 44latek. W sumie młody facet, w tym wieku pisarze często debiutują, a tu taka powieść, można powiedzieć powieść starego wyjadacza.
OdpowiedzUsuńAle jest i druga strona medalu - olbrzymi sukces nieco Trylogii zaszkodził, bo przecież ksiązka tak popularna nie może być lekturą ambitną. Do tego trzeba jeszcze dodać że to lektura szkolna, a lektur nikt nie lubi (paradoksalnie wycofanie jej z listy może jej więc pomóc)...
I dlatego podoba mi się ta akcja z czytaniem Trylogii, myślę że pomoże odczarować książki, które chyba wszyscy mają, ale mało kto się przyznaje że je ceni literacko.
Wydanie masz naprawdę zacne - u mnie zwykłe broszurowe, szkolne. ale kiedyś się dorobię:)
U mnie są Dzieła Sienkiewicza, ale czegoś w nich brakuje i nie pamiętam, czy nie którejś części z Trylogii właśnie. Komuś się pożyczyło i tak to dziś wygląda :(
OdpowiedzUsuńU mnie też Trylogia Sienkiewicza:)
OdpowiedzUsuń