Kalendarzowa jesień powitała nas nie najlepszą pogodą. Chociaż wczoraj jeszcze przed południem na cyniach w ogrodzie wygrzewały się w jesiennym słońcu motyle, którym udało mi się zrobić kilka fotek :
Niebo pochmurne, za oknem wiatr, który zawsze na mnie źle działa więc i nastrój mam dość kiepskawy od rana, ale poprawił mi go listonosz, który przyniósł kolejną książkę do stosików, które chcę dzisiaj pokazać.
Po przeczytaniu "Zdrajcy" Marka Harnego, o której piszę tu , która przypadła mi tak do gustu, że pomyślałam, iż dobrze byłoby poznać więcej jego książek kuknęłam na allegro i znalazłam tanio jego
"Urodzonego z wiatru".
Książka ta miała się ukazać pod koniec lat 80-tych lecz cenzura jej nie puściła. Podobnie było w 1995 roku, dopiero ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i Spółka w 2003 roku. Jestem niezwykle ciekawa o czym pisał Harny, że wydawcy rezygnowali z jej wydania poprzednio, mimo iz była przygotowana do druku.
A przy okazji jak to bywa, czyli przy jednej opłacie za przesyłkę, oczywiście po przeglądnięciu oferty antykwariatu wybrałam jeszcze kilka antykwarycznych różności.
A dzisiaj dotarła "Matka chrzestna" Gertrud Hohler z Wydawnictwa Zysk i S-ka, z którym dzięki książce "Toskania i Umbria"Przewodnik subiektywny", o którym pisałam tu i sympatycznej Pani Oli z wydawnictwa nawiązałam współpracę.
A to książki otrzymane do recenzji :
Ciekawa jestem co powiecie o tych pozycjach. Co znacie, czytaliście lub będziecie chcieli poznać.
Bardzo ciekawe nabytki książkowe! Może nie do końca w moim guście, ale przecież nie o to chodzi:) Przyjemnej lektury!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Świetne stosiki, oddawaj "Szwy":D
OdpowiedzUsuńSama nie wierzyłam, że czasem chcieć to naprawdę "dostać". A jednak.
UsuńTa druga o kanclerz Merkel tez ciekawa.
Czytałam kiedyś Fleszarową-Muskat, ale było to naprawdę dawno. Mgliście wspominam, że była to niezła książka i napisana pięknym językiem (jak wiele książek z tamtego czasu). Cieszę się, że mi o niej przypomniałaś, być może nadchodzi czas na jej "odkurzenie" :)
OdpowiedzUsuńP.S. A motyle piękne! :)
Ja czytałam Fleszarowa namiętnie w młodości, i jak to bywa już niewiele pamiętam.
UsuńMoją ulubioną była "Zatoka śpiewających traw", ale tej sobie nawet z tytułu nie przypominam więc wygląda na to, że nie czytałam.
Podzielam Twoją opinię o tym, że Fleszarowa pisała pięknym językiem.
Z powodu motyli miło mi.
O "Szwach" czytałam już u Awioli, a panią Muskat zebrałam w kolekcji, która była dostępna była w nowej odsłonie kieszonkowej w sumie,a el nie miałam czasu jeszcze przeczytać jej książek i jestem bardzo ciekawa właśnie tej autorki. :)pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam u Awioli, która napisała bardzo dobra recenzję.
UsuńFleszrowa-Muskat napisała bardzo dużo niezwykle dobrze czytających się książek.
Sporo z nich czytałam. Wracać raczej już nie będę do nich, ale tej chyba nie czytałam. A jeżeli wrócę to do ulubionej "Zatoki śpiewających traw" i polecam wszystko co napisała.
A to przypadek, właśnie przeczytałam "Gorącą krew" (do wyzwania Jenah). To książka o namiętnościach, o błędach młodości. Mnie się podobała :)
OdpowiedzUsuńMarka Harnego znam z "Samotności wilków" . Bardzo ciekawa książka. Mam w planach dalsze poznawanie twórczości tego autora.
Jak czytałam to sama Niemirovsky była intrygująca postacią z niezwykłym życiorysem.
UsuńNatomiast Harny mnie tez bardzo zainteresował.
ciekawi mnie Małe kochanie, wielka miłość :)
OdpowiedzUsuńMnie też zaintrygowała, dlatego ja kupiłam.
UsuńOj niestety nic nie powiem Ci o tych powieściach, bo niestety żadnej z nich nie czytałam :( Ale Tobie życzę przyjemnej lektury i czekam na wrażenia :)
OdpowiedzUsuńksiążek nie znam, tym chętniej przeczytam recenzje; gratuluję współpracy :)
OdpowiedzUsuńNiewiele mi mówią tytuły i nazwiska oprócz Fleszarowej i Harnego. Na niego właśnie czekam:)
OdpowiedzUsuń