czwartek, 18 kwietnia 2013

O tulipanach i nie tylko oraz wiersz Beaty Obertyńskiej.)



     Wydawałoby się, że powiew wiosny sprawi, iż witalność weźmie we mnie górę i będę działać na różnych polach, a tu figa. Nadal lenistwo fizyczne i umysłowe. Czyżby to wiek był tego przyczyną. Najchętniej nadal spędzałabym czas przy komputerze i czytając książki, a tu ogród wzywa.
Post o przeczytanym "Malowanym welonie" Maughama piszę od kilku dni i nie mogę go skończyć.
Realizacja wyzwania sardegny czyli kwietniowa trójka e-pik wprawdzie na finiszu, ale jeszcze pozostaje cegła z wydawnictwa PROMIC do przeczytania, którą chciałam zaliczyć koniecznie  w kwietniu .
 Potrzebny mi jest solidny kop. Podziwiam coraz bardziej osoby, które czytają pod recenzje. Nie jest to łatwe.

 / zdjęcia z mojego ogrodu/




Tulipan

Jak ptak jesteś – o piórach z purpury i złota!
Nakrapianyś – jak skóra cudownego węża!
Jak płomień – którym wiatr bezgłośnie miota!
Jak płomień – co w pośpiechu ostygłby i stężał!

Chrzęścisz cicho jedwabiem pod zakrzepłym żarem,
siarkę mieszasz z krwi pąsem w chlasty, bryzgi, smugi,
aż powalony wreszcie własnym, szkarłatnym ciężarem,
masz w sobie coś z Mefista i chorej papugi...

Beata Obertyńska z tomu „Otawa”, 1945

9 komentarzy:

  1. Wreszcie nadeszła wiosna :) Tulipany cudne, a wiersz bardzo a'propos :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalnie szukałam, aż z trudem ale znalazłam.)

      Usuń
  2. Też ciągnie mnie w stronę moich lawendowych grządek:)
    Dziękuję za wspomnienie Obertyńskiej. To nazwisko powinniśmy pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dzięki Tobie Bogusiu i Tobie podobnym dziewczynom to nazwisko w mojej świadomości się pojawiło.)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Natalia, jak słoneczko dalej będzie przygrzewać tak jak dzisiaj, sama się wyrwiesz do swojego ogrodu:) Kwiecień to chyba u każdej z nas taki czas, że tysiące spraw, a tylko dwadzieścia cztery godziny na jedną dobę. I do tego jesteśmy zmęczeni po zimie, zaskoczeni galopującą w lato wiosną, a nasz organizm, czy nam się to podoba, czy nie, walczy z przesileniem wiosennym. Siły witalne Ci wrócą, i nie zrzucaj tego na wiek, bo mamy tyle lat, na ile się czujemy, prawda? Chałwowiec wyszedł! Przepis wrzucę w zakładkę Przepisy ze szczyptą miłości:)
    Pozdrawiam wiosennie:)
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za słowa otuchy.
      Wprawdzie nie powinnam jeść słodyczy, gdyz pasuje pare kilo zrzucic przed latem, ale chyba się skuszę.)

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.