sobota, 23 lutego 2013

Wspomienia, nowe nabytki książkowe i ponowienie zaproszenia do konkursu.)



       Ni z tego,  ni z owego wytworzyła się  okazja do napisania, krótkiego posta wspomnieniowego, ale nie tylko.Kolejna opinia o przeczytanej książce się pisze, szkoda tylko, że nie sama, tylko to ja muszę nad nią myśleć.
      Jak pisałam w poście tu trzy dni temu odbyłam podróż autobusem do miasta Kraka  by po wielu, wielu latach po raz pierwszy zobaczyć w kinie film.
teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie- photo własne
     A był to film "Les Miserables" czyli "Nędznicy" - musical oparty na  książce Wiktora Hugo o tym samym tytule. Film mi się bardzo podobał czemu dałam wyraz w notce, o które wyżej a po powrocie do domu sięgnęłam po swoje czterotomowe wydanie "Nędzników"



i niespodziewanie z jednej książek wypadł oto taki bury kartonik, który prezentuję z dwu stron.


     I oto proszę, już wiadomo co robiłam 13 czerwca 1981 roku. Jest to, o czym sporo osób z pewnością nie może wiedzieć, bilet PKP. Był to ostatni rok mojej przedmałżeńskiej wolności, a pracowałam wówczas w terenie i w tym dniu odbyłam podróż do kontrolowanego  zakładu. Bilet najwyraźniej posłużył mi za zakładkę przy czytaniu ostatniego już tomu powieści wydanej przez PIW w 1980 roku.
Nie należę do osób sentymentalnych więc poza zdjęciami niewiele pamiątek by u mnie znalazł, ale ten bilet wywołał na mojej twarzy uśmiech, gdyż  przypomniał mi 8 lat życia, w którym to okresie często korzystałam z PKP,a  z  usług których  od wielu lat nie korzystam.
    Tyle wspomnień, a teraz książki, które zdobyłam na babskim portalu  mojeciuchy.pl za korale.
Korale były takie z agatów


a książki są dwie i  takie:

   Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale lubię ruch, jak się to mówi, w interesie, a korale jakoś mimo, że były piękne,  chętnej znaleźć na siebie nie mogły , a tak ja mam książki, a Małgosia z Warszawy korale.
A czy gra warta była świeczki, czy będę z tej wymianki zadowolona okaże sie w praniu, czyli jak przeczytam ksiązki.

  Co o tym sądzicie, może  ktoś je czytał i mnie upewni w tym, że dobrze zrobiłam lub odwrotnie ......)

 Witam wszystkie nowe osoby obserwujące mój blog  a  chętnych na prozę Iwaszkiewicza  zapraszam do udziału w konkursie, o którym tu.

  

23 komentarze:

  1. Zdjęcie Teatru Słowackiego przywołało u mnie wspomnienia - niegdyś odwiedzałem go często, a teraz nie ma czasu :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie niespodzianki wypadające z książek i innych domowych zakamarków. A wydanie Nędzników mam takie samo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z natury nie jestem osobą sentymentalną stąd nie zbieram pamiątek, ale ten bilet wywołał uśmiech na mojej twarzy.)

      Usuń
  3. Pamiętam te bilety! Wyrzucał człek, nie myśląc, że kiedyś przyjrzałby się im z tkliwością. I żeby te recenzje chciały się za nas same pisać. Uśmiechu na weekend:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Korale piekne! Czytalam "Ptaszyne" i podobala mi sie na tyle, ze siegnelam po kolejna ksiazke Holeman, a trzecia czeka na polce:)

    Pamietam te bilety, rowniez uzywalam ich jako zakladek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze zanim nabywam książkę szukam recenzji i o tych akurat były pozytywne, wiec myślę, że i mnie się spodobają.)

      Usuń
  5. Miałam swego czasu "Źdźbło trawy" u siebie, ale nie przebrnęłam. Jakoś nie wchodziła mi ta książka, więc wypchnęłam ją na wymianę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. pamiętam te bilety :) na Twoim widnieje nawet moja miejscowość urodzenia :D
    Książek nie znam, więc się nie wypowiem, ale korale piękne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, jaki ten świat jest mały. I pewno Cię jeszcze na świecie wtedy nie było.)

      Usuń
  7. Ach ten wspomnień czar. Pamiętam te bilety. Jako dziecko nawet je zbierałam i bawiłam się moimi lalkami w pociąg.
    A "Nędzników" mam takie samo wydanie. Szkoda tylko, że jeszcze nie byłam na filmie, ale jakoś brak czasu. Może uda mi się zdążyć go zobaczyć zanim zniknie z kin.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. "Ptaszyna" jest świetna (pozostałe książki Holeman też), więc myślę, że interes zrobiłaś bardzo dobry. :)

    Idę poczytać o "Nędznikach". :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne nabytki, przyznam się że "Nędzników" nie czytałam ... a takie kartonikowe bilety PKP pamiętam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nędznicy to klasyka i znakomita literatura, warto po nie sięgnąć by nie tylko śledzić losy bohatera, ale również by poznać Francję, Paryż pierwszej połowy XIX wieku.)

      Usuń
  11. Niesamowite, odnaleźć taką drobną rzecz, która przywoła lawinę wspomnień (prawie jak magdalenka u Prousta :)
    "Nędzników" czytałam i kocham! :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. O wymiance nie powiem nic, bo nie wiem :) Ale te bilety! To były bilety, to były czasy ;) Przyznam się, iż zbieram bilety wstępu z ciekawych miejsc, w których byłem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niejednokrotnie żałuję, że nie przywiązywałam wagi do zbierania pamiątek.)

      Usuń
  13. Nie mam takich biletów, choć je oczywiście doskonale pamiętam. Za to w szufladzie pałetają się bilety z paryskiego metra - widać wydały mi się bardziej godne przechowania dla potomności, zgodnie z tym, co o nas mówią CUDZE CHWALICIE, SWEGO NIE ZNACIE :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednym słowem kosmopolitka z Ciebie. Też bym chciał jechać takim metrem i mieć takie pamiątki. Ostatnio w Krakowie udało mi się pojechać na razie krakowskim, ale tramwajem.Czego dawno nie robiłam.)

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.