źródło |
Zawsze otwarte drzwi
A.B. Maculay pracował przez kilka lat jako sekretarz wielkiego kaznodziei z Edynburga, Aleksandra Whyte'a.
W końcu nadszedł dzień rozstania. Na pożegnanie Whyte powiedział:
- Chciałbym podarować ci coś, zanim nas opuścisz.Mogłaby to być ksiąźka albo mógłby to być obraz, ale w nich nie znajdziesz szczęścia. Dlatego pozwól, że dam ci to.
Sięgnął do kieszeni i wyjął klucz.
- To jest klucz do mojego domu. Używaj go, ilekroć będziesz w Edynburgu!
Maculay był wzruszony. Whyte zostawił przed nim zawsze otwarte drzwi.
I to właśnie Bóg czyni wobec każdego z nas. Każdy może zawsze, jeśli tylko zechce, wejść do domu Ojca. Trzeba tylko przekręcić klucz.
Tę opowiastkę pochodząca z posiadanej przeze mnie uroczej książeczki "Dobro, które czynisz powraca" J.P. Vaswaniego, pełnej nadziei i optymizmu, a także miłości do człowieka dedykuję wszystkim, którzy mnie dzisiaj odwiedzą.
piękne :)
OdpowiedzUsuńPrawda!Książka, a raczej książeczka zawiera wiele tak pięknych opowiastek.)
UsuńTak cudna opowieść ... a czytałaś może ks.Twardowskiego "Dziecięcym piórem", cudne opowiastki, miałam pożyczone z biblioteki, a teraz chcę kupić do domu, córka co rusz prosiła żeby jej coś przeczytać, a i sama poczytywałam :)
OdpowiedzUsuńNie mam, muszę poszukać.)
UsuńHistoria piękna. Szkoda, że tak trudno mi uwierzyć w takie dobro...
OdpowiedzUsuńAle ono się zdarza i dobrze o nim chociaż przeczytać, a przede wszystkim trzeba go szukać w sobie.)
UsuńCzłowiek małej wiary ze mnie. ;)
UsuńCudowna historia :)
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre słowo:)
OdpowiedzUsuńPiękna historia, a jeszcze piękniejsza z tego powodu, że prawdziwa. Trzeba tylko w to uwierzyć.
OdpowiedzUsuńDzięki!
mam słabość do takich publikacji :)
OdpowiedzUsuńJa też. Przeczytanie takiej małej opowiastki, a jest ich w tej książeczce podnosi na duchu.)
Usuń