Właśnie skończyłam czytać świetną książkę, a jest nią Opowieść prawnuczki Jarosława Iwaszkiewicza, Ludwiki Włodek, zatytułowana "Pra - O rodzinie Iwaszkiewiczów" .
Jarosława Iwaszkiewicza, pisarza, poznałam oczywiście w liceum czytając jako lekturę jego "Sławę i chwałę". Już nie pamiętam , gdyż było to w końcówce lat 60-tych ubiegłego stulecia czy była obowiązkową czy nadobowiązkową lekturą, ale pamiętam, że czytałam ją z dużym zainteresowaniem. Może uda mi się do niej jeszcze wrócić. A poza tym jeszcze z kilku opowiadań, między innymi tych zekranizowanych, jak "Brzezina" czy "Panny z Wilka". Poezji raczej nie znam, gdyż bliższa mi jest proza niż poezja.Z pewnością wówczas i jego życiorys był mi znany, ale po tylu latach zatarł mi się w pamięci. Ogólnie rzecz biorąc oprócz tego, że pamiętam go jako pisarza w mojej świadomości istniał do tej pory jeszcze jako wieloletni prezes Związku Literatów Polskich.
Bardzo lubię książki biograficzne, szczególnie, gdy ich bohaterami są znane i wybitne osoby toteż z dużym zainteresowaniem przystąpiłam do czytania " Pra", którą zdobyłam dzięki blogowej wypożyczalni zorganizowanej przez przynadziei, właściciela bloga Notatnik kulturalny, a za pośrednictwem Agnieszki, która ją wcześniej przeczytała, ciesząc się, że poznam go również jako człowieka - zwykłego, czy też niezwykłego.
Biorąc po raz pierwszy książkę do ręki nawet nie spodziewałam się, że dostarczy mi tak niezwykle szerokiej wiedzy nie tylko o rodzinie Iwaszkiewiczów i skoligaconych z nią rodzinach, ale również o epoce, w której żyła, a był to przełom dwu stuleci.
Ludwika Włodek wykonała znakomitą pracę, przedstawiając historię swojego pradziadka Jarosława i jego długotrwałego małżeństwa z Anną Lilpop
Przeprowadzka na Stawisko (rok 1928) |
na tle licznej rodziny bliższej i dalszej, która mieszkała stale lub pomieszkiwała z nimi razem w Stawisku, gdzie dom otwarty był dla wszystkich, a na utrzymanie, którego zarabiał wyłącznie on sam, dając tym samym czytelnikowi do rąk bardzo zajmującą lekturę.
źródło |
Ludwika Włodek nie pomija w swej książce homoseksualnych skłonności pradziadka, skoro sam pisze o tym w swoich dziennikach nie musi tego faktu ukrywać. Wydawać by się mogło dziwnym, że mimo to małżeństwo jej pradziadków przetrwało, aż 55 lat,
źródło |
Żona, jak wynika z tego co pisze o nich prawnuczka, była jedyną osobą, z którą Jarosław Iwaszkiewicz rozmawiał o o swych politycznych wyborach, o swym udziale w życiu publicznym i bywaniu na salonach w latach 50-tych, które sprawiało, że był poddawany ostrej krytyce w środowisku literackim i nie tylko, a śmierć jej pozbawiła go sensu życia. Niedługo po pogrzebie odbył jeszcze z córką Teresą ostatnią podróż do Paryża, w którym wielokrotnie bywając z żoną byli, jak sam pisze o tym w Dziennikach, bardzo szczęśliwi, gdyż tam Anna odrywając się od domowych trosk i kłopotów bardziej rozprężona poświęcała mu więcej czasu i nie zanudzała sprawami domowymi, i tam bywali ze sobą znów tak blisko, jak w pierwszych latach swej znajomości. Po powrocie z Paryża niedługo zmarł w szpitalu do, którego trafił na operację.
Ludwika Włodek w "Pra" wykorzystując wspomnienia swych najbliższych opisuje szczerze i szeroko, a przy tym niezwykle zajmująco, całą swą rodzinę z jej zaletami i wadami, przytaczając różne ciekawe historyjki, czy też anegdoty lub plotki ubarwiając w ten sposób swą "Opowieść prawnuczki Jarosława".
źródło |
Książkę czytałam wręcz zachłannie, z dużą przyjemnością, przy okazji oglądając z zainteresowaniem całe mnóstwo fotografii dokumentujących różne chwile i sytuacje z życia rodu Iwaszkiewiczów.
Jedynym co sprawia, że ta łatwo i szybko czytająca się książka zmusza do powrotów do wcześniej czytanych treści jest ogrom przewijających się przez nią osób, a więc i nazwisk, które trudno od razu zapamiętać.Niewiarygodne, jak liczne były rodziny polskie jeszcze na początku ubiegłego stulecia, to były prawdziwe rody, co niestety odchodzi już w zapomnienie.
Książkę tę przeczytałam w ramach wyzwania
Książkę możesz nabyć w Selkar.pl
wrzucam linka! i dzięki
OdpowiedzUsuńMiałam go podesłać, a teraz jest mi potrzebny adres tej osoby, która na książkę czeka.)
UsuńBardzo chciałabym przeczytać, gdyby była taka możliwość!
UsuńOlu zapisz się u przynadziei na książkę.)
UsuńDziękuję za informację:)
UsuńOgromnie Ci zazdroszcze, ze moglas przeczytac "Pra". Mam nadzieje, ze kiedys rowniez przeczytam.
OdpowiedzUsuńChciałabym ja mieć na własność, może kiedyś uda sie ją taniej nabyć.)
UsuńPrawie rok temu czytałam Pra. Książka zachwyciła mnie niesamowicie.
OdpowiedzUsuńMogę śmiało rzec, że mnie też.)
UsuńTe smaczki, ten klimat, wspomnienia...
UsuńI Stawisko, które stało się dzięki Iwaszkiewiczom i wszystkim, którzy się przez nie przewinęli wielką legendą.)
Usuńwszystkim którzy są zainteresowani książką przypominam - wystarczy się ustawić w kolejce w akcji podaj książkę dalej (u mnie na blogu) i do każdego prędzej czy później dotrze :) Następna jest chyba Kasia...
OdpowiedzUsuńNapisałam do Kasi by podała adres.
UsuńPo raz pierwszy mi się zdarzyło by tak szybko napisać o przeczytanej książce, więc mogę szybko wysłać.)
Faktycznie rokuje na świetną książkę. Kiedy to wszystko czytać? :(
OdpowiedzUsuńCzyta się ją bardzo szybko, gdyż ma duży druk, a poza tym wciąga ta cała historia, którą interesująco podała Ludwika Włodek.)
UsuńPewnie by mi się podobała. I jakoś ciągnie mnie do Stawiska. Może ktoś, kto ma bliżej, opisze nam kiedyś i "opstryka". Wiem, że można wyguglować, ale nie ma to jak relacje naocznych świadków, na dodatek moli książkowych. Zazdroszczę lektury:)
OdpowiedzUsuńZ pewnością tak.)
Usuńja to się chyba w tym roku 'zaiwaszkiewiczuje' na śmierć. Bo właśnie zamówiłam sobie trzeci tom jego dzienników i kolejny Wspomnienia jego żony Anny, mam Pra już na półce, a do tego koleżanka dowiozła mi z kraju Biografię Iwaszkiewicza wydaną niedawno (dopiero tom pierwszy), autorstwa Romaniuka. Bardzo mnie interesuje ta postać. Nie wiem, czy ja to wszystko na raz, może wezmę się po kolei za materiał o nim, ale na pewno zaliczę wszstko.
OdpowiedzUsuńSławę i chwałę czytałam całkiem niedawno, jakieś 12 lat temu, strasznie mi się podobała. Serial też. Widziałaś?
Ja teraz mam ochotę na dzienniki jego i również na wspomnienia jego żony. To musi być pasjonująca lektura.
UsuńMam sporo pozycji z wydanych przez Czytelnika w 1980 Dzieł Iwaszkiewicza, a w nich również Sławę i chwałę, którą mam ochotę jeszcze raz przeczytać, tylko czas, czas, jego brak. Ale w zasadzie lepiej czytać Iwaszkiewicza niż nowości, których teraz jest mnóstwo, a co do których mam mieszane uczucia.)
też tak się ostatnio zastanawiałam, ze daję się wciągać w te gonitwy za nowościami, a one nie zawsze warte uwagi. Ten Romaniuk ma świetne recenzje, podobno rewelacyjny, choć drogi
UsuńMnie jako osobę w zaawansowanym wieku, która już nie ma tylu lat czytania przed sobą co te wszystkie licealistki i studentki prowadzące blogi przeraża ogrom nowości i w zasadzie przeglądając blogi szukam dobrej literatury, a ta niestety została napisana w XX wieku i wcześniej. Obecnie cenne są owszem, ale wszelakiego rodzaju biografie i wspomnienia, które w tamtych latach nie były wydawane.)
UsuńA czytałaś "Dzienniki" Iwaszkiewicza? Genialna lektura :)
OdpowiedzUsuńDopiero mam w planie, ale już sie na nie cieszę.)
Usuń