piątek, 15 lutego 2013

Lutowe nabytki książkowe, które powiększyły stan mojej biblioteczki.)




       I już połowa lutego za nami, a przed nami okres, w którym pewno wielu z nas na swój sposób się wycisza.I ja też  zamierzam zmienić swoje plany czytelnicze na ten okres by wyciszyć swoje wnętrze chociaż w minimalnym stopniu .Zaczynam od "Listów Nikodema" Jana Dobraczyńskiego, a później  wrócę do kiedyś zaczętej "Szaty" Lloyda C. Douglasa.

A dzisiaj jeszcze o nowych nabytkach książkowych,  w posiadanie których weszłam w różny sposób.

 I tak:


"Kłamcę " Tomasza Białkowskiego wygrałam na blogu




"Intrygantki"  Erica- Emmanuela Schmitta kupiłam sobie w księgarni, która wysłała mi to za darmo.




Trzy kolejne pozycje:
"Piotr i Łucja" Romain Rollanda
"Elias Portolu" Grazia Deledda
"Trzy miłości" Lilian Seymur Tułasiewicz nabyłam sobie w miarę tanio na allegro.
Romain Rollanda/ Noblistę/, jak na razie znam tylko z nazwiska chociaż mam jego" Dusze zaczarowane" od lat w biblioteczce. Może zacznę znajomość z nim właśnie od tej niewielkiej książeczki, a z czasem sięgnę po resztę tego co napisał.
Grazia Deledda też Noblista jest mi zupełnie nieznany. Natomiast Lilian Seymur Tułasiewicz to jedna z moich ulubionych pisarek, a jej książki "Dag córka Kasi" i "Ostanie lato" czytałam już nie raz.

A ostatnie dwie :
"Zaklęty Dwór" Walerego Łozińskiego
"Bieguni" Olgi Tokarczuk.  z biblioteki  Marlowa




"Zaklęty dwór" Walerego Łozińskiego już prawdopodobnie kiedyś czytałam, gdyż był w naszym domu, ale z przyjemnością wrócę do do niego.
Natomiast Olgę Tokarczuk będę dopiero poznawać.

Znane Wam jest cokolwiek z tych pozycji, które zaprezentowałam?

27 komentarzy:

  1. Z książek, które tu przedstawiłaś, czytałam tylko "Biegunów".
    Rollanda znam z "Jana Krzysztofa", bardzo długiej, wydanej u nas w czterech tomach powieści-rzeki. Podobała mi się ta książka. O "Piotrze i Łucji" pierwszy raz słyszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przypadkowo na nią wpadłam kupując inne książki i okazuje się, że jest to historia z życia wzięta, z czasów I wojny światowej.)

      Usuń
    2. Aha. No to czekam na recenzję :)

      Usuń
  2. Zaklęty dwór chętnie bym przeczytała. Schmitt i Tokarczuk do mnie nie przemawiają:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Schmitta dość lubię, szkoda tylko, że to sztuka nie powieść. Natomiast o Tokarczuk nie mogę jeszcze nic powiedzieć.)

      Usuń
  3. Kłamca równiez czeka na mojej półce więc za jakiś czas porównamy wrażenia. Do Schmitta, choc innej książki, zabieram się od dawna. Bardzo jestem ciekawa, czy przypadnie mi do gustu... Opinie o Tokarczuk są bardzo różne, z tym większą ciekawością poczytam o Twoich wrażeniach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj pewno te wrażenia nieprędko się pojawią, gdyż na razie gromadzę i muszę chyba przestać to na razie robić bo nie zdążę przeczytaż tych, które już mam.)

      Usuń
  4. luty zatem zapowiada się ciekawie u Ciebie, pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że już z górki. A czytam jeszcze Pra o Iwaszkiewiczu i sama nie wiem jak zdążę, ale Szata będzie w marcu.)

      Usuń
  5. Ciekawa jestem książki Olgi Tokarczuk, a Zaklęty Dwór również moze być interesujący :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie najbardziej ciekawią "Intrygantki" - mam nadzieję, że przypadną mi bardziej do gustu niż ostatni zbiór opowiadań, który specjalnie mnie nie zachwycił, "Trucicielka" :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko byłoby na pierwszy rzut oka ok., gdyby nie to, że to sztuka, coś jak Tektonika uczuć, tyle, że o Don Juanie.)

      Usuń
  7. Też w rodzinnym domu był "Zaklęty dwór", ale niewiele pamiętam z lektury. Dobraczyńskiego czytałam i dobrze wspominam. Na "Biegunach" utknęłam:(
    Zima ci zleci, jak nic:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerze mówiąc to nie bardzo znane są mi te pozycje. Ale jestem pewna, że są równie ciekawe! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Natanno, serce rośnie, jak się widzi takie starocie z allegro :)
    Zaklęty dwór mocno sfatygowany - sczytany :) Ja właśnie nie mogę sobie przypomnieć, czy przywiozłam z rodzicielskiego domu nasz egzemplarz, czy nie, a też chcę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaklęty Dwór to od Marlowa, znów skorzystałam z porządków, które czyni w swej biblioteczce.)

      Usuń
  10. Bardzo ciekawe nabytki, miłego czytania. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam tylko Tokarczuk. W prawdzie z jednej tylko powieści "Prawiek i inne czasy", ale zachwyciła mnie strasznie. Ciekawe, jak wypadną "Bieguni" pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety nie znam powyższych książek, zatem poczekam na Twoje opinie na ich temat :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ech, ja zakupy książkowe zrobię dopiero po Wielkanocy...

    Dowiedziałam się, że kupując 2 książki mojego wydawcy w Merlinie można teraz dostać czapkę łosia gratis. Strasznie mnie to rozśmieszyło XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się spóźnili, za dużo czapek sobie nakupili na Boże Narodzenie, a tak w ogóle to chyba czytałam, że Merlin jest sprzedany.)

      Usuń
  14. Intrygantki chciałabym przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nic z powyższych nie czytałam, ale jestem bardzo ciekawa twojej opinii o Tokarczuk - mam mocno ambiwalentne uczucia wobec tej autorki, chyba wreszcie się kiedyś skuszę i przekonam, czy słusznie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety, nic z tego co zaprezentowałaś nie czytałam, ale chętnie poczytam Twoje opinie na ich temat.
    Miłej lektury! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. nic nie znam, jestem zatem ciekawa Twoich opinii, zwłaszcza Schmitta

    OdpowiedzUsuń
  18. Żaden z tych tytułów nie jest mi znany, poza może "Bieguni" Tokarczuk - gdzieś widziałam, obiło się - ale nie czytałam ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.