źródło |
ekranizacją książki, o której piszę tu .
źródło |
i 70 będacych wspomnieniami głównego bohatera Michaela związanymi z Hanną, wiele lat od siebie starszą kobietą, z którą miał krótki romans jako 15 latek. Jako typowy melodramat film przede wszystkim wzrusza losem Hanny i Michaela, ale i pobudza do refleksji nad tym jaki wpływ miała wojna na tych, którzy bezpośrednio brali w niej udział, jak i na następne pokolenie, któremu przyszło się z zmierzyć z ogromem zbrodni dokonanych przez Niemców w czasie jej trwania.
Film nie ma jednak tak mocnego wydźwięku jak książka. Czytając książkę, trudno byłoby usprawiedliwić postępowanie Hanny jako nadzorczyni w obozie i jej udział w spaleniu się 300 Żydówek w kościele, w trakcie ewakuowania obozu, natomiast film, przedstawiający Hannę bardziej jako osobę, której takie a nie inne wybory życiowe sprawiły, że przegrała w życiu, już tak.
Dobrze, że przeczytałam wcześniej książkę, gdyż w przypadku tego filmu było to niezbędne posunięcie dla zrozumienia kontekstu jego fabuły, chociaż film, jak to film będzie żył własnym życiem wywołując u widzów wzruszenie i emocje, a także pobudzał do refleksji nad skomplikowanym losem dwojga ludzi, których ten los zetknął ze sobą na krótko, pozostawiając ślad na bardzo długo .
Słyszałam o tym filmie ale nie miałam okazji go obejrzeć - na pewno przeczytanie najpierw książki pomogłoby bardziej wgłębić się w postać bohaterki. Trochę obawiałam się tego filmu, porusza ciągle żywy w mojej wyobraźni temat obozów i ich nadzorców, który zawsze mocno przeżywam . Ale chyba warto go w końcu obejrzeć...
OdpowiedzUsuńMyślę, że ten film nie epatując widza zbyt mocno sprawą holocaustu nie powinien Cie przerażać. To tylko tło dla przeżyć głównego bohatera.)
UsuńJa odwrotnie - najpierw obejrzałam film, a potem czytałam książkę. Film piekny, przede wszystkim ze względu na grę aktorów, ale mnie wkurzył, że usprawiedliwia zbrodnie wojenne Niemców, no i że każe pochylić się nad losem biednej bohaterki i jej współczuć.
OdpowiedzUsuńJako dzieło sztuki - świetny. Jako film ideologiczny - przestrzegałabym.
Natomiast książka - bez echa, nawet jej nie pamiętam dobrze. Żadnych wrażeń, ani na plus, ani na minus.
Warto do książki wrócić.)
UsuńTyle jest ciekawszych książek do czytania:)
UsuńTo prawda.Jestem pełna uznania dla Twoich zainteresowań, które sprawiają, że sięgasz po ambitną i trudną literaturę.)
UsuńChociaż zaczytuję się w tematyce tego okresu to książka i film zawiodły mnie. I wkurzyło mnie dokładnie to samo co alicje2010 :/
OdpowiedzUsuńTrudno się spodziewać po amerykańskim filmie czegoś więcej niż dobre komercyjne kino.)
UsuńW sumie, masz rację :)
UsuńOglądałam i czytałam. Zarówno książka jak i ekranizacja mi się podobały ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam książki, a filmu tez nie oglądałam, tak naprawdę mało oglądam telewizji, a do kina mam strasznie daleeeeeeeeeeko.
OdpowiedzUsuńJa też mało oglądam telewizję.A film oglądnęłam na iplex.pl.)
UsuńChętnię obejrze jak będę miała okazję, ale może jednak zgodnie z radą najpierw przeczytam ksiązk
OdpowiedzUsuń