Święty Mikołaj, patron dzieci.
I.
Święty Mikołaj w niebie siedzi,
I w chwale boskiej jasno świeci;
Lecz siwą głowę z dawna biedzi,
Z czem ma na ziemię zejść do dzieci,
Do których schodzi on czasami,
Z błogosławieństwem i z darami.
II.
A tam, w tym ślicznym, cudnym raju,
Jest ogrodniczkiem anioł mały;
„Patrz — mówi — Święty Mikołaju,
Rajskie jabłuszka już dojrzały!”...
Święty z uciechy musnął wąsa,
I sam je z rajskich drzew otrząsa.
III.
A gdy już zebrał worek cały,
Tak do świętego Piotra rzecze:
„Muszę do dziatwy śpieszyć małej,
Otwórz mi niebo, zacny człecze,
Bo wiesz, że dziatwa niecierpliwa,
Codzień mię czeka, codzień wzywa!”
IV.
Otworzył Piotr furteczkę w niebie,
I rzekł: — „Idź bracie w Imię Boże!
Lecz ciepły kożuch weź na siebie,
Bo straszny dzisiaj mróz na dworze”.
Święty się ubrał w futro kunie,
I wprost na ziemię z nieba sunie.
V.
I tu do każdej puka chatki,
Bo mu do każdej znana droga;
I wkoło siebie zbiera dziatki,
Słucha Ojcze nasz, Wierzę w Boga,
I radość z świętych lic mu świeci,
Gdy widzi dobre, grzeczne dzieci.
VI.
Lecz niechno jakie dziecko spotka,
Co złe zamiary w sercu chowa;
Wnet jego twarz, zazwyczaj słodka,
Staje się mroczna i surowa,
Dla takich dzieci groźnym bywa,
Aż mu się trzęsie broda siwa!
VII.
I chociaż świętą jest osobą,
Choć zwykle dobry i łaskawy,
Takie złe dziecko bierze z sobą,
I niesie w worku do naprawy;
A co tam robi z tem nicpotem,
To lepiej już nie mówić o tem...
VIII.
Lecz polskie dworki, polskie chatki,
Mieszkaniem są poczciwych ludzi;
Spijcie więc błogo drogie dziatki,
Aż was Mikołaj święty zbudzi;
Bo on was wszystkich kocha szczerze,
I dobrych dzieci nie zabierze!
Władysław Bełza
Wiersz pochodzi ze strony Wywrota.pl.
Bardzo klimatyczny wiersz. 😊
OdpowiedzUsuńTaki nie dzisiejszy i dlatego mi się spodobał....nie znałam go wcześniej...
UsuńZ wielką przyjemnościa
OdpowiedzUsuńą i zdziwieniem (zwrotka VII) przeczytałąm ten wiersz:) Pozdrawiam i życze odwiedzin tego dobrodusznego Mikołaja:))
Też zwróciłam uwagę na tę zwrotkę....ciekawe co też Mikołaj robił z tym nicpotem ?????
UsuńDziękuję za odwiedziny i życzenie .....niestety ani dobroduszny, ani też nie mnie nie odwiedzi....czekam na aniołka !!!
Nie znałam tego wiersza.
OdpowiedzUsuńI ja też, bo Bełzy znam tylko "Kto ty jesteś".
UsuńEch, to wspomnienie Mikołaja w rajstopie.... Pamiętam z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńU nas tata był zawsze Mikołajem....
UsuńA do dzieci w przedszkolu też prawdziwy przychodził....a raz chyba dziadek nim był a raz mąż.....
A brat Bełzy pisał świetne książki podróżnicze. Recenzowałam je.
UsuńKlawiatura chwilowo 'zaskoczyła', więc mogę odpisać. Ten Mikołaj w rajstopie to była taka kobieta ze wsi. Chyba ją wynajęto. I chodziła od domu do domu. NA pewno. Wtedy przyrost naturalny był większy i w każdym domu były dzieci. Teraz pustki. Pamiętam, że kazała nam odmawiać pacierz. Brat i ja się przestraszyliśmy tej rajstopy, on uciekł na szafę, a ja - zawsze łakoma na słodycze - poszłam. O, fajnie było. Takiego Mikołaja domowego sobie nie przypominam. Pamiętam, ze w kościele był. I dostawaliśmy prezenty na gwiazdkę.
Eh... przypomniałaś mi piękne czasy dzieciństwa. Wiersza nie znałam wcześniej, a szkoda, bo piękny jest. Pozdrawiam i zapraszam: https://codzienniezksiazka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń