wtorek, 3 stycznia 2017
Czytelnicze podsumowanie roku 2016.........
2016 rok był dla mnie kolejnym rokiem ograniczania kupowania książek i realizacji postanowienia, jakie sobie zrobiłam dwa lata wcześniej, że będę więcej czytać niż kupować. I gdybym przeczytała, jak zakładałam, 52 książki wynik w tym względzie osiągnęłabym nie najgorszy. Ale niestety przeczytałam tylko 41 książek, z czego dwie poprzez wysłuchanie, a mój stan posiadania powiększył się o 43 książki, tyle że zakupiłam tylko 31 a dziewięć to prezenty, 2 wygrałam w zabawie blogowej i jedną zdobyłam w wymianie na Finta.pl. Można uznać, że to założenie kolejny już rok udało mi się jednak zrealizować.
W grudniu poza tymi, które pokazywałam jeszcze trafiły do mnie :
Małe kobietki L.M.Alcott z Finty pl
oraz
Kot, który czytał wspak L.J.Braun wylicytowany na facebookowym bazarku / w styczniu też taki się odbędzie/.
Książki, jakie przeczytałam w 2016 roku można zobaczyć w zakładce Projekt 52 książki.
W moim subiektywnym odczuciu nie czytuję złych książek, uważam, że wszystkie, które przeczytałam w minionym roku mają swe walory, jedne duże, drugie mniejsze, ale jednak mają.
A które szczególnie są warte uwagi.......to te :
Milczenie - Shusaku Endo o prześladowaniach chrześcijan w XVII wiecznej Japonii, ale przede wszystkim o tym jak rozumieć milczenie Boga w obliczu ogromu cierpienia. To książka
którą nie wystarczy przeczytać tylko raz.
Na podstawie tej książki M.Scorsese nakręcił film.....w lutym będzie jego polska premiera. Jestem niezmiernie ciekawa tego filmu i wybieram się na niego.
Nasze szczęśliwe czasy - Gong Ji-young za piękne potraktowanie przywracania godności człowieka dzięki wierze. / Byłby niezwykle ciekawy film /
Hildegarda z Bingen. Opowieść o życiu naznaczonym łaską. - Luci Tancredi za prawdziwie piękną i pięknym językiem napisaną opowieść kobiecie, która silna Bogiem potrafiła wiele zdziałać, i z którą liczono się w czasach, gdy kobiety nic nie znaczyły.
A pisarskim odkryciem roku były dla mnie tym razem dwie amerykańskie pisarki : Elizabeth Strout i Anne Tyller, ze względu na tematykę poruszaną w swoich książkach i pięknie opowiadanie o zwykłych, prostych, ludziach. Nie ma tu świata blichtru...jest zwykłe co dzienne życie ze swymi smutkami i radościami.
Kilka, co się mi niezmiernie rzadko zdarza, książek przestałam czytać w trakcie i już do nich nie powrócę a wśród nich były dwie powieści Johna Fowlesa, "Mag" i "Hebanowa wieża". Książki mnie po prostu nie wciągnęły swą fabułą. A trzecia, książka Sarah Waters "Muskając aksamit" tak mnie zniesmaczyła w drugim rozdziale naturalistycznymi opisami poczynań głównej bohaterki jako męskiej prostytutki, że darowałam sobie resztę.
Przeczytałam niezbyt wiele, ale jeszcze mniej napisałam postów o przeczytanych książkach. Co widać na zmieszczonym wykazie. Niestety jakoś nie pisało mi się w tym minionym 2016 i liczę na to, że w tym roku będzie inaczej.
Pod koniec minionego roku wreszcie przekonałam się do czytania poprzez słuchanie. Dużo czasu spędzam na różnych pracach domowych więc ta metoda "czytania" pozwoli mi zwiększyć ilość poznanych książek. Zarejestrowałam się dzięki podpowiedzi Janiny z prowadzącej blog 52 tygodnie czytania na storytel.pl i już mam za sobą dwie odsłuchane książki i słucham kolejnej.
Nie udało mi się zrealizować projektu , gdyż zabrakło mi aż 11 książek, ale już lepiej wygląda wyzwanie
Poziomu "Mistrza" wprawdzie nie osiągnęłam, ale zabrakło mi jedynie 2 książki do pełni sukcesu i to z własnej winy, gdyż nie sprawdziłam sobie jak ta realizacja się przedstawia.
Rzutem na taśmę zaś udało mi się zrealizować wyzwanie
Powróciłam również do wyzwania czytamy serie wydawnicze i wyczytałam aż siedem posiadanych Kolibrów.....
Opowieści małżeńskie - Edith Wharton
Białe noce - Fiodor Dostojewski
Żmija - Aleksy Tołstoj
Jaśnie pani i generał - George Meredith
Ballada miłosna - John Cheveer
Małżeństwo z Lyndą Winters - J. Odrowąż - Pieniążek.Albatros - Susane Hil
To była prawdziwa uczta czytelnicza.
Zgłosiłam również w 2016 roku udział w wyzwaniu.
"Zieloną" sukienkę znalazłam w dwu książkach :
Trzy silne kobiety M.NDiaye
Morderstwo przy klifie Czarnego Łabędzia - CH.Hooper, ale nie udało mi się niestety stworzyć o książkach postów więc nie może być zaliczone.
W tym roku może uda mi się sporządzić hurtowe posty, w których powrócę do książek przeczytanych w minionym.
O planach czytelniczych na 2017 będzie w innym poście.
Dziękuję wszystkim, którzy nie omijali mojego bloga a szczególnie tym, którym chciało się pozostawić na nim ślad w postaci komentarzy pod postami. I serdecznie witam nowo obserwujących blog.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie masz takiego złego wyniku, u mnie niestety był gorszy :(
OdpowiedzUsuńAle z tym kupowaniem to masakra, obiecywałam sobie, że nie będę tyle kupować, ale jak zwykle było inaczej :(
Z wyzwaniami też kiepsko. Ten rok będzie wolny pod tym względem ;)
Pozdrawiam! ♥
Świat oczami dwóch pokoleń
Ja też nie uważam wynik za fatalny, ale stwierdzam, że po prostu czas mi się tak czasem rozłazi, że to się odbija na czytaniu. Za dużo komputera, bo telewizor mnie nie przyciąga ...jedynie wieczorem coś pokukam.
UsuńKupowanie jest efektem kolekcjonerstwa....ja niczego innego nie kolekcjonuję. Natomiast książki przyciągają jak magnes.....
Dziękuję za odwiedziny i również pozdrawiam.
Kiedyś było dla mnie nie do pomyślenia, żeby zostawić rozpoczętą książkę. Teraz też rzadko mi się to zdarza ale nie mam takich skrupułów jak kiedyś:)Szkoda czasu a i sensu brak, gdy się człowiek męczy.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku Natanko:)
Trudno czytać coś co nie wciąga, gdy tyle książek czeka na czytanie.....
UsuńJa już miałam taki czas jakiegoś przesytu czytelniczego, że czytałam początek, środek i koniec....i oddawałam do biblioteki.
Dziękuję Gosiu za życzenia.
Aniu, moim zdaniem mialas wspanialy rok czytelniczy, czasami nie ilosc a jakos przewazy, a przeczytalas wiele ciekawych ksiazke, ktore by wielu przypadly do gustu:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMasz rację Kamillo....nie ilość, ale jakość się liczy...w czytaniu również. Chciałabym jednak w tym roku przeczytać więcej...może mi się uda.
UsuńI ja Cię pozdrawiam....
Świetny rok :) Ciekawa jestem tej książki "Kot, który czytał na wspak".
OdpowiedzUsuń"Kot, który czytał wspak" to pierwsza książka z serii trzydziestu kryminałków z kotem.
UsuńPodobno jest to najgorsza część, ale dalsze są ciekawsze. Przeczytam ...sama się przekonam.
Gratuluję wyniku. Jest bardzo dobry. są przecież książki, które szybciutko czytamy, bo akcja wartka, nasz temat lub cieniutka zwyczajnie. Są takie, które czytasz dłużej, bo musisz zastanowić się, pomyśleć. Nie da się szybko. Teraz właśnie czytam taką :)
OdpowiedzUsuńJa bez skrupułów zostawiam nie doczytaną książkę, gdy mnie nie zainteresuje pod jakimś względem - t w nawiązaniu do komentarza Gosi:) Większość swoich książek oddałam do biblioteki. Nie miałam już miejsca na ich ustawianie. Zostały w domu natomiast książki męża, bo nie chciał się z nimi rozstać:) Moje dobrze służą, są wypożyczane często - sprawdzałam. Znalazłam jednak alternatywę dla nowości i nie tylko w domu - po prostu mam kilkaset tytułów w plikach na czytnik e-booków. Pokochałam to urządzenie. Chociaż nic nie zastąpi papierowej książki.
Wszystkiego co dobre w Nowym Roku! Z książką i nie tylko Aniu.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Izo.Jak znajdę czas to podsumuje strony przeczytane. W tym roku sobie będę je notować bieżąco.
UsuńOczywiście książka książce nierówna....bywa, że się czyta, powraca, gdy tematyka jest trudniejsza i takie mi się zdarzyły w ubiegłym roku.
Ja też oddałam, ale dawno, bo już dwadzieścia lat temu swoje czytadła do biblioteki a było ich chyba 200 szt. Zostawiłam te nieczytane i bardziej wartościowe. Ale w ciągu 5-ciu lat blogowania ...w styczniu mija, moja biblioteczka mocno się rozszerzyła zdarzyło mi się nawet kupić takie, które kiedyś posiadałam.
Czytnik dla mnie raczej nie jest osiągalny a poza tym chyba miałabym problem ze wzrokiem...papier tak oczy nie męczy jak ekran....
Wszystkiego najlepszego Izo.
Przepraszam, że się wtrącę. Czytniki posiadają funkcję powiększania czcionki. Ja na przykład mam taki tańszy czytnik, bo na Kundla nie uzbierałam, więc mam taki bez einku, ale tez go lubię.
UsuńMnie w zasadzie nie chodzi o wielkość czcionki tylko o oddziaływanie ekranu na oczy....już komputer ma negatywny wpływ na moje....nie młodziutkie przecież a poza tym jestem krótkowidzem więc moje oczy nie są w najlepszej formie.
UsuńDlatego jednak wolę książki.
Życzę zdrowego i udanego Nowego 2017 Roku.
OdpowiedzUsuńWspaniałych, ciekawych książek oczywiście także :)
Dziękuję bardzo....
UsuńJeśli chodzi o Kolibry to "Białe noce" bardzo mi się podobały, ale "Jaśnie pani i generał" już o wiele mniej. Gratuluję ukończenia Mini czelendżu 2016 :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Miałam podobne odczucia...to zresztą zupełnie różne klimaty. Nam bliższy jest jednak wschodni.
UsuńDziękuję za gratulacje i życzenia. I również zyczę Ci wspaniałego pod każdym względem 2017 .
W ubiegłym roku zawaliłam na wszystkich frontach. Za to w ostatnim dniu starego roku przeczytałam Kolibra od Ciebie - Hotel du Nord. Zamierzam obejrzeć film, jest dostępny on line. Książka fantastyczna, ten korowód postaci... Jeszcze raz dziękuję. Rzeczywiście, stare Kolibry to dobra literatura. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że były kiepsko wydane....pociechą jest, że nie wszystkie się rozpadają w trakcie już pierwszego czytania. Trzeba przyznać, że literatura w nich wydawana może zachwycać.....
UsuńDobrze, że wspomniałaś o filmie...też go z chęcią obejrzę. Już się na niego cieszę tym bardziej, że to stary film.
Gratuluję wyników i życzę, aby w tym roku było jeszcze lepiej. :) Przy okazji zapraszam Cię do mojego odświeżonego wyzwania "Grunt to okładka".
OdpowiedzUsuńDziękuję...i za zaproszenie również.
UsuńJa jeszcze książek nie słucham, ale kto wie, co będzie w przyszłości...
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że czytasz! A najbardziej zaskoczyło mnie to, że więcej książek zdobyłaś w zeszłym roku, niż przeczytałaś!:)
Dobrze, że nie wszystkie kupiłam, bo moje zamierzenia zakończyłyby się fiaskiem a tak jednak mniej kupiłam niż przeczytałam....
UsuńOstatnio czytałam nową powieść Wharton. Ciekawi mnie ten Koliberek.
OdpowiedzUsuńTak, słyszałam zapowiedź filmu 'Milczenie'. Zapowiada się intrygująco. Myślę, że i książka o Hildegardzie jest ciekawa, bo to była ciekawa święta. Zielarka i inteligentna kobieta. Ale oby tylko napisana była normalnie, a nie hagiograficznie. Bo hagiograficzne życiorysy mnie denerwują. Huenerman tak pisał. I to irytujące. Uważam, że to traktowanie czytelnika jak kogoś, komu trzeba coś lejkiem do głowy wtłaczać.
Widziałam i wrócę do recenzji, gdyż sama chciałabym ją przeczytać. Polecam Ci jej "Opowieści małżeńskie " a także wydaną w serii Koliber "Starą pannę". Obydwie są warte poznania.
UsuńMnie o tym, że książka doczekała się ekranizacji powiedziała córa, na której książka zrobiła duże wrażenie. Obydwie ciekawe jesteśmy co uwypuklił w filmie Scorsese. Bo to dość trudna książka. Polecam Ci ja gorąco. Ciekawa byłabym Twej opinii. Jest interesująca jej recenzja na biblionetce...
Ksiązke o Hildegardzie się mi doskonale czytało...to jest po prostu piękna opowieść o niej i epoce, w której żyła.
Przeczytałam Twoja recenzje roczna, kilka książek zapisałam i zajrzałąm na Storytel.pl, bo audio słucham od dawna przy wielu czynnościach domowych:) Gratuluje udziału w tylu wyzwaniach, ale widze,że nie jesteś zadowolona ze wszystkich wyników....to tak jak ja, ale mam nadzieję na bardziej twórczy Nowy Rok,czego i Tobie zycze,Bea:)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że poświęciłaś swój czas na moje pisanie. Storytel nie jest darmowy, ale można dobrze wykorzystać te niecałe 30 zł w ciągu miesiąca.
UsuńLiczę na to, że w tym roku uda mi się więcej pisać o książkach a wtedy i realizacja wyzwań nie będzie tak trudna.
I ja Tobie życzę w Nowym Roku sukcesów na wszystkich polach działania a przede wszystkim to co nas najbardziej cieszy, czyli dużo świetnych lektur.
Moim zdaniem przeczytałaś dużo książek :) Najważniejsza dla mnie jest jakość, a nie ilość. Oby Twoje plany i marzenia na Nowy Rok zostały zrealizowane :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że tak uważasz. Dziękuję za życzenia.
UsuńOdwzajemniam je z serca.
Anne Tyler bardzo lubię - którą książkę przeczytałaś? Podobnie mam dużo sympatii dla Sarah Waters. "Muskając aksamit" to nie jest jej najlepsza powieść, ale myślę, że warto dać jej jeszcze szansę - może "Złodziejka" bardziej przypadnie Ci do gustu? Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń"Niebiańską żeglugę" i muszę przyznać, że zostałam pozytywnie zaskoczona jej treścią i bohaterami. Będę szukać jej innych książek.A nabyłam ją sobie na allegro ot tak przy okazji.
Usuń"Złodziejkę" zaczęłam oglądać, bo nie mam skąd wziąć książki.....moja biblioteka nabyła nowo wydany "Muskając aksamit" moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie, bo stary egzemplarz jest w dobrym stanie. Ale może nabędzie inne jej książki. Ja nie jestem przeciwna erotyce w książkach, ale taki naturalizm minie zniesmacza.
W "Muskając aksamit" podobała mi się pierwsza część.....może ją skomentuje na blogu. Bo oprócz opisu rodzącej się fascynacji mogłam poznać życie angielskiej
miejscowości rybackiej..opis przyrządzania i jedzenia ostryg, co dla mnie było ciekawostką, gdyż nigdy z nimi nie miałam do czynienia a także co bardzo ciekawe ukazanie czym był dla nizin społecznych teatr w czasach wiktoriańskich.
Akurat wcześniej poczytałam sobie rozdział o teatrze wiktoriańskim i znanych aktorkach w "Sekretnej kochance Dickensa".... książkę będę kontynuować....dla mnie to fascynujący temat.
Dziękuję za wizytę i pozdrawiam Cie również.
"Niebiańskiej żeglugi" akurat nie znam, ale bardzo podobał mi się "Obiad w restauracji dla samotnych" i "Przypadkowy turysta".
UsuńA wracając do Waters - przypomniał mi się jeszcze " Ktoś we mnie", całkiem niedawno przez mnie czytana powieść o odchodzeniu powojennego świata, końcu pewnej epoki, podana w klimacie bliskim wiktoriańskim powieściom grozy. Powinna Ci się spodobać :-)
Mam na LC zaznaczone jej książki i będę ich szukać na allu, bo na bibliotekę chyba raczej liczyć nie mogę.
UsuńJuż czytałam o tej książce Waters... w jej książkach chyba najbardziej przyciąga właśnie epoka wiktoriańska...przynajmniej ze mną by tak było...