niedziela, 10 stycznia 2016
"Solo" Soni Raduńskiej a moje plany czytelnicze na 2016 rok.
Na przełomie roku 2015/2016 przeczytałam "Solo" Soni Raduńskiej. Sporo o tej książce dobrego czytałam na blogach więc, gdy nadarzyła się okazja wymieniłam na Finta.pl posiadane punkty właśnie na nią.
"Solo" jest swoistego rodzaju dziennikiem składającym się z zapisków dojrzałej kobiety, która po śmierci męża pozostaje od wielu lat sama utrzymując stałe kontakty z dwojgiem swoich dorosłych już dzieci. Bohaterka książki prowadzi zajęcia terapeutyczne z kobietami, z którymi się zżywa stąd jej problemy wynikające z doświadczanej samotności splatają się z ich problemami.
Sonia Raduńska a właśc. Jolanta Włoch – polska psycholog, pisarka i felietonistka - oswaja w "Solo" czytelniczkę, czy też czytelnika z problemem samotności a także śmierci. Jej książka ma wiele walorów. Podnosi na duchu, ukazuje sens życia i mówi pozytywnie o starzeniu się oraz o nieuchronności śmierci a poza tym jest kopalnią wiedzy o książkach czy też filmach wartych uwagi. Zapiski codzienności i przemyślenia bohaterki znakomicie przeplatane są tu cytatami dotyczącymi istoty życia, małżeństwa, rodziny, ale nie tylko. To wszystko sprawia, że "Solo" może być, jak stało się dla mnie, doskonałym źródłem inspiracji dla czytających go. I chociaż jest to lektura skierowana może bardziej dla osób w średnim wieku to jednak polecałabym ją wszystkim. Mnie książka bardzo wciągnęła, bo wiele poglądów autorki podzielam, więc czytałam "Solo" z ogromnym zainteresowaniem i emocjami, i mogę śmiało rzec, że to książka, do której będę wracać, by podładowywać baterie dobrego samopoczucia......chociaż w wymiarze religijnym osobiście nie widzę sensu łączenia modlitwy, jak wnioskuję po powoływaniu się na teksty chrześcijańskich autorytetów, chrześcijańskiej z buddyjskimi medytacjami i odbieram to jako ewidentne pomieszanie z poplątaniem.
Czytanie "Solo" jednak okazało się być doskonałym wyborem na ten czas, czas gdy coś pozostawia się za sobą i coś się zamierza.
Sonia z "Solo" notuje :
" Dziś oparłam się pokusie "odlecenia od siebie" do kolejnych sklepów z ciuchami i książkami.
Przypuszczam, że nie zdążę przeczytać tych lektur, które już mam na półkach. Nie mam takiego prawa, że nie umrę, dopóki nie przeczytam tego co mam. Jestem coraz starszą kobietą. Trzeba zacząć sprzątać po sobie. Odciążać tę bagażówkę. Redukować".
Ja już od dawna nie odwiedzam sklepów z ciuchami zadowalając się tu wymaganym minimum, ale jeżeli chodzi o książki to w ostatnich czterech latach, latach blogowania, moja biblioteka znacznie się powiększyła i najwyższy czas, by przestać ją powiększać tylko ją wyczytywać. I to jest moje główne założenie czytelnicze na 2016 rok; maksymalnie ograniczam kupowanie i czytam z półki - a przede wszystkim finiszuję z czytaniem tych książek, w trakcie czytania których jestem, a jest ich trochę. Oczywiście realizować będę również projekt Przeczytam 52książki w 2016.
A ponadto zacznę redukować liczbę książek pozbywając się tych mało dla mnie istotnych choćby z punktu widzenia obecnego gustu czytelniczego.
Dzisiaj tak ogólnie, a w najbliższym czasie postaram się pokazać półki, do których będę sięgać w tym roku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widzę, że to całkowicie poważne i przemyślane postanowienie. Będzie trudno, ale jeśli unikasz księgarń i oglądania pewnych stronek, to pewnie istnieje szansa, że coś Cię nie skusi...
OdpowiedzUsuńTak Olu, będzie trudno....już to widzę. Ale może uda mi się kompensować tylko redukowanie. A poza tym każdy nad każdym zakupem będę się mocno zastanawiać.
UsuńKusicie przede wszystkim Wy, blogerki.....
Trzymam kciuki za postanowienie:)Polecam ,,Białe zeszyty" Soni Raduńskiej, podobna tematyka jak w ,,Solo".
OdpowiedzUsuńPewno mimo założonych restrykcji Raduńską sobie sprawię, by mieć komplet.
UsuńTa książka wydaje się bardzo interesująca.
OdpowiedzUsuńI taka właśnie jest...interesująca, ale przede pobudzająca do refleksji co stanowi jej największą wartość....
UsuńWprawdzie nasze gusty sporo się rozmijają, ale wciąż lubię do Ciebie wpadać :) Życzę zatem realizacji planów w 2016 roku :)
OdpowiedzUsuńBy pomóc sobie w czytaniu z półki wciąż możesz zapisać się do mojego wyzwania Mini czelendż :) tylko 5 książek i tylko jedna musi być pożyczona.
A motywuje.
To miłe, że zaglądasz, bo jesteś tu zawsze mile widzianym gościem.
UsuńI ja również odwiedzam Twój blog i postanowiłam przyjąć Twe zaproszenie do wyzwania, gdyż masz rację co do motywacji...książki, które zamierzam przeczytać w jego ramach może nadal, by czekały na swoją kolej, a tak zostaną przeczytane .....
Książka porusza dość ciężkie tematy - śmierć, samotność. Ale nie mówię nie, może ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńRaduńska robi to jednak tak, że nie czuje się tej ciężkości...po prostu pobudza do myślenia ....
UsuńJa też w tym roku postanowiłam ograniczyć zakupy i wyczytywać książki z półek:) Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńW takim razie i ja Ci życzę powodzenia....
UsuńNawet zaczęłam ją czytać ze dwa lata temu, przerwałam i ciągle żałuję.
OdpowiedzUsuńZawsze możesz do niej wrócić....
UsuńPrzeczytałam "Białe zeszyty" i " Kartki z białego zeszytu" zachwyciły mnie bardzo, że kupiłam i podczytuję zapiski w nich. "Solo" jeszcze przede mną. A postanowienie jest wyjątkowe i masz rację, nie ma potrzeby trzymać książek, które przestały nas zachwycać i już do nich nie wrócimy.
OdpowiedzUsuńMyślę również o "Zeszytach....".
UsuńJa jestem typowym kolekcjonerem i muszę to ogarnąć....
Powodzenia w postanowieniach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy gorąco i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Dziękuję.
UsuńChyba u Imani czytałam też bardzo zachęcającą recenzję książki tej autorki, nie pamiętam, czy to był ten właśnie tytuł, ale nazwisko wbiło mi się w pamięć.
OdpowiedzUsuńRaduńska napisała ich trzy, o których wiem....wszystkie są chwalone bardzo...nie tylko przez kobiety...
UsuńPotrafisz przekonywać ;) Koniecznie muszę przeczytać. Popytam w bibliotece.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak sądzisz.....
UsuńMnie też "Solo" się podobało. Lepsze są wcześniejsze książki tej autorki, ale ta również była przyjemnie kojąca. Dobrze poprzebywać z taką osobą choćby na przestrzeni kilkuset stron.
OdpowiedzUsuńMam zamiar po te wcześniejsze też sięgnąć.
UsuńWarto sobie pomagać książkami, które pobudzają do refleksji.....