Dzisiaj na LC jest interesujący artykuł o tym co polecił czytać Ernest Hemingway marzącemu o tym, by zostać pisarzem 22 - letniemu Arnoldowi Samuelsonowi.
A oto lista tych książek :
- Błękitny hotel Stephena Crane'a
- Szalupa i inne opowiadania Stephena Crane'a
- Pani Bovary Gustave'a Flauberta
- Dublińczycy Jamesa Joyce'a
- Czerwone i czarne Stendhala
- W niewoli uczuć Williama Somerseta Maughama
- Anna Karenina Lwa Tołstoja
- Wojna i pokój Lwa Tołstoja
- Buddenbrookowie Thomasa Manna
- „Hail and Farewell” George'a Moore'a
- Bracia Karamazow Fiodora Dostojewskiego
- „Oxford Book of English Verse"
- The Enormous Room E.E. Cummingsa
- Wichrowe wzgórza Emily Brontë
- Far Away and Long Ago W.H. Hudsona
- Amerykanin Henry'ego Jamesa
Ja, jak na razie przeczytałam razem Z "Przygodami Hucka Finna" tylko pięć z tej listy. Reszta z przetłumaczonych na j. polski przede mną i pewno przeczytam, bo niektóre już mam. Ale marny byłby ze mnie ewentualny pisarz a raczej pisarka nie z powodu nie przeczytanych poleconych przez Hemingway'a, ale z powodu braku talentu......ha,ha....
____________
Lista pochodzi ze strony LC
Ja z tej "listy" czytałam pozycje- 3,5,7,8,14.....Czasami ciekawi mnie na jakimś portalu jak np. "dobre książki" i tak myślę ,te dobre książki to dla każdego coś innego.Mnie jakoś trudno przekonać się do opowiadań i być może tracę "coś" z tego powodu.O i jeszcze nie zachwycam się fantastyką.
OdpowiedzUsuńJesteś lepsza o de mnie o "Czerwone i czarne".
UsuńMnie Stendhal gdzieś umknął. Mam chyba "Pustelnię Parmeńską" to od niej zacznę.....
Szczerze? Nie czytałyśmy żadnej z tej listy. Póki co raczej nie sięgniemy :)
OdpowiedzUsuńA pisarki z nas żadne i raczej nic tego nie zmieni :D
Buziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Może kiedyś, jak się Wam znudzi literatura tego wieku......szczerze zachęcam przynajmniej do niektórych.....
UsuńZ tej listy przeczytałam na razie tylko dwie pozycje.
OdpowiedzUsuńA ja cztery.
OdpowiedzUsuń:)
Nie czytałam żadnej książki z tej listy, ale w planach mam "Wichrowe wzgórza", które od niedawna ozdabiają moja półkę, "Braci Karamazow" oraz "Annę Kareninę". Pozdrawiam serdecznie :D
OdpowiedzUsuńhouseofreaders.blogspot.com
A ja przymierzam się do "Braci Karamazow". Też już je mam na półce....
UsuńJa czytałam 3,7,8,11 i 14. Zastanawiam się nad przeczytaniem 4 i 16. Wszystkich na pewno nie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńJesteś lepsza o "Braci Karamazow". A polecam Ci również "W niewoli uczuć". Podobno świetna. Sprawdzę, bo już się w nią kiedyś zaopatrzyłam.
UsuńWichrowe wzgórza udało mi się przeczytać, a Anna Karenina nadal przede mną ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Może nie tylko "Anna Karenina".
UsuńMoże połowę z nich przeczytałam: 3, 5, 7, 8, 9, 11, 14 z czego "Wichrowe Wzgórza 2 razy ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny wynik....gratuluję...
UsuńNawet nie połowę: Flaubert, Joyce, Stendhal, Tołstoj (ale tylko Wojnę i pokój), Dostojewski, ale jeśli policzyć dwa nieudane podejścia do Wichrowych wzgórz oraz dwa razy z przyjemnością czytane Przygody Hucka Finna to mamy zaliczoną połowę z tej ciekawej listy ;) Zawsze mnie fascynowały takie zestawienia, na których siłą rzeczy - jako subiektywny wybór - sąsiadują ze sobą autorzy z tak odległych światów.
OdpowiedzUsuńI ja lubię takie listy książek. Z jednej strony to sprawdzian stanu mojego czytelnictwa a z drugiej inspiracja. Ale nie uważam, że jeżeli czegoś nie czytałam i raczej już nie przeczytam jakoś o mnie źle świadczy, bo nie aspiruję do bycia intelektualistką. Joyce'a np. "Dublińczycy" mnie bardzo pociągają, ale Ulisses już nie...chociaż może powinnam chociaż go powąchać...ha,ha....
UsuńJa przeczytałam Buddenbrooków, Czerwone i czarne i Annę Kareninę:) Stenhala lubię, mam sporo jego pozycji. Jak byłam młoda to strasznie się zaczytywałam jego książkami. Uwielbiałam Pustelnię parmeńską. Teraz gust mi się nieco zmienił:)
OdpowiedzUsuńBuddenbrooków mam na półce i może w tym roku w końcu ich przeczytam...kiedyś oglądałam serial.
UsuńStendhal jakoś mi w drogę nigdy nie wszedł, ale może nadrobię cokolwiek.
Gusty ewoluują nam z wiekiem i to chyba dobrze...
Ja przeczytałam 6, a planuję jeszcze 2: 'Buddenbrooków' i 'Wojnę i pokój'. Nie widzę tutaj Prousta!!!!
OdpowiedzUsuńJeśli zaś chodzi o samą koncepcję Hemingwaya, ze jak się człowiek naczyta, to zacznie dobrze pisać, to to chyba jest nieprawda! Talent trzeba mieć.
Ale czytać chyba początkujący pisarz powinien książki o technice powieściowej. Pamiętam spotkanie autorskie z Sapkowskim. Opowiadał on o tym, że czytał sporo o narracji itd.
Widocznie Hemingway go nie czytał..ha,ha..a w sumie ciekawe co o nim sądził.
UsuńOczywiście, że talent to podstawa, ale oczytanie chyba jednak w dużym stopniu pomaga. Rozwija wyobraźnię i może wykształca styl....
U mnie Flaubert, Stendhal, Mann, Brontë i „Anna Karenina”. „Wojnę i pokój” mam wreszcie swoją, może w końcu mi się uda przeczytać. Za to Somerseta Maughama czytałam „Malowany welon” i straszna to była książka. Nie mam jednak w zwyczaju chować urazy w nieskończoność, więc może się z nim przeproszę i dam mu drugą szansę?
OdpowiedzUsuńOsobiście lubię takie listy, wszelkie zestawienia klasycznych lektur, bo są bardzo pomocne. To taki przewodnik, co czytać, żeby rzeczywiście dowiedzieć się czegoś o literaturze i mieć podstawy, by o niej mówić / pisać. Więc chłonę chętnie i często pod ich wpływem dopisuję coś do swojej osobistej listy.
Popatrz, a mnie "Malowany welon" się podobał.
UsuńI dla mnie takie listy stanowią inspirację.....