niedziela, 17 stycznia 2016
Dalszy ciąg moich założeń czytelniczych na 2016.
Wreszcie częściowo uporałam się z uporządkowaniem biblioteczki. I chociaż nadal panuje w niej chaos to przynajmniej nowe, odnowione, regały jakoś już się prezentują zawierając głównie książki nabyte czy też w różny sposób zdobyte w latach mojego blogowania czyli od 2012 roku i jeszcze nie czytane. Te przeczytane umieściłam w odrębnym regale.
To z tej, pokazanej niżej, części swojej biblioteczki będę wyciągać w tym roku książki do czytania, by realizować projekty, o których już pisałam wcześniej
a także by zrealizować tę niewielką liczbę wyzwań, do których przystąpiłam w tym roku.
1/ Książka pożyczona - "Wiwisekcja" Patrick White
2/ Książka nieznanego mi autora - "Mr. Pebble i Gruda - Mariusz Ziomecki
3/ Książka z kiepską okładką - "A właśnie tak" - Justyna Szymańska
4/ Książka będąca pierwszym tomem trylogii - "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" - Stieg Larsson
5/ Książka 3-letnia - "Dworzec ZOO"- David Downing
A ponieważ jest to rok Henryka Sienkiewicza oprócz planowanego powrotu do jego twórczości będę poznawać jego życie. Mam tu nadzieję nie po przestać tylko "Onegdaj".
A Święty Rok Miłosierdzia mam nadzieję zmotywuje mnie do skończenia czytania biografii siostry Faustyny i czytania jej "Dzienników".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też biorę udział w czelendżu u Ejotka :) powodzenia :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę również powodzenia.
UsuńJa to nie wiem czy sobie jakieś założenia porobię... :)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Nic na siłę.
UsuńŻyczę zatem powodzenia :) Jakie piękne półki :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszą.
UsuńSuper biblioteczka, ja, gdy się przeprowadzę, kupie sobie porządną szafeczkę na książki. ;) Nie mam ich tylu, co Ty, ale jednak jest ich troszkę. Nie licząc trzech pudeł Taty. Mini czelendż u Ejotka? I ja biorę udział! :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :)
Cieszę się, że się podoba...to efekt pracy mojej córki, która odnowiła meble z lat 60-tych ubiegłego wieku.
UsuńMam regałów więcej, ale książek jak się okazuje wcale tak dużo nie mam.
Będę śledzić wyzwanie u ejotka, która jest jedną z moich ulubionych blogerek i to co będzie w jego ramach czytane.
Zazdroszczę pojemności biblioteczki :p :) Z "Dziennikami siostry Faustyny" mam zamiar zaprzyjaźnić się jeszcze bardziej. Co do czytania, takich założeń nie planuję, bowiem raz czytam zachłystując się, innym razem mielę książkę przez dłuższy czas (2-3 tyg.) Pozdrawiam cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńBo to też zależy co nam w ręce wpadnie....jedna bardziej wciąga a druga mniej....
UsuńBoska biblioteczka. Ja też planuję poczytać coś Sienkiewicza.
OdpowiedzUsuńBasiu odpowiedz na mój mail.
UsuńJuż odpowiedziałam. Dziękuję z całego serca xxx.
UsuńJa podobnie jak ty zrobiłaś, planuję że kupię dwa duże regały i w jednym będą książki przeczytane a w drugim do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńDaje to przejrzystość.....
UsuńW mojej biblioteczce równie co zapełnione półki cieszą te niezapełnione, bo dają nadzieję, na kolejne nabytki. Czyli biblioteczka zawsze jest powodem do radości. Moja kupiona trzy lata temu już prawie cała pełna, czas na dokupienie regału.
OdpowiedzUsuńI u mnie jeszcze sporo by się zmieściło...tylko się zastanawiam nad sensem rozrastania się biblioteki. Oczywiście chętnie bym podmieniła stare wydania, te z lat 90-tych na nowe. Przegląd biblioteczki jakiego dokonuję przy okazji jej porządkowania obnaża brzydotę części zbioru.....
UsuńTakie posty, z półkami pełnymi książek, właśnie lubię :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że też masz Pana Prousta Celesty Albaret.
To tak jak i ja.
UsuńA mam....chyba Kaye mnie tu zainspirowała.
Świetną masz biblioteczkę natanno! Moje regały zostały opanowane przez klocki Lego;p Mam nadzieję, że kiedyś synek wreszcie mi je odda:)
OdpowiedzUsuńA mają te regały swoje lata. Kiedyś były na wyposażeniu mieszkania mojej chrzestnej, u której mieszkałam w czasie liceum...mam więc do nich ogromny sentyment. Córka zrobiła mi więc fantastyczny prezent odnawiając je.
UsuńTrochę to potrwa, ale z pewnością odda....chyba, że zamieni lego na książeczki...
Ja też ostatnio robiłam porządki na półkach ze zdobyczami książkowymi. Do tyłu poprzestawiałam książki, które czytałam, ale... mama znów mi namiesza, bo ona czytała inne niż ja, ot co.
OdpowiedzUsuńTen "Błękitny zamek" oczarował mnie swoją niebieskością okładki.
Powodzenie w realizacji założeń czytelniczych :)
Fajnie, że czytacie obydwie ...moja córa też czyta, ale nie tak namiętnie, jak ja to robiłam w jej wieku.
UsuńDziękuję.
Trzeba przyznać, że ta okładka swoja kolorystyką może zauroczyć.
Takie pełne książek półki to lubię:)
OdpowiedzUsuńI ja też....
UsuńO. Nie słyszałam o "Onegdaj". Muszę sobie zanotować.
OdpowiedzUsuńP.S.
Masz dużo kwiatów.
Ja sobie go nabyłam w ub. roku. Kto wie czy nie z inspiracji książkowca.
UsuńTo prawda, mam ich dużo a nawet za dużo.....w każdym pomieszczeniu.
Nie tylko książki muszę redukować....
Porządkowanie domowej biblioteki to chyba najprzyjemniejsze z domowych zajęć (przynajmniej dla mnie :) Bardzo lubię takie zdjęcia i szukam na nich znanych książek jak dobrych znajomych.
OdpowiedzUsuńZgadzam się....tylko by to robić co jakiś czas, na bieżąco. Ale i takie jak moje daje w sumie przyjemność, szczególnie, gdy odkrywa się książki, o których się już nie pamięta, że się je ma. Czasem bywa to nawet odkrycie.
UsuńI takie mi się też przydarzyło chociaż nie na miarę epokową.
Niestety moje zdjęcia tym razem nie pokazują dobrze książek, a le w przyszłości postaram się je bardziej uwidocznić.
Pięknie to wygląda :) ja gdy część rozdałam, to resztę uprządkowałam, choć jeszcze to nie koniec, ale jest nieźle :)
OdpowiedzUsuń