Jak ja organicznie wprost nie znoszę tych zmian frontów pogodowych, jakie teraz miewamy. Dzisiejsza zmiana, która przyniosła znów wiatr wywołała u mnie aż ból głowy. A tyle mam pracy. I post o książkach nabytych w sierpniu w taki czy inny sposób chciałam napisać, ale niestety nic z tego. Muszę poczekać aż się aura ustabilizuje.
Zgadzacie się z tym :
źródło |
bo ja częściowo tak. Ale tylko co do powieści, które jednak trzeba koniecznie sobie dawkować. Jak i filmy......,by nie próbować swojego życia dostosowywać do tego fikcyjnego....
Przed odlotem..........
A niestety znowu mają przyjść upały... Nie wiem jak to wytrzymam.
OdpowiedzUsuńU mnie ładnie i spokojnie. Zbieram siły po chorobie.
OdpowiedzUsuńCzęściowo się zgadzam ale to jednak fikcja i należy o tym pamiętać.
Pozdrawiam...
Niesamowita fotka boćka ;) Na zmianę pogody (wilgoć, wicher, suche powietrze...) reagują tylko moje astmatyczne płuca. Najbardziej jednak na gęstą mgłę. I choć kocham jesień za jej barwy głównie, to przeraża mnie myśl o jej porannych mgłach i wilgotnym powietrzu :p Pozdrawiam i zdrówka życzę :)))
OdpowiedzUsuńA u nas ogromny wicher, ale to ogromny...
OdpowiedzUsuńTeż myślę z obawą o zapowiadanych upałach - niech wreszcie przyjdzie jakaś normalna pogoda.
OdpowiedzUsuńU mnie w wersjach roboczych "wisi" już kilkadziesiąt postów (zaczęte, rozgrzebane, porzucone), ale upalne lato nie pozwala na realizację tego, co siedzi w głowie.
Z mottem na zdjęciu też zgadzam się tylko częściowo.
Bociek uroczy :)
Na czas czytania powieści żyję życiem bohaterów, a potem wracam do realiów swego :)
OdpowiedzUsuńMam to samo... Źle znoszę zmiany...
OdpowiedzUsuńTeż wczoraj widziałam boćki. I to dwa :)
OdpowiedzUsuńU mnie taka aura wietrzna i wilgotna źle wpływa na stawy, też niezły ból. Także Cię rozumiem.
OdpowiedzUsuńPodczas czytania danej powieści całkowicie wtapiam się w historię i Żyję Życiem Bohaterów, potem już tylko sobie o tym porozmyślam, ale wracam do normalnego życia, bo wyjścia nie ma....
pozdrawiam
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze.
OdpowiedzUsuńAura jak na razie ustabilizowana więc myślę, że się wszystkie czujemy znacznie lepiej a upały już prawie wrześniowe
chyba nam takie straszne nie będą.......trzeba powygrzewać kości przed zimą....