110 lat temu przyszła na świat Helena Kowalska, znana całemu światu jako Święta Faustyna.Ta skromna, prosta zakonnica, jak nikt inny dostępowała przywileju rozmowy z Panem Jezusem, od którego otrzymywała pouczenia i wskazówki, a którego słowa skrupulatnie zapisywała w swym Dzienniczku.
A oto jak pisze o dniu jej narodzin Ewa K.Czaczkowska :
zdjęcie pochodzi z mojej książki/str.17/ |
"O pokoro, piękny kwiecie, widzę, jak mało dusz cię posiada – czy dlatego, żeś taka piękna, a zarazem trudna, aby cię zdobyć? O tak, i jedno, i drugie. Sam Bóg w niej znajduje upodobanie. Nad duszą pokorną są uchylone upusty niebieskie i spływa na nią łask morze. O, jak piękna dusza pokorna; z jej serca wznosi się jak z kadzielnicy woń wszelka i nader miła, i przebija obłoki, i dosięga Boga samego, i napełnia radością Jego Najświętsze Serce"./ 1306, str.584 /
Pamiętam, że przed bierzmowanie chciałam przeczytać Dzienniczek, ale niestety 16 lat to nie było odpowiedni czas na poznawanie takiego dzieła. Wierzę, że kiedyś do niego powrócę, a i biografii św. Faustyny nie odmówię :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością kiedyś dojrzejesz do tego, by go przeczytać....
UsuńKiedyś próbowałam czytać o żywotach świętych, ale nic mi z tego nie wyszło. Nie wiem czy kiedyś uda mi się sięgnąć po powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńJak byłam młoda tez ich nie czytałam....
UsuńCzytałem biografię autorstwa Ewy Czaczkowskiej. Pamiętam, że uderzyło mnie zdjęcie zamieszczone na stronie pięćdziesiątej którejś (bodajże 53). Znajduje się na nim Faustyna Kowalska jako nastolatka wraz z dwiema dziewczynami na tle trwającego festynu. Uderzyło mnie, bo trudno było mi sobie wyobrazić Faustynę jako "normalną" nastolatkę.
OdpowiedzUsuńA jednak nią była......
UsuńTo na jeden dzień przed świętem MB Częstochowskiej, więc miała zapewnioną opiekę z niebios, a poza tym Bóg miał już wobec Niej plany!
OdpowiedzUsuńTak, to prawda....
UsuńZawsze chciałam przeczytać Dzienniczek Faustyny ale nie składało się. Wszystko przede mną.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa tez na razie podczytuje obie książki...jeszcze ich nie przeczytałam całkowicie.....ale Dzienniczek jest raczej do podczytywania ...do ciągłego do niego zaglądania.....
UsuńDzienniczek św. Faustyny nie czytałam ,a szczerze przyznam się ,że dojrzałam chyba do tego.W tamtym roku odwiedziłam w Ostrówku ( to moje rodzinne strony) muzeum obecnie (dom św. Faustyny Kowalskiej w czasach gdy jako 19 letnia dziewczyna służyła u państwa Lipszyców ). Dopiero niedawno dowiedziałam się o tym miejscu,gdzie św. Faustyna była po prostu Helenką...
OdpowiedzUsuńCzytałam już o tym czasie w jej życiu u Czackiej......którą Ci Grażynko polecam. To bardzo dobrze napisana książka biograficzna uwzględniająca również tło historyczne lat, w których żyła Faustyna i dająca rzetelną wiedzę o jej życiu również duchowym. W książce są również zdjęcia miejsc, w których przebywała, ale poza domem rodzinnym już tylko klasztory .
UsuńNie czytałam wspomnianych książek, ale postać Siostry Faustyny jest mi znana ze względu na związki z moim miastem - jest patronką Łodzi.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się klimat filmu "Faustyna", z pięknymi kreacjami aktorskimi Danuty Szaflarskiej i Doroty Segdy.
Spędziła w Łodzi dwa lata.
UsuńI mnie się podoba klimat w jakim nakręcono film, bardzo. Segda już chyba na zawsze zostanie Faustyną...była w tej roli świetna, bardzo naturalna ...to chyba jej życiowa rola. A Danuta Szaflarska to niezwykle ciepła osoba i taka jest również w swych kreacjach.