środa, 14 stycznia 2015
Książek nie czyta się po to by je pamiętać....czy to prawda?
Może już jutro, a najpóźniej pojutrze pojawi się opinia o przeczytanej książce. A będzie to opinia o przeczytanej jeszcze w ubiegłym roku - zaległości mam spore - Damie w jedwabnej sukni Magdaleny Jastrzębskiej.
A dzisiaj pytanie :
Czy też tak uważacie i czy, i jak często, powracacie do już czytanych książek a jeżeli to do których szczególnie, do fragmentów czy też czytacie od nowa?
Cytat pochodzi z książki Bezpowrotnie utracona leworęczność Jerzego Pilcha.
_____________________
zdjęcie pochodzi z FB
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Prawdę mówiąc, nie lubię zapominać. Robię notatki, które potem gubię i denerwuję się, że znów czegoś nie pamiętam. Są jednak książki, które pamięta się dozgonnie, choćby "Bezpowrotnie utraconą leworęczność". Może bez szczegółów, ale klimat na pewno i to, o co autorowi szło. Miłego dnia ;)
OdpowiedzUsuńBadajże Schopenhauer powiedział, że jeśli mielibyśmy pamiętać wszystko, co przeczytaliśmy, to tak jakbyśmy mieli mieć w żołądku wszystko, co zjedliśmy (przytaczam z pamięci, więc niedokładnie). Osobiście żałuję, że tak mało zapamiętuję z tego, co czytam, ale cóż na to poradzić... Może jednak gdzieś się to odkłada na naszym twardym dysku i w razie potrzeby z tego korzystamy, nawet nieświadomie.
OdpowiedzUsuńDzięki za ten cytat z Pilcha, zachęcił mnie do zainteresowania się tą książką.
Do ponownego czytania tej samej książki nie wracam, skoro znam zakończenie to... wolę poczytać inną, nieznaną.
OdpowiedzUsuńAle zapamiętuję. Nie wszystkie, nie szczegółowo, ale pozostają w mojej głowie te ważniejsze, fajniejsze, ciekawsze.
Piękne słowa! :D
OdpowiedzUsuńZapominam i odkrywam na nowo. :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńSą książki, które zapominam i odkrywam. Ale najczęściej pamiętam, ale czytając kolejny raz - odkrywam coś nowego. I to lubię, dorastanie do książki:)
OdpowiedzUsuńLubię wracać do przeczytanych książek, mimo, że czas kurczy się z roku na rok. Wydaje mi się, że nie chodzi o zakończenie, książek nie czytam dla fabuły, a na pewno nie przede wszystkim dla fabuły, książki czytam dla klimatu i wartości poznawczych, z książek się uczę, staram się zapamiętam jak najwięcej, ale z wiekiem to coraz trudniejsze. Pisanie wrażeń jest moim sposobem na niepamięć.
OdpowiedzUsuńNie czytam, by pamiętać. Jednak każda książka zostawia jakiś ślad i jeśli ważny, lubię sięgnąć do źródła. Dlatego gromadzę, chomikuję, zbieram namiętnie... :)
OdpowiedzUsuńCzytam dość dużo i szybko, a więc też szybko zapominam. Nie mam potrzeby magazynowania zbyt dużej liczby fabuł, choć dobra pamięć przydaje się do dyskusji i pisania recenzji nawiązujących do innych lektur. Czytam przede wszystkim dla przyjemności, a jeżeli ta przyjemność ma trwać tyle ile czytanie książki, to trudno. Za chwile będzie przecież nowa książka. ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytam dwa razy tej samej książki. Za kolejnym razem nie ma już tych emocji, które dana książka wywołuje u mnie, gdy czytam ją po raz pierwszy.
OdpowiedzUsuńMiło, że podzieliłyście się ze mną swym podejściem do cytatu.
OdpowiedzUsuńZ własnych doświadczeń wiem, że nie zapomina się książek ważnych, tych, których treść "wryła" się w pamięć. I chociaż nie pamięta się czasem treści to jednak są takie fragmenty, które gdzieś w podświadomości jednak tkwią.Natomiast czytane w wielkich ilościach różne czytadła nie pozostają w pamięci długo. I wtedy to najczęściej się zdarza, że biorę książkę, zaczynam czytać i okazuje się, że ją już w odległej przeszłości czytałam...
A książkę Pilcha z tym cytatem też będę chciała przeczytać.
Są książki które przeczytałam lata temu i pamiętam, a innych nie, lubię powracać do książek J. Chmielewskiej :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wracać do książek. Ponowne czytanie sprawia, że poznaję książkę na nowo chociaż wydawałoby się, że przecież znam ją już bardzo dobrze:)
OdpowiedzUsuń