Zanim przedstawię kilka nowości Zysk i Spółka Wydawnictwo mam pytanie. Czy u Was też nie ma paska w górnej części bloga, który był a teraz go nie widzę i czy u Was też nie ma możliwości udostępniania w Google poprzez przycisk Google +, który był a dzisiaj zniknął?
A teraz o nowościach .
Pierwsza z nich to wznowienie mojej ukochanej książki, a mianowicie :
A lasy wiecznie śpiewają
Trygve Gulbranssen
Walka z naturą...
Walka o miłość...
Walka o szacunek...
Na Północy trzeba umieć żyć! W skutej lodem dziewiętnastowiecznej Norwegii ludzie mają twarde i dumne serca. Niełatwe życie regulowane jest przez rytm przyrody i wielowiekową tradycję szanowaną ponad wszystko. Czy ktoś stamtąd może pokochać miłością gorącą i szczerą, której nie złamią wichry losu? Stary chłopski ród Björndal od lat słynie z męstwa i uporu, budząc strach i respekt pozostałych mieszkańców równiny. Zdobyte przez rodzinę bogactwo przyniosło władzę, ale sprowadziło też ludzką zawiść i zagrożenia, którym musi ona sprostać.
Nieodpuszczone grzechy z przeszłości nie dają spokoju. W tym surowym świecie członkowie rodziny muszą
odnaleźć drogę do szczęścia i odkupienia nie tylko własnych win, ale także ich przodków.
Kultowa powieść skandynawska, która na długo zostaje w sercu! Przetłumaczona na trzydzieści języków,
sfilmowana, sprzedana w ponad dwunastu milionach egzemplarzy.
Trzynasty dzień tygodnia
Ryszard Ćwirlej
Poznań, 13 grudnia 1981 roku.
W środku mroźnej nocy komunistyczne władze rozpoczynają operację wymierzoną w „Solidarność” i całe społeczeństwo. Milkną telefony, stacje radiowe przestają nadawać. Na ulice Poznania, tak jak w całej reszcie kraju, wyjeżdżają czołgi i transportery opancerzone. Również milicja zostaje postawiona w stan pełnej gotowości. Rozpoczyna się w Polsce stan wojenny.
Grupa funkcjonariuszy wysłana na jedno z poznańskich osiedli, by aresztować działacza „Solidarności”, niespodziewanie znajduje w sąsiednim mieszkaniu ciało zastrzelonego mężczyzny. Tej samej nocy w innej części miasta dochodzi do zaskakująco podobnego morderstwa. Oba mieszkania zostały przeszukane i najwyraźniej ktoś zabrał z nich duże sumy zachodnioniemieckich marek. W pobliżu obu miejsc zbrodni świadkowie widzieli milicyjną nysę z mundurowym i cywilem.
Na poszukiwania morderców rusza grupa śledczych z Komendy Wojewódzkiej MO kierowana przez porucznika Marcinkowskiego. Muszą działać szybko, bo tym samym tropem podąża też Służba Bezpieczeństwa.
Korespondent. czyli jak opisać pełzający koniec świata
Krzysztof Mroziewicz
Nauka na cudzych tekstach to praktyka stosowana przez większość pisarzy i dziennikarzy. Wielu wymienia całe bataliony swoich mistrzów. Dziennikarz powinien praktykować u mistrza, ale powinien się od niego wyzwolić. Albo mistrz powinien go wyzwolić, jak to w rzemiośle robiono z czeladnikami. Dziennikarstwo jest rzemiosłem, pisarstwo też. I krawiectwo. Tylko nie każdy krawiec nazywa się Yves Saint Laurent, nie każdy szewc – Manolo Blahnik, nie każdy złotnik – Louis-François Cartier. Jakże się to świetnie czyta! I jak to jest pisane! Dawniej by się powiedziało, że przeczytałem tę książkę, nie odrywając się od niej, od deski do deski, dziś – między dwoma kliknięciami, otwierającym i zamykającym… Wiedziałem, jak elektryzujące bywa życie korespondentów czy reporterów zagranicznych, ale nie każdy z nich pisze tak żywo i takim językiem, jak Krzysztof Mroziewicz.
Czytelniczko, Czytelniku, sprawdźcie to sami…
Stefan Bratkowski
Czterdzieści dni Musa Dah
Franz Werfel
Ostateczne rozwiązanie „kwestii ormiańskiej”, do którego doszło w czasie I wojny światowej, to zbrodnia ludobójstwa do dziś niepotępiona, którą przypomniał światu niedawno turecki noblista Orhan Pamuk…
Czterdzieści dni Musa Dah to poruszająca epicka powieść, oparta na prawdziwych wydarzeniach historycznych,
Opisuje na przykładzie losu kilkudziesięciu bohaterów zbrodnię ludobójstwa, jakiej dopuściło się państwo tureckie na narodzie ormiańskim w roku 1915. W czasie kiedy po Europie szalała wielka wojna na terenie starożytnych ziem ormiańskich na południowy zachód od Morza Kaspijskiego Turcy zaczynają systematycznie eksterminować swoich
chrześcijańskich poddanych. Skala opisywanych przez autora okrucieństw i mordów jest porażająca: całe
ormiańskie wioski wyrżnięte szablami, setki ludzi palonych żywcem, spychanych w przepaście, obdzieranych ze skóry, topionych w morzu, wreszcie sławetny „marsz śmierci” setek tysięcy deportowanych Ormian na syryjską pustynię. Historycy szacują ogólną liczbę ofiar tego ludobójstwa na 1,5 miliona…
Zagładę przeżyło ledwie kilkaset tysięcy Ormian, którzy zdołali przedrzeć się do okupowanej przez Rosję Armenii Wschodniej, dotrzeć do portów morskich, skąd zabrały ich statki angielskie i francuskie oraz nieliczni ci, którzy chwycili za broń. Wśród nich główny bohater powieści, Gabriel Bagradian, potomek bogatego kupieckiego rodu, wychowany i wykształcony we Francji, były oficer osmańskiej armii, który prowadzi pięć tysięcy ocalałych Ormian do góry Musa Dah, świętej góry Mojżesza, gdzie przez czterdzieści dni w wydawałoby się beznadziejnej walce będą stawiać opór tureckiej armii…
"A lasy wiecznie śpiewają" mam, oczywiście stare wydanie, czytałam już co najmniej dwa razy i przeczytam pewno jeszcze raz.
Pozostałe książki wszystkie wzbudzają moje zainteresowanie, ale najchętniej sięgnęłabym po "Czterdzieści dni Musa Dah".
A co Wy na te pozycje?
Interesujące lektury."Czterdzieści dni" także wzbudziło moją ciekawość. A o "Lasach, co wieczne śpiewają" - marzę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pierwsza zapowiada się interesująco bardzo z punktu widzenia historycznego a druga jest cudną sagą w starym stylu.
UsuńWidzę, że miłość do sagi Gulbranssena to coś, co nas łączy:) Ciekawe, czy to wydanie pierwszego tomu, czy "Dwór na Bjorndal" zostanie wydany osobno?
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa. Moje wydanie ma tylko jeden tytuł, a oba tomy się w nim mieszczą.
UsuńPoczekam na pierwsze recenzje
OdpowiedzUsuńPaska w górnej części bloga tez nie mam. Gorsze jednak dla mnie jest to, ze w ustawieniach nie mam możliwości zmiany kolory czcionki tekstu. I moje plany, by na urodziny bloga nieco zmienić jego wygląd chyba będą tylko planami...
OdpowiedzUsuń"Czterdzieści dni..." to też mój faworyt.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPaska już tez nie spotykam na innych blogach. Oni grzebią to fakt. Wciąż coś"ulepszają".
UsuńDać plusa już też na żadnym blogu nie spotykam, nawet na tych połączonych z google.
Pomyślałam, że tak bedzie lepiej w sytuacji, gdy mam taki misz- a nie chcę sie go na razie pozbyć
W ustawieniach już grzebałam, ale na razie nie daje to rezultatu więc pewno znów mieszają..
Paska jeszcze nie mam, ale przycisk google jest.
UsuńWreszcie hula.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń,,A lasy wiecznie śpiewają,, to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńGorąco polecam. Ja kocham sagi i chyba najbardziej te skandynawskie.
UsuńPolecam również "Krystynę córkę Lawransa".
Przeglądałam już zapowiedzi tego wydawnictwa i mam ogromną ochotę na "A lasy wiecznie śpiewają", szczególnie, że i Ty piszesz o tej książce pozytywnie.
OdpowiedzUsuńTo książka, która się czyta z dużą przyjemnością przenosząc się na surową północ, w czasy, gdy ludzie żyli w rytm natury.
Usuń