środa, 27 listopada 2013

Kolejna odsłona bibliotecznego bałaganu i wynurzenia na temat dezyzji w sprawie wyzwań czytelniczych, w których biorę udział..







     Pierwszy atak zimy trwa. Wokół nas świat delikatnie pobielony i ziąb. Rano słoneczko błysło za oknem, ale tylko na moment, a już się wydawało, że pozostanie i rozjaśni ponurość dnia. A jednak w trakcie, gdy piszę ten post  stara się przez chmury przebić więc wygląda na to, że będą jednak momenty słoneczne. Dobre i to, gdyż od razu robi sie raźniej na duszy.
     Czas jesienno zimowy niestety sprawia, że rytm mojego  dnia wyraźnie się zmienia, gdyż  mrok, który ogarnia niezwykle wcześnie świat wytrąca mnie  z tego rytmu. Szybciej staję się śpiąca i dłużej śpię, a chociaż mogę sobie na to pozwolić, no bo przecież jestem na emeryturze to jednak nie lubię tego zwolnienia tempa życia, gdyż ogranicza mnie w czasie. I to już się odbiło na listopadowym czytelnictwie co sprawiło, że założonego planu niestety nie uda mi się zrealizować.
     Ostatnio dość sporo myślałam na temat rezygnacji z udziału w wyzwaniach czytelniczych. I doszłam do wniosku, że jednak muszę z części z nich zrezygnować, gdyż  przy moim tempie czytania i pisania postów staranie się brania w nich udziału nie ma sensu a poza tym stwierdziłam, że wolę czytać według własnego doboru lektur. A zatem mogę pozostać tylko przy tych wyzwaniach, które nie stawiają wymogu terminu.
Z bólem serca, ale jednak rezygnuję z wyzwania, w którym brałam udział najdłużej, a mianowicie w wyzwaniu sardegny - Trójka epik. Dziękuję sardegnie za dostarczanie mi przez chyba półtora roku comiesięcznych emocji w doborze książek do jej wyzwania.
W zakładce Wyzwania czytelnicze   wymienione są wyzwania, w których na razie udział postanowiłam kontynuować, gdyż nie mają ograniczeń czasowych. Zastanawiam się jeszcze nad wyzwaniem Polacy nie gęsi... , ale na razie trwam. W dalszym ciągu współtworzyć będę blogi wymienione w zakładce Współtworzę blogi .

To tyle na temat rekonstrukcji wyzwaniowych, a teraz  kolejna odsłona mojego bałaganu bibliotecznego.
Pierwsza była tu.


zdjęcie robione jest komórką i dlatego nie najlepszej jest jakości



Na regaliku, który ma chyba ze 40 lat, a teraz jest zagrożony pod ciężarem książek, które na nim czasowo umieściłam, znajdują  się głównie książki zdobyte w tym roku. Jest to misz masz tematyczny, ale dopiero myślę nad tym jak posegreguję książki wykorzystując na razie te zasoby regałów, które posiadam.

16 komentarzy:

  1. Natanno,
    sporo czytam, kończę jedną książkę i zwykle gdy nie mam w planach i na półce następnej, robię się niespokojna, jednak podstawowa sprawa dla mnie to przyjemność z lektury. Zdarzało mi się i tak, że nie czytałam przez kilka tygodni, żeby ochłonąć, znów zacząć dostrzegać świat namacalny, a nie tylko ten, który buduje w mojej głowie kolejna książka. Myślę, że przyjemność z lektury to najlepszy drogowskaz :)
    Czasem trzeba poczłapać krok za kroczkiem, żeby nie dostać zadyszki :)
    To, co u Ciebie jest człapaniem, u mnie może być biegiem przez płotki ;-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie moja droga,tez bym tyle chciała ale nie moge głośno tego mówic bo M. będzie zmartwiony. Tym bardziej że wiecznie mu marudze że za duzo mi kupuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość z moich nabytków na tych półkach to antykwaryczne groszowe nabytki lub darmowe.

      Usuń
  3. Nie ma aż tak źle na Twoich półkach, skoro to jest bałagan;) Zawsze przecież gdy poczujesz potrzebę będziesz mogła powrócić do wyzwań, najważniejsze to czytać zgodnie z własną potrzebą:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te przedstawiają się w miarę.
      Najgorzej się prezentuje główna biblioteczka.
      To prawda, zawsze mogę wrócić.

      Usuń
  4. Ja czekam na taką zimę, chociaż to wiąże się z machaniem łopatą przy odśnieżaniu (co spada głównie na mój kręgosłup) , ale u nas jeszcze całkowicie jesiennie.
    Zajrzałam do zakładki i tak nieśmiało pytam, a co z blogiem "Polski listopad"? Mam nadzieję, że nie zrezygnujesz z niego. Co prawda mało się tam dzieje, ale z mojej strony to tylko brak czasu - a terminy żadne nie gonią.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście współtworzę. Już pisząc post o tym myślałam.

      Usuń
  5. Chlip, chlip...smucę się, ale rozumiem i szanuję twoją decyzję! Dziękuję za wszystkie lektury przeczytane w czasie trwania wyzwania i wiesz, jakbyś kiedyś postanowiła zmienić zdanie, albo włączyć się w którymkolwiek momencie, czekam na Ciebie z otwartymi ramionami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mnie rozumiesz i że też było Ci miło z powodu mojego udziału. Były to miłe miesiące z czytaniem pod dyktando Twego wyzwania. Nie mówię nie i będę śledzić Wasze zmagania.

      Usuń
  6. Ale różnorodność, tym razem bardziej poukładane :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiele ciekawych pozycji, wcale nie ma takiego bałaganu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Też myślę nad segregacją nabytków z ostatnich lat, chciałabym zwłaszcza zgrupować w jednym miejscu rosyjską i radziecką literaturę, ale prawda wygląda tak, że rozmiary (wysokość) pólek decydują o tym, że jedne książki stoją tu, a drugie gdzie indziej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie jeszcze śniegiem nie sypnęło, ale jest już zimno, w tej chwili -5.

    OdpowiedzUsuń
  10. Też jeszcze nie mam śniegu, ale jest jak dla mnie zbyt zimno! Ten bałagan ładniejszy :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też jakoś powoli rezygnuję z wyzwań.

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.