Pierwszy atak zimy trwa. Wokół nas świat delikatnie pobielony i ziąb. Rano słoneczko błysło za oknem, ale tylko na moment, a już się wydawało, że pozostanie i rozjaśni ponurość dnia. A jednak w trakcie, gdy piszę ten post stara się przez chmury przebić więc wygląda na to, że będą jednak momenty słoneczne. Dobre i to, gdyż od razu robi sie raźniej na duszy.
Czas jesienno zimowy niestety sprawia, że rytm mojego dnia wyraźnie się zmienia, gdyż mrok, który ogarnia niezwykle wcześnie świat wytrąca mnie z tego rytmu. Szybciej staję się śpiąca i dłużej śpię, a chociaż mogę sobie na to pozwolić, no bo przecież jestem na emeryturze to jednak nie lubię tego zwolnienia tempa życia, gdyż ogranicza mnie w czasie. I to już się odbiło na listopadowym czytelnictwie co sprawiło, że założonego planu niestety nie uda mi się zrealizować.
Ostatnio dość sporo myślałam na temat rezygnacji z udziału w wyzwaniach czytelniczych. I doszłam do wniosku, że jednak muszę z części z nich zrezygnować, gdyż przy moim tempie czytania i pisania postów staranie się brania w nich udziału nie ma sensu a poza tym stwierdziłam, że wolę czytać według własnego doboru lektur. A zatem mogę pozostać tylko przy tych wyzwaniach, które nie stawiają wymogu terminu.
Z bólem serca, ale jednak rezygnuję z wyzwania, w którym brałam udział najdłużej, a mianowicie w wyzwaniu sardegny - Trójka epik. Dziękuję sardegnie za dostarczanie mi przez chyba półtora roku comiesięcznych emocji w doborze książek do jej wyzwania.
W zakładce Wyzwania czytelnicze wymienione są wyzwania, w których na razie udział postanowiłam kontynuować, gdyż nie mają ograniczeń czasowych. Zastanawiam się jeszcze nad wyzwaniem Polacy nie gęsi... , ale na razie trwam. W dalszym ciągu współtworzyć będę blogi wymienione w zakładce Współtworzę blogi .
To tyle na temat rekonstrukcji wyzwaniowych, a teraz kolejna odsłona mojego bałaganu bibliotecznego.
Pierwsza była tu.
zdjęcie robione jest komórką i dlatego nie najlepszej jest jakości |
Na regaliku, który ma chyba ze 40 lat, a teraz jest zagrożony pod ciężarem książek, które na nim czasowo umieściłam, znajdują się głównie książki zdobyte w tym roku. Jest to misz masz tematyczny, ale dopiero myślę nad tym jak posegreguję książki wykorzystując na razie te zasoby regałów, które posiadam.
Natanno,
OdpowiedzUsuńsporo czytam, kończę jedną książkę i zwykle gdy nie mam w planach i na półce następnej, robię się niespokojna, jednak podstawowa sprawa dla mnie to przyjemność z lektury. Zdarzało mi się i tak, że nie czytałam przez kilka tygodni, żeby ochłonąć, znów zacząć dostrzegać świat namacalny, a nie tylko ten, który buduje w mojej głowie kolejna książka. Myślę, że przyjemność z lektury to najlepszy drogowskaz :)
Czasem trzeba poczłapać krok za kroczkiem, żeby nie dostać zadyszki :)
To, co u Ciebie jest człapaniem, u mnie może być biegiem przez płotki ;-))
Ślicznie moja droga,tez bym tyle chciała ale nie moge głośno tego mówic bo M. będzie zmartwiony. Tym bardziej że wiecznie mu marudze że za duzo mi kupuje.
OdpowiedzUsuńWiększość z moich nabytków na tych półkach to antykwaryczne groszowe nabytki lub darmowe.
UsuńNie ma aż tak źle na Twoich półkach, skoro to jest bałagan;) Zawsze przecież gdy poczujesz potrzebę będziesz mogła powrócić do wyzwań, najważniejsze to czytać zgodnie z własną potrzebą:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTe przedstawiają się w miarę.
UsuńNajgorzej się prezentuje główna biblioteczka.
To prawda, zawsze mogę wrócić.
Ja czekam na taką zimę, chociaż to wiąże się z machaniem łopatą przy odśnieżaniu (co spada głównie na mój kręgosłup) , ale u nas jeszcze całkowicie jesiennie.
OdpowiedzUsuńZajrzałam do zakładki i tak nieśmiało pytam, a co z blogiem "Polski listopad"? Mam nadzieję, że nie zrezygnujesz z niego. Co prawda mało się tam dzieje, ale z mojej strony to tylko brak czasu - a terminy żadne nie gonią.
Pozdrawiam :)
Oczywiście współtworzę. Już pisząc post o tym myślałam.
UsuńChlip, chlip...smucę się, ale rozumiem i szanuję twoją decyzję! Dziękuję za wszystkie lektury przeczytane w czasie trwania wyzwania i wiesz, jakbyś kiedyś postanowiła zmienić zdanie, albo włączyć się w którymkolwiek momencie, czekam na Ciebie z otwartymi ramionami :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mnie rozumiesz i że też było Ci miło z powodu mojego udziału. Były to miłe miesiące z czytaniem pod dyktando Twego wyzwania. Nie mówię nie i będę śledzić Wasze zmagania.
UsuńAle różnorodność, tym razem bardziej poukładane :)
OdpowiedzUsuńWiele ciekawych pozycji, wcale nie ma takiego bałaganu!
OdpowiedzUsuńTym razem jest to bałagan tematyczny.
UsuńTeż myślę nad segregacją nabytków z ostatnich lat, chciałabym zwłaszcza zgrupować w jednym miejscu rosyjską i radziecką literaturę, ale prawda wygląda tak, że rozmiary (wysokość) pólek decydują o tym, że jedne książki stoją tu, a drugie gdzie indziej :)
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze śniegiem nie sypnęło, ale jest już zimno, w tej chwili -5.
OdpowiedzUsuńTeż jeszcze nie mam śniegu, ale jest jak dla mnie zbyt zimno! Ten bałagan ładniejszy :D
OdpowiedzUsuńJa też jakoś powoli rezygnuję z wyzwań.
OdpowiedzUsuń