źródło |
Moje serce jest dziś spokojne, a w miejsce powszednich lęków pojawiły się ukojenie i radość.
W nocy przyśnił mi się Jezus. Jego szlachetna twarz, wielkie ciemne oczy, w których płonął łagodny ogień, zakurzone stopy, znoszone sandały. I ta odwieczna dusza kogoś, kto patrzy na życie ze słodkim spokojem.
Och najdroższa Mary, dlaczego Jezus nie odwiedza co noc moich snów? Czemu patrząc na swiat, nie jestem choć w połowie tak spokojny jak On? Czemu nie mogę spotkać nikogo na ziemi, kto byłby tak szczery, otwarty i tak czuły jak On?
Listy Proroka w wyborze i adaptacji Palo Coelho
Ja takie ukojenie i spokój, ogromny i nie pochodzący od tego świata, odczułam po czerwcowych rekolekcjach: Kobieta, cudowne Boże naczynie. Pielęgnuję go, wiedząc jednak, że tylko bliskość Jezusa i Jego nieustanna obecność w moim życiu, do którego zaprosiłam go dawno temu; pozwoli mi ten spokój w sobie zachować. A moim życiowym mottem stały się proste słowa: "Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia." FP 4,13 One wyznaczają moją codzienność i według nich żyję...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Anno:)
M.
To się w Tobie wyczuwa Moniko, w tym co piszesz na blogu i w Twojej serdeczności, którą obdzielasz wszystkich wokół.
UsuńMy też staramy się czerpać spokój wewnętrzny z bliskości z Jezusem ufając jego miłosierdziu.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrowienia i przekazuję swoje.
Sama nie wiem czy chciałabym, żeby przyśnił mi się Jezus :)
OdpowiedzUsuńA ja chyba bym chciała.
Usuń