Sierpień niestety nie stoi u mnie czytaniem. Męczę cztery książki, czytając co mi się raczej nie zdarza raz jedną, raz drugą i to nie dlatego, że są mało interesujące, wręcz przeciwnie, ale z powodu totalnego braku czasu. Ogród i przetwory a także codzienne domowe obowiązki , których nie da się przeskoczyć, ograniczyły mi czas wolny do minimum, tak że i na blogach bywam rzadziej niż bym chciała. Niestety. W dalszym ciągu mam na tapecie maliny a tu już aronia czeka na zrywanie, a pomidory zaczynają dojrzewać. Taki jest los gospodyni domowej chociaż i to ma swoje dobre strony, gdyż jest później nie tylko się czym pochwalić, ale i z czego w zimie korzystać. To są plusy włożonego w lecie i jesienią wysiłku.
Tyle wstępu, a teraz o książkach, gdyż blog jest przecież czytelniczy. Dzisiaj prezentuję książki, które zdobyłam dzięki swojemu szczęściu / chyba faktycznie muszę zacząć grać w totolotka / w konkursach i nie tylko.
I tak patrząc od dołu stosika :
1/ "Nasze szczęśliwe czasy " Gong Ji - Young otrzymałam od Biblionetki.pl / jak dobrze, że się tam zapisałam / jako wyróżnienie za recenzję do "Irlandzkiego swetra".
2/ "Autportret reportera" Ryszarda Kapuścińskiego zdobyta na blogu
i
4/ "A gwiazdy od wieków nucą te pieśń..." Margit Sandemo trafione na blogu MOLESLAW@BLOG.
Niestety nie uniknęłam również odwiedzania antykwariatów na allegro i Matrasa, gdzie na wyprzedaży bardzo tanio można zdobyć ciekawe pozycje np. Murakamiego czy też Bolano, ale te nabytki pokażę następnym razem.
Ogród i to, co w nim rośnie cieszy nie mniej niż dobra książka. Znam to, bo u mnie sezon na pomidory, jeżyny i wszelkie przetwory. Potem, gdy korzysta się z tej naszej pracy przygotowując posiłki docenia się, ze to nasze, wyhodowane, a nie kupione na półce pełnej europejskich standardów i chemii.
OdpowiedzUsuńFakt faktem zabiera czas... ale co go dziś nie zabiera?
Życzę udanych zbiorów!
Ja jestem z natury leniwa, ale to co mąż wyhoduje w ogrodzie a ja przetworzę cieszy mnie później bardzo. A poza tym masz rację, to co na półkach sklepowych jest niestety zdrowe nie jest. Czasy w miarę zdrowej żywności skończyły się bezpowrotnie. Im więcej norm spełnia żywność tym jest bardziej trująca.
Usuńżadnej z tych książek nie czytałam, ale gratuluję Ci, że udało Ci się je zdobyć :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Aniu i też pozdrawiam.
UsuńRzeczywiście masz szczęście. Jestem ciekawa niektórych pozycji.
OdpowiedzUsuńUdanych zbiorow, a ksiazkowych nabytkow serdecznie gratuluje!
OdpowiedzUsuńTego Kapuścińskiego bym ci chętnie zwinęła :)
OdpowiedzUsuńU mnie możesz zdobyć kolejną książkę do kolekcji, serdecznie zapraszam na konkurs :)
Lubię sprawdzać swój fart więc zajrzę.
UsuńDziękuje za zaproszenie.
Nie miałam okazji zaznajomić się z żadną z tych książek, ale prezentują się bardzo ładnie, więc może, może... Gratuluję, rzeczywiście, los sprzyja :)
OdpowiedzUsuńOgromne gratulacje szczęściaro! :)
OdpowiedzUsuńHej, hej! Nominowałam Cię do L. B. A.
OdpowiedzUsuńSzczegóły:
http://readwithnefmi.blogspot.com/2013/08/nominacja-do-l-b-a.html
Milo mi bardzo, ale to potrwa zanim odpowiem.
UsuńA ja też będę organizować już niedługo pewien konkurs, więc zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie.
UsuńSzczęśliwy ten sierpień dla ciebie! A "Irlandzkim swetrem" była zachwycona, spędziłam miłe chwile w towarzystwie tej książki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Cieszy mnie to bardzo, i będę czytać Twoją recenzję.
UsuńNie znam żadnej, więc wyczekuję recenzji i gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńTakiego smaka narobiłaś mi na tę aronię...Co będziesz z niej robiła? Dżemik? A może w zimie wymienimy się - ja Ci wyślę w prezencie książkę, a Ty mi słoiczek dżemu własnej roboty? Co Ty na to, Aniu?
OdpowiedzUsuńA ja na to jak na lato Moniko.
UsuńZ aronii robię sok w połączeniu z winogronami, ale myślałam również o dżemie i zrobię. Mogę również przecier z malin zaoferować.
Na Twoje książki mam chrapkę, a wymiana mi bardzo odpowiada.
Musimy brać przykład z Hiszpanów, którzy podobno bardzo ostatnio barter rozwijają.
No to umowa stoi:) Szczegóły ustalimy, a tymczasem pozdrawiam Cię, Aniu, bardzo cieplutko!
UsuńStoi. Gdyż lepsza oferta nie mogła mi się trafić, gdyż tuszę, że nie poskąpisz autografu, który może być kiedyś cennym trofeum.
UsuńCudne pozycje, tylko pozazdrościć. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję tak wspaniałych zdobyczy. :)
OdpowiedzUsuńA co do przetworów - uwielbiałam w dzieciństwie dżemy czy kompoty zrobione przez rodziców. Teraz już nie robią, a ja nie mam ani do tego zapału, ani działki pod ręką.
Jak byłam w Twoim wieku przetwory też nie były mi w głowie, dopiero z wiekiem to się zmieniło, być może po śmierci mojej mamy.
UsuńKapuścińskiego chętnie bym Ci podkradła ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKażda zdobycz cieszy :) miłego czytania.
OdpowiedzUsuńja w tym roku kupiłam kilka książek po 1 zł na wyprzedaży w bibliotece:) Lubię kupować książki :)
OdpowiedzUsuńI ja też lubię kupować, i to od lat.
UsuńU mnie biblioteka nie wyprzedaję bo pytałam, ale na allegro można za 1 zł też kupić.
Gratuluję i życzę miłego czytania ;)
OdpowiedzUsuńTy to masz szczęście :) Gratuluję! :) Ja zazwyczaj niestety przegrywam, ale przynajmniej mogę pooglądać stosiki na innych blogach :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę miłego czytania :)