wtorek, 27 sierpnia 2013

Książki zdobyte a nie kupione.



            Sierpień niestety nie stoi u mnie czytaniem. Męczę cztery  książki, czytając co mi się raczej nie zdarza raz jedną, raz drugą i to nie dlatego, że są mało interesujące, wręcz przeciwnie, ale z powodu totalnego braku czasu. Ogród i przetwory a także codzienne domowe obowiązki , których nie da się przeskoczyć, ograniczyły mi czas wolny do minimum, tak że i na blogach bywam rzadziej niż bym chciała. Niestety. W dalszym ciągu mam na tapecie maliny a tu już aronia czeka na zrywanie, a pomidory  zaczynają dojrzewać. Taki jest los gospodyni domowej chociaż i to ma swoje dobre strony, gdyż  jest później nie tylko się czym pochwalić, ale i z czego w zimie korzystać. To są plusy włożonego w lecie i jesienią wysiłku.

        Tyle wstępu, a teraz o książkach, gdyż blog jest przecież czytelniczy. Dzisiaj prezentuję książki, które zdobyłam dzięki  swojemu szczęściu / chyba faktycznie muszę zacząć grać w totolotka /  w konkursach i nie tylko.

         




I tak  patrząc od dołu stosika :

1/ "Nasze szczęśliwe czasy " Gong Ji - Young otrzymałam od Biblionetki.pl / jak dobrze, że się tam zapisałam / jako wyróżnienie za recenzję do "Irlandzkiego swetra".

2/ "Autportret reportera" Ryszarda Kapuścińskiego zdobyta na blogu
Magnolie - Literatura faktu, kultura
 3/ "Depozyt" Joanny Chmielewskiej
i
4 "A gwiazdy od wieków nucą te pieśń..." Margit Sandemo  trafione na blogu MOLESLAW@BLOG.


Niestety nie uniknęłam również odwiedzania antykwariatów na allegro i  Matrasa, gdzie na wyprzedaży bardzo tanio można zdobyć ciekawe pozycje np. Murakamiego czy też  Bolano, ale te nabytki pokażę następnym razem.

30 komentarzy:

  1. Ogród i to, co w nim rośnie cieszy nie mniej niż dobra książka. Znam to, bo u mnie sezon na pomidory, jeżyny i wszelkie przetwory. Potem, gdy korzysta się z tej naszej pracy przygotowując posiłki docenia się, ze to nasze, wyhodowane, a nie kupione na półce pełnej europejskich standardów i chemii.
    Fakt faktem zabiera czas... ale co go dziś nie zabiera?
    Życzę udanych zbiorów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem z natury leniwa, ale to co mąż wyhoduje w ogrodzie a ja przetworzę cieszy mnie później bardzo. A poza tym masz rację, to co na półkach sklepowych jest niestety zdrowe nie jest. Czasy w miarę zdrowej żywności skończyły się bezpowrotnie. Im więcej norm spełnia żywność tym jest bardziej trująca.

      Usuń
  2. żadnej z tych książek nie czytałam, ale gratuluję Ci, że udało Ci się je zdobyć :)
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście masz szczęście. Jestem ciekawa niektórych pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Udanych zbiorow, a ksiazkowych nabytkow serdecznie gratuluje!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tego Kapuścińskiego bym ci chętnie zwinęła :)

    U mnie możesz zdobyć kolejną książkę do kolekcji, serdecznie zapraszam na konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię sprawdzać swój fart więc zajrzę.
      Dziękuje za zaproszenie.

      Usuń
  6. Nie miałam okazji zaznajomić się z żadną z tych książek, ale prezentują się bardzo ładnie, więc może, może... Gratuluję, rzeczywiście, los sprzyja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ogromne gratulacje szczęściaro! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej, hej! Nominowałam Cię do L. B. A.

    Szczegóły:
    http://readwithnefmi.blogspot.com/2013/08/nominacja-do-l-b-a.html

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja też będę organizować już niedługo pewien konkurs, więc zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczęśliwy ten sierpień dla ciebie! A "Irlandzkim swetrem" była zachwycona, spędziłam miłe chwile w towarzystwie tej książki:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to bardzo, i będę czytać Twoją recenzję.

      Usuń
  11. Nie znam żadnej, więc wyczekuję recenzji i gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Takiego smaka narobiłaś mi na tę aronię...Co będziesz z niej robiła? Dżemik? A może w zimie wymienimy się - ja Ci wyślę w prezencie książkę, a Ty mi słoiczek dżemu własnej roboty? Co Ty na to, Aniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja na to jak na lato Moniko.
      Z aronii robię sok w połączeniu z winogronami, ale myślałam również o dżemie i zrobię. Mogę również przecier z malin zaoferować.
      Na Twoje książki mam chrapkę, a wymiana mi bardzo odpowiada.
      Musimy brać przykład z Hiszpanów, którzy podobno bardzo ostatnio barter rozwijają.

      Usuń
    2. No to umowa stoi:) Szczegóły ustalimy, a tymczasem pozdrawiam Cię, Aniu, bardzo cieplutko!

      Usuń
    3. Stoi. Gdyż lepsza oferta nie mogła mi się trafić, gdyż tuszę, że nie poskąpisz autografu, który może być kiedyś cennym trofeum.

      Usuń
  13. Cudne pozycje, tylko pozazdrościć. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluję tak wspaniałych zdobyczy. :)

    A co do przetworów - uwielbiałam w dzieciństwie dżemy czy kompoty zrobione przez rodziców. Teraz już nie robią, a ja nie mam ani do tego zapału, ani działki pod ręką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak byłam w Twoim wieku przetwory też nie były mi w głowie, dopiero z wiekiem to się zmieniło, być może po śmierci mojej mamy.

      Usuń
  15. Kapuścińskiego chętnie bym Ci podkradła ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Każda zdobycz cieszy :) miłego czytania.

    OdpowiedzUsuń
  17. ja w tym roku kupiłam kilka książek po 1 zł na wyprzedaży w bibliotece:) Lubię kupować książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja też lubię kupować, i to od lat.
      U mnie biblioteka nie wyprzedaję bo pytałam, ale na allegro można za 1 zł też kupić.

      Usuń
  18. Gratuluję i życzę miłego czytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ty to masz szczęście :) Gratuluję! :) Ja zazwyczaj niestety przegrywam, ale przynajmniej mogę pooglądać stosiki na innych blogach :D
    Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego czytania :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.