środa, 7 sierpnia 2013

Kobieta niespodzianka - Piotr Kołodziejczak.

                                                                  Wydawnictwo Borgis
                                                                   Warszawa   2011 rok
                                                                             stron 179

            "Kobieta niespodzianka" to druga przeczytana przeze mnie książka Piotra Kołodziejczaka. Czytane wcześniej "Kajdanki  namiętności " przyjęłam z rezerwą i tak samo podchodzę do tej książki, a raczej książeczki, gdyż objętościowo jest niewielka, a i jej akcja zamyka się w krótkim przedziale czasowym.

         O czym też Pan Kołodziejczak tym razem napisał. W zasadzie o niczym specjalnie ciekawym i gdyby nie zaskakujący koniec, co chyba jest specjalnością pisarstwa Piotra Kołodziejczaka,  pewno już na drugi dzień po przeczytaniu zapomniałabym o czym czytałam.

           Tytuł sugerowałby, że bohaterką książki jest kobieta niespodzianka, czyli młoda kobieta o imieniu Marta, która nagle, aczkolwiek nie brutalnie, wdziera się w unormowane życie Andrzeja, od wielu  lat męża Magdy i ojca dorosłej córki Basi oraz zbuntowanego gimnazjalisty Romka. Jednak tak nie jest. To Andrzej jest tu głównym bohaterem, a na drugi plan wysuwa się jego córka, gdyż to ich perypetie życiowe są w książce zawarte.
     Tytułowa postać pojawia się  tylko w tle fabuły, na którą składa się w sumie dwa wątki -  ojca i córki,  jako problem Andrzeja, który próbuje ukryć przed rodziną, a szczególnie przed swą żoną, z którą stanowią zgodną i kochającą się parę małżeńską.

          Ogólnie rzecz biorąc fabuła książki jest banalna i schematyczna. Mamy więc rodzinę, typowy przykład klasy średniej, której ojciec zatrudniony jest na stanowisku kierowniczym w jednym z działów telewizji a matka na stanowisku adiunkta w jednym z instytutów naukowych, córka jest po studiach a syn na razie uczy się w szkole.
Spokój, kłopoty tylko z pracą córki i z synem, typowe dla wieku dojrzewania. I nagle ni z tego  ni z owego ta Marta, która pojawia się i......właściwie  nie wiadomo co z nią, gdyż autor skupiając się na wystrzałowym finale rozmywa jej rolę w fabule książki.

          Czytając obydwie książki Piotra Kołodziejczaka odniosłam wrażenie, że pisząc swe powieści,  głównie stawia na efekt zaskoczenia czytelnika zakończeniem książki, czyli po nudnawej, sztampowej fabule fajerwerki.
 Zastosowany natomiast przez autora w czytanych przeze mnie wcześniej "Kajdankach namiętności" chwyt reklamowy przyniósł w trakcie czytania "Kobiety niespodzianki" irytujący efekt swoistego deja vu; czytam i..., przecież ja to już czytałam, tylko gdzie i wysilam łepetynę by sobie przypomnieć.

       Kończąc, by nie urazić autora książki stwierdzę tylko, że to po prostu książka nie dla mnie. Wychowana na literaturze XIX i XX wieku mam  jednak większe oczekiwania czytelnicze w tym również jeżeli chodzi o język jakim pisarz się posługuje.Nie przepadam za stosowaniem ani w życiu, a tym bardziej w książkach języka bardziej niż prostego, by nie rzec prostackiego.  Co nie znaczy, że książka nie przypadnie do gustu młodym czytelniczkom, gdyż do nich jest głównie kierowana i okaże się lekkim, rozrywkowym, szybko się czytającym i nie pobudzającym do refleksji  czytadłem o codzienności pewnej rodziny i kobiecie, która zapragnęła od życia  więcej niż otrzymywała. 

Książkę przeczytałam  dzięki uprzejmości Pana Dominika z 
Wydawnictwa 


_______________________

Czytając książkę wzięłam udział w  wyzwaniach : lipcowa trójka e-pik, Polacy nie gęsi..., pod Hasłem.

              

21 komentarzy:

  1. Podejrzewam, że również nie byłabym usatysfakcjonowana z tej lektury :) również wolę ambitniejsze pozycje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam to, że nie marnujesz czasu na byle czytadła.

      Usuń
  2. A dla mnie to jedna z najciekawszych książek Piotra Kołodziejczaka. Fajna literatura obyczajowa o współczesnej polskiej rodzinie. Takie miałam oczekiwania sięgając po książkę i nie zawiodłam się. Dla mnie doskonała powieść na letnie wieczory, do czytania przy basenie na urlopie. Pozdrowionka... Anna Dobrowolska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem zdziwiona, gdyż czyta się ją szybko i nie zmusza do myślenia, a to jest dobre w gorące dni letnie.
      Dziękuję za pozdrowienia i pozdrawiam również.

      Usuń
  3. Okładka robiona w Paincie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wrażenie, że zupełnie by do mnie nie trafiła - za krótka, fabuła mnie nie interesuje...

    OdpowiedzUsuń
  5. Większość autorów ma problemy z zakończeniami swoich książek, dlatego też jestem ciekawa, jak wybrnął z tego pan Kołodziejczak. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakończenia książek autora są rzeczywiście zaskakujące.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jestem gorącą zwolenniczką jego książek. Dziewczyny, wszystko zależy od tego, czego oczekujemy od lektury. Ja szukałam lekkiej ciekawej obyczajówki i ją znalazłam.Dlatego daleka jestem od jednoznacznej krytyki. Anka Dobrowolska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I fajnie Aniu, że bronisz swojego stanowiska.
      Moja recenzja i tak została przyjęta przychylnie i wydawnictwo postanowiło mi przesłać kolejną książkę.

      Usuń
  8. zgadzam się z poprzedniczką, wszystko zależy od tego czego ktoś oczekuje od lektury. Lekka, zabawna i przyjemna po ciężkim dniu pracy i popołudniu bieganym... za dzieckiem. Tego szukałam i znalazłam. Jak nie mam ochoty czytać ciężkiej lektury typu Zbrodnia i kara, bo to była dla mnie katarga dawno temu to nie czytam takich książek. Nie i już. Każdy ma wolną wolę i własne preferencje.
    I bynajmniej nie uważam jakobym była mało ambitna czytając książki tegoż autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja ejoteczku, racja. Zgadzam się całkowicie z Twoim komentarzem i dlatego pisałam o sobie nic nie insynuując, absolutnie.

      Usuń
    2. wiem, wiem, że nie insynuowałaś... każdy ma prawo do swojego zdania, ale nie obrażając innych a ja tak odebrałam jeden z komentarzy

      Usuń
    3. Masz rację Ejotku, ja po całym dniu biegania, na wieczór kiedy znajdę chwilę wytchnienia szukam lektury lekkiej i przyjemnej :) za zwłaszcza teraz w te upały.

      Usuń
  9. Tak się zastanawiam, czy po to nie sięgnąć, jeśli się szybko czyta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubisz odskocznie od historii więc czemu nie.Byłabym ciekawa Twojej opinii.

      Usuń
  10. Nie byłam jakoś przekonana do tego autora, ale teraz myślę że za tą książką się rozejrzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymieniam ją na fincie. Mogę też wymienić bezpośrednio na inna książkę.

      Usuń
  11. Miałam szczęście wygrać ją w konkursie i przeczytać.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.