poniedziałek, 1 lipca 2013

Jak nie dotrzymałam danego sobie przyrzeczenia nabywając nowe książki.)


           Jak trudno dotrzymać danej sobie obietnicy przekonałam się na własnej skórze wczoraj. Nie tak dawno, gdyż w tym poście pisałam o nabytkach książkowych za pieniądze, które miały być ostatnie może nawet do końca tego roku. I co? Znów dałam się ponieść chęci posiadania i obkupiłam się jak  w ciuchy, których dobrze, że nie kupuję lub bardzo rzadko. Ale chyba w tym przypadku jestem wytłumaczona, gdyż jak się powstrzymać, gdy  się samemu sprzedaje książki i ma się je cały dzień przed oczami, i bierze się je do rąk. A tak dokładnie było wczoraj, czyli w ostatnią niedzielę czerwca, w którą to nasz ksiądz proboszcz zorganizował wspólnie z parafianami Dzień Wiary,  w czasie którego moim zadaniem była  sprzedaż książek, które dostarczyło nam Wydawnictwo Diecezji Tarnowskiej czyli  Biblos. Jednym słowem zostałam poddana presji psychicznej, która mogła zaowocować tylko nowymi nabytkami i tak się niestety stało.


A oto co kupiłam :



Pierwsza od góry książka to "Rita. Święta od  spraw trudnych i beznadziejnych."  Jo Lemoine. Pozostałe mają tytuły na grzbietach więc po kliknięciu na zdjęcie można będzie je przeczytać do czego zachęcam, gdyż "nie samym  chlebem  żyje człowiek".


     To były zakupy, a teraz jeszcze dwie książki wymienione na Finta.pl za punkty :



 Na zakończenie posta chciałam ciepło powitać kolejne osoby obserwujące blog, gdyż dawno tego nie robiłam.

I na koniec pytanie. Czy jest rada na automat, który ustawiony jest na jeden z postów? Wydawałoby się, że post jest czytany a to figa prawda. I to jest niezwykle denerwujące, że nie napiszę inaczej.

26 komentarzy:

  1. Z powodu presji psychicznej jesteś moim zdaniem całkowicie usprawiedliwiona! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko to może usprawiedliwić wydane równe 200 zł.

      Usuń
  2. Duże były te zakupy, no i kupiłaś dużo książek religijnych. Zapraszam http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam ,,Dzienniczek" Faustyny Kowalskiej i chętnie zapoznałabym się z książką Ewy Czaczkowskiej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uważaj:diabeł występuję pod różną postacią... Książek też!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, ale może pod postacią tych nie.)

      Usuń
  5. Sama bym niewiele wytrzymała i też pewnie coś kupiła. A robię to naprawdę rzadko i przemyślane zakupy. "Rozgrzeszam" Cię ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. no, no TYLKO nieco się złamałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też sobie obiecuje że już zakupów zero, ale na obietnicach się kończy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma takiej kasy, która by nie mogła iść na książki - jakbym siebie widziała :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zakupy książek wytłumaczą takie złamanie postanowień :)
    Ja rzadko kupuję nowe książki. W mieszkaniu mam ich bardzo dużo, w domu rodzinnym jeszcze więcej, więc nie potrzebuję nowych.
    Jak już kiedyś pisałam, uwielbiam biblioteki... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też czytałam 'Dzienniczek", książki o tematyce religijnej są często naprawdę bardzo interesujące, chciałabym przeczytać "Rita. Święta od spraw trudnych i beznadziejnych."
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Rita" jak zdążyłam przeglądnąć to ciekawie napisana biografia świętej.)

      Usuń
  11. Jeśli "Kroniki portowe" są tak dobre jak film na ich podstawie nakręcony to czuj się rozgrzeszona :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmu nie widziałam, ale poszukam go po przeczytaniu książki. Tak jest lepiej, gdyż film zazwyczaj odbiega od książki i wówczas trudno obiektywnie porównać.)

      Usuń
  12. To czekam na recenzje książek. Życzę przyjemnej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja również zapoznałam się z "Kronikami portowymi" na ekranie (film godny polecenia), będę więc czekać na twoje wrażenia po lekturze - jeśli książka jest dobra, sięgnę po nią. :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja będę szukać filmu po przeczytaniu książki.)

      Usuń
  14. Lektury w sam raz na leniwe letnie wieczory na łonie natury. Ku refleksji. Nie składaj sobie obietnic "niekupowania" książek. Ja tak już od dawna nie robię i nie mam wyrzutów sumienia, gdy kupię:) Ostatnio kupiłam książkę "martyrologiczną". W lecie! :) Masochistką jestem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że pora nie ma znaczenia. Czytasz to co lubisz czytać.)

      Usuń
  15. Cudne masz tytuły, najbardziej zainteresowała mnie książka Antonio Socci "Czas burzy". Czytałam jego książkę "Caterina" i byłam pod ogromnym jej wrażeniem.
    Miłego czytania i czekam na recenzje.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten czas burzy mnie zaintrygował. Zapowiada się nieźle.)

      Usuń
  16. Obiektywnie biorąc masz problem. To już nałóg, choć szlachetny, ale jednak. Mówię szczerze i mam nadzieję, że w to uwierzysz, a nie w pochlebstwa i zachwyty :) Pozdrawiam i życzę pomysłu na wyleczenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą całkowicie. Liczę jednak na to, że ten problem jednak wygaśnie sam, gdyż z natury wiele rzeczy mi przechodzi po jakimś czasie. Występuje pewien przesyt i finito. Niemniej po tym wybryku postaram się trzymać w ryzach. Tylko darmo i z wymiany na Finta.pl, gdy zdobędę punkty.)

      Usuń
    2. Ja wybrałem prostszą drogę - nie kupuję książek poza tymi, które NA PEWNO będą mi potrzebne w przyszłości. Nie kupię nawet najlepszej powieści, jeśli podejrzewam, iż do niej mogę już drugi raz nie powrócić :)

      Usuń
    3. Podejście jak najbardziej słuszne biorąc pod uwagę, że książek nie jest łatwo się pozbyć.

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.