niedziela, 9 czerwca 2013

5 filmów w moim wieku - odsłona pierwsza.)



         Recenzja do kryminału, nie kryminału "W kajdankach namiętności",  powoli powstaje, ale na dzisiaj  jeszcze jej nie będzie więc pomyślałam, że i ja się zabawię, jak Klaudia z bloga roztargniona sowa   oraz  inne znajome blogerki i zaprezentuję  5 filmów w moim wieku. Filmy te z pewnością nie będą znane ogółowi, ale być może ktoś jednak je oglądał nawet jak nie ma tyle lat co one i ja.
        Z braku czasu, gdyż ogród, w którym  zaczęły się zbiory truskawkowe,
i dom odkąd córka ubyła z domu wymaga więcej mojego wysiłku zrobię to jednakże w ratach.
Dzisiaj zaprezentuję pierwszy z nich, który miał premierę w grudniu 1951 roku, a więc gdy miałam zaledwie kilka miesięcy. A jest nim :
 Afrykańska królowa w reżyserii Johna Hustona.

      "Afrykańska królowa" to jeden z moich ulubionych starych amerykańskich filmów, który oglądałam kilka razy i zawsze z tą samą przyjemnością.
źródło
    Główne role w filmie grała jedna ze znakomitych  par aktorskich, czyli Katharine Hepburn i Humphrey Bogart. Oglądałam go w telewizji w latach 60-tych ubiegłego stulecia. Film oczywiście mimo, że był kolorowy oglądałam jako czarno-biały. Dzisiaj historia dwojga osób w średnim wieku płynących parowym stateczkiem po afrykańskiej rzece, których wbrew  różnicom jakie ich dzielą łączy uczucie,  może wydawać się sentymentalnie naiwna, ale dla mnie wówczas była znakomitą komedią przygodową z wątkiem romansowym rozgrywającą się w niezwykłym plenerze. Na dodatek brawurowo zagraną przez Hepburn i Bogarta.

 



                                                  Za rolę Charliego  Allnuta, zapijaczonego 
źródło








kapitana parowca "Afrykańska królowa" pływającego po afrykańskiej rzece Bogart otrzymał Nagrodę Akademii.



źródło


Z przyjemnością oglądnęłabym go jeszcze raz, chociażby dlatego by  jeszcze raz zobaczyć tę znakomita parę aktorską. I chyba to zrobię, gdyż można go obejrzeć online



10 komentarzy:

  1. Film przepiękny a truskawki widzę pyszne, w tym roku u mnie ich nie ma, mam taki olbrzymi ogród i w sumie pole za miastem :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja niestety truskawki na miejskim ryneczku muszę kupować. Jednak mimo braku to mój ogród także domaga się czegoś na kształt drobnej renowacji. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Truskawki cudne:) Filmu nie znam niestety ale postaram się to nadrobić.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi bardzo ciekawie, już dla samej obsady warto obejrzeć.

    Zazdroszczę Ci tych truskawek. W Poznaniu ogromnie brakuje mi owoców świeżo zerwanych z krzaczków na działce, truskawek, agrestu, porzeczek, malin... Ech... Aż się rozmarzyłam. :P

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas truskawki jeszcze zielone (no dwie czerwone widziałem). Filmu nie oglądałem, chociaż od staroci nie stronię. Może kiedyś się skusze, tym bardziej że w TV coraz słabszy repertuar.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W TV to jeszcze na Kulturze czasem coś uda mi się obejrzeć dobrego.

      Usuń
  7. Filmu chyba nie widziałam, ale strasznie jestem ciekawa pozostałych, które wybrałaś:) Mam nadzieję, że będzie jakiś, który widziałam i lubię:)
    Mam straszną ochotę na truskawki,a twoje wyglądają wyjątkowo smakowicie:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.