ŹRÓDŁO |
Oj będzie to trudny dla mnie tydzień, gdyż należę do osób mało zorganizowanych i wszystko zostawiam na ostatni tydzień. Nawet kartek jeszcze nie wysłałam , ale to między innymi z tego powodu, że teraz nawet życzeń samemu napisać nie można, a później trzeba karkołomnych wyczynów dokonywać by się jakoś wkomponować w wypociny tych co kartki wyprodukowali, by ogólnie życzenia wyszły z sensem.
Dlatego protestuję przeciwko takiemu traktowaniu nas, kupujących kartki świąteczne i wszystkie inne, i proszę pozwólcie nam wyrażać życzenia własnymi słowami.
Z przygotowaniami ogólnie nie przesadzam a w tym roku mam pomocnika w postaci córki więc jestem dobrej myśli. Niemniej będzie już dużo mniej czasu na zaglądanie na blogi i pisanie postów.
A przeczytałam dwie spore objętościowo ksiązki :
"Kodeks Konstantyna" Paula L. Maiera - 417 stron i "Świadectwo prawdy" - Jodi Picoult 613 stron i chciałabym je przedstawić jeszcze przed świętami, a przynajmniej tę pierwszą, a po za tym przeczytać "Cień ojca" Jana Dobraczyńskiego, gdyż to taka dobra lektura na czas przed i świąteczny. Więcej się nie uda mi przeczytać, gdyż w tym roku w Boże Narodzenie rodzina ma być w komplecie, chociaż nie ma nas dużo, ale będziemy się cieszyć sobą nawzajem i może odwiedzimy krewnych.
Po przeczytaniu "Świadectwa prawdy" stwierdziłam, że dobrze by było taki przedświąteczny czas przeżyć w społeczności amiszów by nabrać dystansu do postrzegania siebie i innych i nauczyć się pokory wobec Boga i ludzi.
A w dobry przedświąteczny nastrój niech nas wprowadzi mój idol.
A na koniec chwalę się gorącą miłą dla mnie wiadomością.
Na portalu nakanapie.pl zdobyłam pierwsze miejsce w konkursie recenzja tygodnia za recenzję do Gosty Berlinga - Selmy Lagerlof - recenzja tu. W sam raz na gwiazdkę.
Książki pokażę, jak je otrzymam.
Gratuluję zajęcia pierwszego miejsca w konkursie! Ta recenzja rzeczywiście była dobra - wystarczy powiedzieć, ze zachęciła mnie do książki na tyle, że kupiłam ją na allegro :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.Na allegro te książki niejednokrotnie w doskonałym stanie można nabyć za bezcen.Tak kupiłam Sigrid Undset "Gymnadenię".
UsuńGratuluję pierwszego miejsca! Ostatnio wyszukałam Twojego bloga i bardzo mi się tu spodobało. ;) A propos świątecznych kartek, to podziwiam osoby, które samodzielnie układają życzenia, bo teraz to większość preferuje sms-y z gotowymi wzorami. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, dziękuję za odwiedzanie.)
UsuńAch, te kartki! Te tekściki, no mój Boże!:)
OdpowiedzUsuńProducenci się dwoją i troją, by dogodzić klientowi. Jakieś takie coraz dziwniejsze te wierszyki w kartach są. Ale ja i tak robię sama własnoręczne dopiski tam, gdzie jest miejsce.
ja także kartki mam dopiero w planie :) święta są cudne, ale okres przedświąteczny koszmarny :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie je piszę by jutro już wysłać by zdążyły na czas.
UsuńMyślę, że po prostu przesadzamy i dlatego ten okres przedświąteczny się nam tak koszmarnie kojarzy.)
gratuluję!
OdpowiedzUsuńja należę do tych, którzy nie używają już kartek... żałuję, ale takie życie
Ja długo miałam problemy z ich pisaniem i różnie to bywało, ale teraz mobilizuję się bardzo by przynajmniej najbliższym krewnym je wysłać.)
Usuń