Wczoraj wreszcie, przy okazji innych załatwień odwiedziłam swoją bibliotekę. Ostatnio rzadko do niej zaglądam, gdyż sporo czytam staroci z własnych zasobów książkowych, a poza tym dużo książek w różny sposób zasiliło mój księgozbiór w tym roku, tak że czytać mam co. Niemniej lubię tam zaglądać no i musiałam oddać to co przeczytałam, i już trochę przetrzymałam / bardzo nieładnie z mojej strony ze względu na innych czytelników, ale taki ze mnie gnieciuch/ . Miałam nic nie pożyczać, gdyż jeszcze w domu pokutują nie przeczytane, które już dawno powinny być zwrócone, ale jak tu zasmucić panią bibliotekarkę i wyjść bez książek. Zapytałam wpierw o nowości, i moja pamięć jak zwykle w takich okolicznościach zawiodła/ konieczna karteczka z nazwiskami / więc i tym razem nie potrafiłam Pani podać żadnego nazwiska, chociaż raczej takich nowości , o jakie by mi chodziło , sympatyczna pani by mi nie znalazła więc skorzystałam z zaproponowanych, i w ten sposób przyniosłam do domu te oto trzy książki:
"Dom na krawędzi" Marii Nurowskiej - pierwszą część mam własną, tylko czytać,
"Grę o miłość " Justyny Szymańskiej / w domu mam jej jeszcze nie czytane "A właśnie, że tak"/,
"Zbrodnię w błękicie" Katarzyny Kwiatkowskiej - z tą Panią spotykam się po raz pierwszy.
Wszystkie zapowiadają się interesująco, a co Wy o nich sądzicie? "Dom na krawędzi" jest raczej ogólnie znany , ale reszta chyba raczej nie.
Zachęcam do pozostawiania komentarzy bo książka i zakładki czekają, a 1 listopada okaże się komu chciało się nie tylko zaglądać ale i wyrazić swą opinię najczęściej w październiku.
JA bym to musiała nadrobić z lekturą;P
OdpowiedzUsuńPiękny stosik,nic z tego nie czytałam, więc czekam na recenzje.
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, wchodzi się do biblioteki z mocnym nastawieniem NIC NIE BIORĘ, TYLKO ODDAJĘ... a potem taszczy się do domu kolejne tomy :) chociaż ostatnio nawet się trzymam "domowego" czytania.
OdpowiedzUsuńJa po prostu lubię być otoczona książkami.
UsuńDomowe nie ucieknie, może stąd chęć skorzystania z okazji i przeczytania czegoś, co nie jest nasze? ;)
UsuńBardzo ciekawe zdobycze masz! Najbardziej intryguje mnie "Dom na krawędzi", ponieważ pierwsza część jest na mojej półce i teraz poluję na tą. ;)
OdpowiedzUsuńRównież lubię być otoczona książkami. Choć na półce mam naprawdę wiele pozycji jeszcze nieprzeczytanych (w te wakacje naprawdę sporo uzbierałam ich), to z biblioteki wychodzę z pełną torebką. ;)
Ciekawe nabytki! Jestem bardzo ciekawa Nurkowskiej ;)
OdpowiedzUsuńTeż dzisiaj byłam w bibliotece, i też "tylko oddać", ale nie umiem wyjść z pustymi rękami. Jestem uzależniona od bibliotek, to dla mnie magiczne krainy. Stosik masz całkiem zacny, chętnie bym zajrzała do tych książek.
OdpowiedzUsuńJa w bibliotece bym najchętniej pracowała, takie było moje marzenie zawsze.)
UsuńJa też uwielbiam chodzić do mojej biblioteki, i też nie wychodzę z pustymi rękami :) Myślę że większość z nas chętnie pracowała by w bibliotece :) ja na pewno.
UsuńTytuły książek niewiele mi mówią, jestem ciekaw Twoich opinii o nich:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Bibliotekom mówię NIE. Może zmienię zdanie na emeryturze. Nie mam czasu ani głowy, żeby pilnować terminów. Książka to przyjaciel, a przyjaciele są ze mną, kiedy chcą. Reszta mojego życia jest bardzo uporządkowana, ale książkowa podlega emocjom. Udanej lektury:)
OdpowiedzUsuńMocno zareagowałaś.
UsuńDziękuję za życzenie.)
Stosik ciekawy - miłego czytania :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam.)
UsuńJa też oddając książki (najczęściej przetrzymane po terminie), nie potrafię wyjść z biblioteki bez kolejnych. Jedyny mój sukces to mniejsza ilość. Kiedyś wybierałam maksymalną (tyle ile można jednorazowo wypożyczyć). Ale z czasem coraz bardziej krucho i nie wyrabiałam się z czytaniem.
OdpowiedzUsuńZ tego stosiku nie znam żadnej książki, a z autorek tylko Nurowską, więc chętnie poczekam na Twoją opinię.
Pozdrawiam :)
Nie da się pójść do biblioteki i niczego z niej nie wynieść. Jest to fakt udowodniony przez wielu nałogowych czytaczy. ;)
OdpowiedzUsuńA ja dawno nie byłam w bibliotece. Muszę się chyba wybrać :)
OdpowiedzUsuńsuper sotsik - żadnej nie znam... więc czekan na opinie
OdpowiedzUsuńA właśnie że tak mam i polecam! fajnie się czytało - recenzję znajdziesz u mnie na blogu :)
A bilbioteki lubię, też nie umiem wyjść bez książki... ale i tak wolę mieć swoje własne. Wypożyczam takie, których nie muszę posiadać
ja też wole mieć własne, bo wypożyczone trzeba oddać niestety
UsuńO "Zbrodni w błękicie" coś słyszałam, i to chyba nawet pochlebnego. W każdym razie czekam na recenzję ;)
OdpowiedzUsuńSchyłek XIX wieku a intryga podobno rodem z powieści Agathy Christie więc zapowiada się raczej dobrze.)
UsuńOch na Nurowską poluję od dłuższego czasu - dzisiaj na Znak jest promocja i wszystkie książki są 40% tańsze, więc chyba kupię jej książki :):)
OdpowiedzUsuńTeż tam zaglądnę, chociaż już w Matrasie z wyprzedaży skorzystałam , gdyż nie mogłam się oprzeć chociaż nie nowości to były.)
UsuńZ nowościami jestem na bakier więc nie wiele wiem o tych książkach, za to dzisiaj w biedronce co mnie bardzo zaskoczyło znalazłam moją ulubioną Julie Navarro za jedyne 12.99 nie mogłam się oprzeć!
OdpowiedzUsuńTo uczucie jest silniejsze również ode mnie i dlatego jeszcze w październiku pokażę nowe nabytki, jak dotrą do mnie.)
Usuńczekam na nowe nabytki zatem
Usuńznam książki M. Nurowskiej, zazdroszczę wszystkich trzech pozycji
OdpowiedzUsuńja też w biedronce kupiłam książkę w tej super cenie
OdpowiedzUsuńW moim mieście sa aż 3 biedronki i byłam w każdej żeby zebrać wszystko co chcę. Widziałam też na ich stronie że w następnej ksiązkowej ofercie znów znajdzie się kilka fajnych tytułów. Szkoda tylko że w tej sieci ksiązki sa tak marnie eksponowane. Jeden wielki stos, w którym trzeba grzebać
UsuńJak w szmateksie.)
Usuńdokłądnie lol, a jednak w mojej opinii ksiązkom nalezy się jakiś szacunek
Usuń