Ale nie o aurze miało być tylko o realizacji wyzwań czytelniczych, w których lubię brać udział chociaż przy moim wolnym czytaniu w jakimś stopniu czuję się ograniczona, gdyż nie czytam tego co chciała bym w danym momencie, gdy książki wciąż nowe przybywają, a starsze zalegają półki biblioteczki .Traktuję to jednak jako ćwiczenie woli, z którą u mnie kiepsko, gdyż jako lew zodiakalny raczej jestem hedonistką , ale staram się trwać w podjętym zadaniu .
Jakoś po wrześniowym wyzwaniu trójki e-pik, którego realizacja przeciągnęła mi się w czasie, i w sumie nie zrealizowałam go w 100 %, do październikowego wyzwania przystąpiłam z mniejszym zapałem niż zwykle,mimo to uparcie realizuję go i :
- przeczytałam "Każdemu, co mu się należy/od mafii /" - Leonarda Sciascia, tylko jeszcze opinia, a to mi zawsze sprawia niestety duży problem, gdyż nie mam takiego polotu jak inne blogerki co u nich podziwiam nieustannie,
- czytam z ogromną przyjemnością i już może dzisiaj skończę "Anię ze Złotego Brzegu" Lucy Maud Montgomery, gdyż akurat tego tomu nie czytałam,
i pozostanie mi deklarowany "Dzień dobry Thaiti" - Wojciecha Dworczyka.
Zaliczę również inne wyzwania, takie jak :
- z literą w tle / w tym miesiącu M/,
- z czytania literatury wojennej - wojna i literatura,
- z czytania polskiej literatury ,
- z półki,
- 52 książki
- z czytania w pierwszym tygodniu miesiąca książki, która nie jest nowością.
I to wszystko chociaż dużo nie przeczytałam. Wystarczyło tylko odpowiednio dobrać książki.
A poza tym na opinię, choćby krótką oczekują :
"Dajcie mi jednego z was", którą to książkę otrzymałam od autora i jak zdążyłam zauważyć już chyba większość recenzji pojawiła się na blogach, a ja ją dopiero niedawno przeczytałam, ale autor nie przypilał, i "Czas życia i śmierci" Remarque'a.
.
Bardzo ciekawe te różne wyzwania, pozwalają dywersyfikować sobie lektury :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że mam własne, też bym się dołączyła.
Wyzwanie z literą dotyczy nazwiska autora?
Tak. Pouzupełniam linki do wyzwań. Rano szybko pisałam i nie miałam czasu.
OdpowiedzUsuńNie lubię wyzwań, bo jak tylko coś mam narzucone, nie mam ochoty czytać. Książkę od autora też dostałam, ale czekam z recenzją, bo teraz gdzie nie zajrzysz, to on ci tam. To niedobre, ani dla blogów, ani dla książki.
OdpowiedzUsuńTo fakt i wszyscy dobrze piszą a ja mam mieszane uczucia, gdyż czytało mi się tę książkę jak suchy scenariusz filmowy.)
UsuńJa niestety zauważyłam u siebie zjawisko coraz wolniejszego tempa czytania (mało czasu i zmęczenie prozą życia). Odnajdując nowe blogi trafiam na coraz to nowe wyzwania czytelnicze (u Ciebie też dowiedziałam się o kolejnych) i dochodzę do wniosku, że niedługo te wzywania całkowicie opanują wielu blogujących czytelników.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak kasia.eire nie lubię sobie czegoś narzucać, choć nie odżegnuję się całkowicie od udziału w jakimś wyzwaniu. No właśnie, "wyzwanie" - bardzo nie lubię tego określenia, wolałabym "akcje czytelnicze".
Ale niewątpliwie wyzwaniowe akcje są wartościową inicjatywą, właśnie przez swoją różnorodność tematyczną.
Pozdrawiam :)
Te wyzwania są o tyle dobre, że mobilizują mnie w dużym stopniu do przeczytania również tych książek, po które pewno nie wyciągnęłabym ręki mimo, iż mam je na półce, gdyż kompletując książki wpierw sprawdzam, czy mam odpowiadające wyzwaniu w domu.)
UsuńJa z kolei mam u siebie książki, które znam, wszystkie przeczytałam. Nie biorę tu pod uwagę całego działu fantastyki (książki mojego męża), które mnie nudzą i na pewno nie przeczytam pod kątem jakiegoś wyzwania. Nowości nie kupuję, więc pozostaje wypożyczanie. Ale nie w tym jest problem, tylko w zbyt małych (ostatnio) moich "mocach przerobowych" :)
Usuńja też wszystko co mam czytałam i często wracam do tych posiadanych przeze mnie książek
UsuńMiło jest wrócić po latach do książek, które w pewien sposób nas kształtują. ;)
UsuńWyzwania... Masz rację Elżbieto, to słowo nie nadaje pozytywnego wrażenia. "Akcja czytelnicza" brzmi poważniej, ciekawiej. ;)
U mnie jak wyżej z wyzwaniami - podobają mi się, ale "nie wyrabiam", więc pauzuję. Zostawiam sobie czytanie jako czystą przyjemność i własny wybór. Nie lubię naporu czasu. Z pisaniem nie jesteś osamotniona. Pewnie więcej z nas czyta, a nie pisze. Ja przedstawiam najciekawsze książki albo najgorsze. Letnie nie wywołują emocji na tyle, by napisać znośną opinię. Zresztą napisanie posta też zajmuje mi sporo czasu, więc szkoda go na nijakie lektury. Wcale nie mam wyrzutów sumienia z tego powodu, ani z powodu tomu zalegających na półkach. Byłabym niespokojna, gdybym przeczytała wszystkie zapasy. Głowa do góry! Masz ambitne plany, bo wyzwań sporo. Ciekawych lektur życzę:)
OdpowiedzUsuńTrochę tych wyzwań jest ale staram się tak dobierać teraz książki by mi pasowały do każdego a poza tym nie w każdym biorę udział w każdym miesiącu.)
Usuńja na sto procent bym się nie wyrobiła... teraz mam tyle do czytania, że sama już nie wiem, od czego zacząć
UsuńTrzeba uważać, aby nie zachłysnąć się tymi czytanymi książkami. Sama mam ostatnio wiele lektur do czytania, więc z niektórych rezygnuję, by mieć czas. ;)
Usuńwłaśnie próbuję przemyśleć, co odłożyć, nie lubię zbyt wielu książek na raz zaczynać, wolę skupić się na jednej, konkretnej
Usuńtak mi się przypomniało jak jeszcze w podstwówce przeczytałam całą serię Ani,
OdpowiedzUsuńJa też ale się okazuje, że nie wszystkie tomy.)
Usuńja niedawno zapoznałam moją Groszek z Anią i bardzo jej się podobała
UsuńJa dopiero po kilku latach dowiedziałam się o niektórych tomach. Dobrze, że ktoś wymyślił tą akcję czytelniczą i to tak ustawioną w czasie, że śmiało można przeczytać całą serię i wyrobić się w wyzwaniu ;)
Usuńwiem że przeczytałam całość, choć te ostatnie tomy to już nawet nie były o ani tylko o o jej potomstwie
UsuńI tu bardzo podobała mi się "Rilla ze Złotego Brzegu" o najmłodszej córce.
Usuńwg mnie była bardziej w stylu tych pierwszych o ani co bardzo mi się podobały, bo niektóre części losów ani nie były aż tak bardzo wciągające
UsuńJa biorę udział tylko w jednym wyzwaniu, nie wyrobiłabym się ze wszystkim.
OdpowiedzUsuńI masz rację .Ja się chyba trochę rozpędziłam.)
Usuńmyslę, że dasz radę, spokojnie!!!
UsuńTeż biorę tylko w jednym, narzuca jedynie narodowość/język autora przez to nie czuję się przymuszana do czegoś konkretnego. ale kto wie, może jeszcze na jakieś inne się zdecyduje
Usuńja chyba nie dam rady z tymi wyzwaniami... czuję się z tym tak, jakbym do podstawówki chodziła i lektury musiała czytać
UsuńSama chętnie biorę udział w wyzwaniach. Jak to napisałaś, pomagają kształtować samokontrolę. ;) Sporo ich jest u Ciebie, dzięki temu masz motywację do sięgania po lektury różne pod względem gatunku. Skoro nowe pozycje wciąż dochodzą, to spróbuj w wolnym czasie posortować te nieprzeczytane tak, aby pasowały do wyzwań. ;)
OdpowiedzUsuńTak właśnie muszę zrobić.)
UsuńTeż o tym właśnie pomyślałam, czytam "Boczne drogi" będzie do wyzwania "z półki" i "Polacy nie gęsi" :)
UsuńJa jak biorę udział w wyzwaniach to staram się, ze względu na brak czasu, właśnie tak dobierać lektury, aby pasowały do wielu wyzwań ;)
Usuńi to jest dobry pomysł
UsuńJa biorę udział w trzech wyzwaniach/akcjach: "z półki", ""Niezapomniane lektury z naszego dzieciństwa", "Polacy nie gęsi"- od tego miesiąca, lubię je, a zastanawiam się jeszcze nad "Z literą w tle" - bo też może być ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPolacy nie gęsi... to by mnie interesowało, muszę popatrzyć w linkach o co chodzi w tych wyzwaniach, może i ja się skuszę
UsuńSama się zainteresowałam "Polacy nie gęsi". Uwielbiam polską literaturę, więc takie wyzwanie nie byłoby dla mnie wyzwaniem. Ale może się dopiszę, zawsze to jakieś przypomnienie o rodzimych pisarzach ;)
Usuńja biorę udział w wymianie Dobrebopolskie wymieniamy się książkami polskich autorów, nawet pojęcia nie miałam, jak wiele się u nas pisze i to z dobrym skutkiem, w dobrym stylu
Usuńbardzo dużo tych wyzwań czytelniczych, ja należę tylko do wyzwania z K. Michalak, bo ja bardzo lubie, niestety nie wiem, czy uda mi się jej wszystkie książki przeczytać, zwłaszcza, że ostatnio bardzo duzo pisze...
OdpowiedzUsuńCzasu będziesz miała sporo na czytanie. ;)
UsuńJaka książka tej autorki najbardziej przypadła Ci do gustu?
Jeszcze nic nie czytałąm tej autorki, chyba
Usuńjak na razie najbardziej podoba mi się Nadzieja, ale jeszcze jej nie skończyłam
Usuńteraz dołączyłam się do klubu Agathy Christie, jej książki czytam od wielu, wielu lat i wszystkie mi się podobały, do jakich udało mi się dotrzeć
OdpowiedzUsuńW końcu to "królowa kryminałów" ;) Jeszcze nigdy nie udało mi się dobrze wytypować sprawcy.
UsuńMi kilka razy, zazwyczaj okazuje się jakiś szczegół o którym nalezycie nie wspomniano na początku wskazywał na sprawce.
Usuńoj, ja rzadko kiedy dobrze wytypuję sprawcę... ale dzięki temu właśnie jest tak zaskakująco, ciekawie!
OdpowiedzUsuń