" W czasach babci Hildy wszystko było inne.Ludzi oceniało się nie za słowa, ubiór czy sposób bycia.Najważniejsze były czyny, niektóre bardzo przyziemne.Ale ta przyziemność była istotą bytu." - cytat z opowiadania tytułowego "Oplątani Mazurami" .
Tę niewielką książeczkę zawierająca 17 opowiadań Katarzyny Enerlich przybliżających nam Mazury i ludzi je zamieszkujących w czasach, gdy były częścią Prus Wschodnich , a także bardziej nam współczesnych , nabyłam za śmiesznie niską cenę na wyprzedaży w jednej z księgarni internetowych. Zastanawiałam się czy ją mimo tak niskiej ceny kupić, gdyż nie bardzo wiedziałam czego się mogę spodziewać , chociaż sama okładka przyciągała mój wzrok, jednakże
gdy pojawiła się druga książka Pani Enerlich w tej księgarni ,też w wyprzedaży, postanowiłam kupić je obydwie tym bardziej, że już co nieco zapoznałam się z ich recenzjami.
Okazało się, że bardzo dobrze zrobiłam. Opowiadania przeczytałam błyskawicznie i dałam się oplątać Pani Katarzynie Enerlich jej Mazurami , mimo iż nie mam z nimi nic wspólnego i byłam tam tylko raz , i to tylko jeden dzień. Nie chodzi jednak o te dzisiejsze Mazury lecz te właśnie z opowiadań Pani Katarzyny , czyli te kiedy zamieszkiwała je rdzenna ludność polsko i niemieckojęzyczna.
Pani Katarzyna , wywodząca się z rodu, którego korzenie sięgają Prus Wschodnich , sama kocha przeszłość Mazur i to wyraźnie daje się wyczuć w jej opowiadaniach, które czyta się jak klechdy , które ja uwielbiałam w dzieciństwie.
Prawie każde opowiadanie to mała perełka literacka napisana pięknym , bardzo sugestywnym językiem i przesiąknięta nostalgią za tym co minęło. Za ludźmi, którzy odeszli w zapomnienie a w raz z nimi zwyczaje i obyczaje, do których dzisiaj bywa tęsknimy nie zdając sobie czasem nawet z tego sprawy.
Ta książeczka zostanie w moim zbiorze i pewno jeszcze nie raz poczytam o tym jak było na Mazurach wówczas gdy okoliczni mieszkańcy jeździli nie do Mrągowa lecz do Sensburga .
Opowiadania przeczytałam w ramach wyzwania sardegny trójka e-pik
Opowiadań wręcz nie cierpię. Ale najwyższy czas się do nich przekonać. Może ta pozycja będzie tą kluczową? ;)
OdpowiedzUsuńMoże być.))
UsuńKolejna recenzja książek pani Katarzyny - czyli w najbliższym czasie muszę zapoznać się z jej twórczością, bo tak ciągle tylko czytać po okolicach (znaczy po blogach ;)) bez znajomości tematu zaczyna mnie denerwować :)
OdpowiedzUsuńGratuluję osiągnięć w wyzwaniu, ja utknęłam w paranormalu (i to z przyczyn nieoczywistych), natomiast opowiadania leżą i patrzą się na mnie z wyrzutem.
Warto ją poznać osobiście.Mam też przeczytany" Czas w dom zaklęty" i niedługo coś tam jak zwykle napisze.)
UsuńJa to raczej nie interesuję się MAzurami :P
OdpowiedzUsuńJako że mój ostatni konkurs, w którym do zdobycia była książka "Marzyciele i pokutnicy" mógł naruszać warunki organizowania takiego przedsięwzięcia, jestem zmuszona wycofać wszystkie dotychczasowe zgłoszenia i na nowo ogłosić zasady zabawy. Mam nadzieję, że się nie pogniewacie, i zgłosicie się do zabawy jeszcze raz na nowych warunkach.
OdpowiedzUsuńcudna okładka, zachęca do książki na równi z recenzją
OdpowiedzUsuń