Już od dawna nie kupiłam tyle książek co w ostatnim czasie chociaż nie specjalnie mnie na to stać.
Ale znów jak za młodych lat cieszy mnie kupowanie nowości książkowych i nie tylko nowości.
Za moich młodych czasów książki nie były drogie / za to kiepsko wydawane / ale ich zdobywanie było okupione staniem w kolejkach .
Dzisiaj wystarczy mieć pieniądze i ma się je w zasięgu ręki ale ile pieniędzy na książki może wydać emerytka.
Każda nowa książka to rezygnacja z czegoś innego ale mimo to warto , gdy się kocha książki tak jak ja.
I oto tym razem dałam się uwieść wydawnictwu "Znak"
I dzisiaj dostałam błyskawicznie przesłane :
Panie z biblioteki nie będą zachwycone gdy będę wypożyczać mniej książek.
Przeczytałam 'Tristana 1946 Marii Kuncewiczowej w ramach wyzwania
Marzec z Marią ale jakoś nie mogę skończyć recenzji a muszę przed końcem miesiąca.
Pozostaje tylko czekać na recenzje;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoje recenzje raczej w trudzie się rodzą .
UsuńPozdrawiam również ciepło.
a dlaczego w trudzie?
Usuńgdyż polotu mi brak.)
UsuńChyba większość Narodu ma problem z pieniędzmi na nowe książki - odkąd więcej podróżuje, przekonałam się, że mamy najdroższe książki w Europie, może stąd taka obiegowa opinia iż czytanie jest niszowe. Ja się posiłkuję tanimi książkami, dyskontem empiku i księgarniami internetowymi z osobistym odbiorem - zawsze to parę złotych zaoszczędzone na następne książki :)
OdpowiedzUsuńA Twoje nowe nabytki bardzo interesujące, mam nadzieję, że przyniosą Ci dużo satysfakcji z czytania. Pozdrawiam :)
wreszcie ktoś poruszył ten problem, myślałam, że tylko ja tak uważam, dzięki Viv
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJestem przekonana,że tak gdyż Schmitta cenię za bardzo piękne i interesujące portrety kobiet i nie tylko a "Droga do Różan" po recenzjach czytanych na blogach myślę,że też mi przypadnie do gustu.)))
UsuńA tu faktycznie udało mi się kupić taniej obydwie książki.
Również pozdrawiam ciepło Ciebie i Kraków w którym już dawno nie byłam chociaż niezbyt od niego daleko mieszkam.
oj, jak ja bym chciała do Krakowa, jeszcze nigdy nie byłam
Usuńnie czytałam, ale te Różany... chyba słyszałam coś niecoś
OdpowiedzUsuń