wtorek, 28 lutego 2012

Dzienny patrol - Łukjanienko i Wasiliew






                                                       Przystępując do wyzwania:





 zadeklarowałam , że w lutym jako powieść fantastyczną przeczytam:
    
         Postanowiłam tak bardziej dlatego, że mam tę książkę w domu niż dlatego, że chciała bym  ją przeczytać.
Tak, prawdę mówiąc w ogóle nie byłam zachwycona tym, że akurat jedną z pozycji jaką trzeba przeczytać jest fantazy, gdyż  nie czytam  takiej literatury. Nie przepadam również za filmami z tego gatunku. Jednak słowo się wprawdzie nie rzekło lecz napisało, więc   " kobyłka u płotu" i przeczytałam.

    Przez  gapiostwo sięgnęłam jednak po drugą część, mimo iż wszystkie mam w domu, i w ten sposób trochę weszłam w środek epopei, ale właściwie można ją potraktować jako odrębną całość,  w której akcja się zaczyna i kończy.

     "Dzienny Patrol"   opowiada,  jak wiele tego typu książek,  o walce dobra ze złem.  Z jednej strony więc mamy dobrych czyli Innych  Jasnych, którzy wchodzą w skład Nocnego Patrolu, z drugiej  tych złych czyli Innych Ciemnych wchodzących w skład Dziennego Patrolu. Patrole te od stuleci walczą ze sobą o dominację w świecie ludzi.

     Postacie występujące  w książce to magowie, wiedźmy, czarodziejki i wampiry. Akcja jej zaś głównie toczy się w Moskwie przy końcu XX wieku i jest pełna intryg oraz  zaskakujących i magicznych sytuacji .
    Mamy tu również do czynienia wątkiem romansowym między wiedźmą, czyli Inną Ciemną a Innym Jasnym, który kończy się tragicznie dla obydwojga .

     Muszę stwierdzić, że mimo uprzedzenia jakie żywię do tego typu literatury dobrze mi się czytało "Dzienny Patrol", gdyż okazał się być dobrze i interesująco napisany a także  trzymający  do końca w napięciu, ale nie sięgnęłabym już po pozostałe części .
Chyba jestem już zbyt wiekowa  by tracić czas na takie książki.


       

"Dzienny Patrol"   traktuję również jako przeczytaną książkę  w ramach wyzwania czytelniczego 2012  :




i





Tu możesz kupić.



9 komentarzy:

  1. Cieszę się, że przekonałaś się (choćby jednorazowo) do fantastyki :) ja też zaczęłam tę serię nie po kolei, od części trzeciej. Na początku w ogóle nie wiedziałam o co chodzi. Tę serię Łukniajenki trzeba po prostu czytać po kolei :) Szkoda, że zaczęłaś z fantastyką "tak ostro". Jest wiele lżejszych powieści np. seria Pilipiuka "Kuzynki". może jeszcze kiedyś się skusisz?
    W każdym razie dziękuję za udział. Jesteś pierwszą osobą, która wywiązała się z wyzwania :) no i zapraszam do marcowego:) obiecuję, że nie będzie fantastyki!

    OdpowiedzUsuń
  2. nie czytałam a za fantastyka za bardzo nie przepadam,

    OdpowiedzUsuń
  3. myślałam, że dłużej prowadzisz blog, a tu tylko od stycznia... w sumie prawie rok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie ti niedawno go założyłam, fakt.)

      Usuń
    2. pamiętam, że w pierwszym roku pisałam codziennie i tak się cieszyłam z tego pisania... życzę Ci (nie wiem, w którym momencie na Ty przeszłam, przepraszam, jeśli Cię uraziłam, w końcu jesteś starsza ode mnie), żebyś nigdy nie spotkała w blogowym świecie takich osób, z którymi ja na interii miałam czasem do czynienia, z tym, że Tobie to raczej nie grozi, bo piszesz o książkach, a ja pisałam wtedy o swojej rodzinie i swoim życiu

      Usuń
  4. niedawno przez wyzwani na kąciku spotkałąm się z tym autorem, ale innymi pozycjami, nie wiedziałam jaki tomiał być gatunek, Dawno żadna ksiązka nie wzbudziła we mnie tylu sprzecznych uczuć choć bardzo podobał mi się styl pisania autora, więc pewnie sięgnę i po tę pozycję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miłego czytania Alojko, ja nawet filmów o takiej tematyce nie lubię za bardzo

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Moja córa łykała te książki. Ma je wszystkie.
      To literatura bardzo dobrze napisana, tego jej odmówić nie mogę.

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.