Ukrzyżowanie według św. Jana od Krzyża |
Chrystusie
Jeszcze się kiedyś rozsmucę,
Jeszcze do Ciebie powrócę,
Chrystusie...
Jeszcze tak strasznie zapłaczę
Że przez łzy Ciebie zobaczę,
Chrystusie...
I z taką wielką żałobą
Będę się żalił przed Tobą,
Chrystusie...
Że duch mój przed Tobą klęknie
I wtedy – serce mi pęknie,
Chrystusie... J.Tuwim
Jeszcze do Ciebie powrócę,
Chrystusie...
Jeszcze tak strasznie zapłaczę
Że przez łzy Ciebie zobaczę,
Chrystusie...
I z taką wielką żałobą
Będę się żalił przed Tobą,
Chrystusie...
Że duch mój przed Tobą klęknie
I wtedy – serce mi pęknie,
Chrystusie... J.Tuwim
Pewnego dnia, najprawdopodobniej między 1574 a 1577 rokiem, Jan od Krzyża modlił się w wewnętrznej galerii klasztoru. Nagle objawił mu się ukrzyżowany Chrystus. Natychmiast na kartce papieru naszkicował to, co ujrzał. Była to postać Chrystusa w skrócie perspektywicznym. Ciało Jezusa przypominało skręcony stożek. Sam krzyż był prosty. Ciało martwego Jezusa, z głową opadającą na piersi, było odchylone ku przodowi. Podtrzymywały je gwoździe. Nadprzyrodzona wizja przekształciła się w straszny i okrutny obraz trudny do zaakceptowania w tamtych czasach. Można powiedzieć, że mistycyzm Jana od Krzyża przełamywał estetyczne kanony. Mamy w jego obrazie oszczędność i pewność linii, pełen niepokoju skurcz ciała, głębię przeżyć i genialny skrót perspektywiczny. Jan kontempluje Jezusa, który jest już cieniem człowieka. Jego pokaleczone ciało przybiły do krzyża grzechy ludzi, za których zginął. /Fragment pochodzi z artykułu na portalu Opoka p.t. Ukrzyżowanie według św. Jana od Krzyża./
Wielki post to najlepszy czas do refleksji nad własnymi grzechami, refleksji, która być może pozwoli powrócić, jak synowi marnotrawnemu do ojca, nam do Jezusa.
Nie znałam tego Wizerunku.Dziś wiadomo- wybieramy się na Drogę Krzyżową.
OdpowiedzUsuńJa też dopiero przy okazji tego posta go znalazłam....ja niestety nie mogę więc odprawię w domu...
UsuńJa lubię śpiewać pieśni wielkopostne. Bo są bardzo piękne. Szczególnie ta.
OdpowiedzUsuńI ja też lubię....a o tym, że to wiersz Tuwima śpiewamy dowiedziałam się nie tak dawno, z tomiku wierszy, które mój najstarszy syn dostał w liceum jako nagrodę.
UsuńA tak w ogóle to po raz pierwszy spotkałam się z nią wiele lat temu, gdy jeździliśmy w pierwsze piątki na nocne czuwania do Mogiły k/Nowej Huty. I już wtedy zwróciłam na nią szczególna uwagę.