piątek, 29 maja 2020

Marcowe czytanie i dwie krótkie opinie.



       Był styczeń i luty to teraz pora na marzec -  w ramach  retrospekcji mojego czytelnictwa w początkach tego roku. Marzec to tylko trzy książki, jako realizacja wyzwania trójka e-pik.







To druga książka Jonathana Carrolla jaką przeczytałam, która trafiła do mojej biblioteczki pewno z zakupu na allegro. O ile sama historia głównej bohaterki "Zaślubin patyków" mnie początkowo wciągnęła to jednak zwrot pisarza w stronę zjawisk nadnaturalnych już po pewnym czasie zaczął mnie nużyć. Po prostu ta część powieści jest, jak dla mnie, zbyt rozbudowana i przez to jakby mało czytelna. Co nie znaczy, że nie pojęłam w czym rzecz, a wątek nieśmiertelności i rezygnowania z niej wydał mi się dość oryginalny i intrygujący w swej oczywistej nierealności. Początkowo myślałam o doczytaniu pozostałych części trylogii, ale to jednak nie moja bajka... 




Oglądałam już dość dawno temu film i jak pamiętam zrobił na mnie spore wrażenie. Moja pamięć jest jednak ulotna więc niewiele z jego fabuły zapamiętałam, toteż zakończenie książki, którą dostałam w prezencie, było dla mnie totalnym zaskoczeniem. Powieść porusza ciekawą tematykę powrotu do zdrowia i to przede wszystkim psychicznego bohaterki i jej konia, oraz poprawę relacji matki z córką a to pod wpływem końskiego terapeuty. I to jest frapujące. Osobiście stwierdzam jednak, że książka podobałaby mi się bardziej, gdyby autor nie włączył wątku romansowego. A tak zakończenie książki mogę spuentować powiedzeniem, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

4 komentarze:

  1. Zaklinacze koni znam tylko z ekranizacji. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film mi się podobał, chyba wrócę do niego.

      Usuń
  2. Chociaż raz piszesz o książkach, które przeczytałam (obie) i mam podobne wrażenia po ich lekturze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podobnie oceniamy te książki.

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.