piątek, 29 marca 2019

Czwarty piątek w Wielkim Poście.....Roman Brandstaetter o cierpieniu.



źródło
                          W najbliższą niedzielę w kościołach czytana będzie ewangelia o synu marnotrawnym. Szukając w sieci inspiracji do dzisiejszego posta natrafiłam na tekst z 2003 roku O. Krzysztofa Dorosza Sj. p.t. "Powroty synów marnotrawnych". Dowiedziałam się z niego, że Roman Brandstaetter w czasie wojny będąc w Jerozolimie napisał sztukę p.t. "Powrót syna marnotrawnego", a w dramacie tym jako syna marnotrawnego ukazał on genialnego twórcę obrazu pod takim samym tytułem, czyli Rembrandta.


           Obraz ten powstał w latach 60 tych XVII wieku a za pośrednictwem  francuskiego filozofa Denisa Diderot trafił w 1766 roku, wśród wielu innych kupionych przez niego dzieł innych znanych wówczas malarzy, na dwór carycy Katarzyny II i obecnie znajduje się w mieszczącym się w pięciu pałacach nad brzegiem Newy Ermitażu, w Petersburgu.
            
            Nie znam tego dramatu Romana Brandstaettera, ale jak pisze O. Krzysztof Dorosz  w swym artykule " Brandstaetter niezwykle ciekawie przedstawia drogę Rembrandta, która jest droga marnotrawnego syna, wiodącą poprzez upokorzenie, zlekceważenie, całkowitą klęskę do odnalezienia wielkich wartości". A przytoczony przez niego fragment rozmowy matki z malarzem znakomicie zachęca do jej przeczytania.


Cornelia: Powiedz mi, synu, czegoś ty szukał na szerokim świecie?
Rembrandt: Światła szukałem, matko.
Cornelia: Czy znalazłeś światło, synu?
Rembrandt: Tak, matko. Tutaj znalazłem. W Lejdzie.
Cornelia: Więc dlaczego odszedłeś od nas, synu najukochańszy?
Rembrandt: Musiałem dojrzeć do tego światła, matko.
Cornelia: Jak się dojrzewa do prawdziwego światła, synu?
Rembrandt: Trzeba bardzo cierpieć, matko.
Cornelia: Bardzo cierpiałeś, synu?
Rembrandt: Bardzo cierpiałem, matko.
Cornelia: Czy warto było cierpieć, synu?
Rembrandt: Warto było cierpieć, matko.


4 komentarze:

  1. To jeden z moich ulubionych pisarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go jeszcze mało znam, ale cokolwiek przeczytałam świadczy o wartości i wielkości jego talentu.

      Usuń
  2. Chciałabym kiedyś pojechać do Petersburga i zobaczyć ten obraz. Czytałam dużo o ręce ojca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja chętnie bym tam pojechała....A co to o tej ręce.

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.