wtorek, 5 lipca 2016
Dla miłośników skandynawskiej literatury nie kryminalnej......książki Larsa Myttinga.
Chociaż niezbyt wiele pozycji czytałam z literatury skandynawskiej to zawsze mnie ona fascynowała, gdyż historie, jakie opowiadają pisarze skandynawscy zawsze głęboko są osadzone w północnych, surowych i trudnych warunkach, które kształtują bohaterów i determinują ich życie.
Może dlatego zaglądając do Selkar.pl zwróciłam szczególną uwagę tym razem na te dwie książki zupełnie nieznanego mi Larsa Myttinga.
Edvard dorastał w domu dziadków, pośród pól i pastwisk, w sielskim pejzażu Norwegii. Jego rodzice zginęli we Francji, kiedy był jeszcze dzieckiem. Dlaczego właśnie tam? To jedna z wielu rodzinnych tajemnic skrywanych za zasłoną milczenia.
W poszukiwaniu rozwiązania zagadki Edvard trafia na Szetlandy, gdzie krajobraz urzeka romantycznym pięknem, a zarazem nieustannie wróży katastrofę. Znajduje tam kolejne ślady minionych zdarzeń i tajemniczą kobietę, której nie potrafi zrozumieć. W końcu kiedy jedzie do Francji, nad Sommę, której brzegi pokryte są grobami poległych żołnierzy, i wszystko powoli zaczyna się układać w spójną całość, mimo że korzenie tej historii sięgają najbardziej tragicznych wydarzeń XX wieku, a Edvard musi rozstrzygać dylematy podobne tym, z jakimi zmagali się antyczni bohaterowie.
Poszukiwanie własnej tożsamości w zamęcie dziejów, porywy namiętności, chciwość i śmierć, a także miłość do cennego drewna, która niczym mitologiczna klątwa zawisła nad losami dwóch rodzin, o tym wszystkim jest ta książka.
"Tę książkę po prostu musisz mieć na półce nad kominkiem " pisał o "Porąb i spal. Wszystko, co mężczyzna powinien wiedzieć o drewnie" recenzent norweskiego dziennika "Dagbladet". To po trosze poradnik dla fascynatów takich jak sam Lars Mytting, książka pełna praktycznych faktów i subtelnego humoru, w której pobrzmiewa tęsknota za prostym życiem odbieranym wszystkimi zmysłami. To także deklaracja miłości do ciała, przyrody, natury i korzystania z jej dobrodziejstw. Mytting pokazuje, że każdy ma własną filozofię rąbania drewna, która znajduje odzwierciedlenie w filozofii i stylu życia. Pokazuje także jak silna jest dziś potrzeba ucieczki od cywilizacji, bycia sam na sam ze sobą i obcowania z czysto fizycznymi siłami, z naturą. Jego książka pełna jest historii ludzi i miejsc związanych z drewnem, całych pokoleń: dziadków, ojców, synów i wnuków, mężczyzn ale też fascynujących kobiet.
Mytting to genialny gawędziarz, który w pełen ciepła i dowcipu sposób przelewa na papier swoją miłość do drewna. To także pasjonat i znawca, który dzieli się z czytelnikami swoją bogatą wiedzą, anegdotami, kulturowo-obyczajowymi ciekawostkami o wszystkim co mniej lub bardziej wiąże się z norweską tradycją rąbania, suszenia i palenia tego nadzwyczajnego surowca.
Może ktoś z Was czytał.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chętnie dostałabym w swoje łapki "Porąb i spal".
OdpowiedzUsuńTak, brzmi intrygująco....tak ekologicznie.
UsuńPierwsze słyszę o tym autorze, ale już mi się oczka zapaliły na widok tych książek! Bardzo lubię literaturę skandynawską. Ma taki specyficzny klimat, trudny do podrobienia :)
OdpowiedzUsuńOdkrywanie w gąszczu pisarzy nowych autorów, szczególnie, takich jak ten cieszy.
UsuńObie z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńJa również.
UsuńOstatnio jakoś czytałam kryminały, ale nie skandynawskie...
OdpowiedzUsuńJa rzadko czytuję kryminały, skandynawski mam zamiar...bo zamierzam czytać Millenium - Larssona.
UsuńAle to nie kryminały i dlatego je prezentuję.
O Myttingu nigdy nie słyszałam, choć czytam literaturę skandynawską.
OdpowiedzUsuńI ja pierwszy raz .....
UsuńAle to nowo tłumaczony u nas pisarz....chyba.
Wygląda na to, że go przegapiłyśmy, bo na Lubimy czytać sporo opinii jest o jego obu książkach.
Usuń"Płyń z tonącymi" - co za tytuł! Już on sam sugeruje, że to książka inna niż wszystkie - bo te inne sugerują najczęściej, żeby płynąć z prądem ;-) Na którymś już blogu z kolei odkrywam spokojną, nostalgiczną literaturę skandynawską. Czas się skusić :-)
OdpowiedzUsuńLiteratura skandynawska jest tak inna od pozostałej, jak i życie Skandynawów od życia innych narodowości. I to pociąga w niej bardzo....ta symbioza z naturą.
UsuńI ja chętnie się kiedyś skuszę.
Nie znam autora, ale bardzo mnie intryguje "Płyń z tonącymi". Chyba sobie zamówię w bibliotece..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
tommy z samotni
I ja chętnie bym ją widziała w bibliotece, jak i książki innych Skandynawów....
UsuńBardzo, bardzo lubię skandynawskich autorów, od kiedy przeczytałam "Millenium"
OdpowiedzUsuńFilmy też obejrzałam, szwedzki i amerykański, nie potrafię powiedzieć, który podobał mi się bardziej, bo i tak książka jest najlepsza.
Pozdrawiam cieplutko.:)
Ja znam, ale klasyków skandynawskich i autorów piszących w XX wieku. Millenium przede mną, czeka na półce. Filmy poszukam jak przeczytam.
UsuńA moja ulubiona książką z tamtego regionu to "A lasy wiecznie śpiewają"
Zapraszam do siebie. Od dzisiaj konkurs - do wygrania "Ocalona" Alexandry Duncan :)
OdpowiedzUsuńDzikuję za zaproszenie...już kukam.
UsuńA Twój blog nadal nie ukazuje się w blogrollu.
Skandynawskie niekryminalne książki to coś dla mnie. Do kryminałów nie mogę się przekonać, choć próbowałam. Pierwsza z tych książek mnie ciekawi, chętnie bym ją przeczytała, druga jest o miłości do drewna... No, nie wiem :)
OdpowiedzUsuńI mnie również zainteresowała....zaglądnęłam na LC i zauważyłam, że sporo osób ją czytało i napisało swą opinie o niej. Ale na blogach mi nie mignęła.
Usuń