wtorek, 22 marca 2016

"Przestańcie! Przestańcie tak nieludzko traktować swoich bliźnich!" - Catherine Doherty.






        " A teraz przed oczyma staje mi inny obraz. Z Rosji 1917 roku przenoszę się myślą do roku 1939, kiedy Hitler napadł na Polskę. Znów widzę stół operacyjny, który tym razem nie stoi w małym szkolnym budynku, ale na ulicy, wśród ruin Warszawy. To duży stół - jeszcze większy niż ten w Rosji - przy którym dwóch chirurgów robi jednocześnie dwie operacje. 
        Jak to się stało, że znalazłam się wtedy w Warszawie? W lipcu 1939 roku "Sign" znów wysłał mnie do Europy, tym razem by zapoznać się z sytuacją katolików w krajach opanowanych przez faszyzm. We wrześniu znalazłam się w Warszawie, przy stole operacyjnym na środku ulicy. Wydawało mi się wtedy, że od lipca do września upłynął cały wiek.
         W Warszawie zrozumiałam, że to, co widziałam w Rosji, to był dopiero początek piekła. Teraz byłam w samym jego środku. Nad głowami bez przerwy rozlegał się ryk niemieckich samolotów. Wszyscy mężczyźni zdolni do walki zostali zmobilizowani i opuścili Warszawę. Zostali tylko starzy, chorzy i kobiety z dziećmi. Miasto nie było przygotowane do obrony.
           Samoloty rzucały bomby, gdzie chciały. Warkot każdego samolotu różnił się od innych i wszystkie razem tworzyły straszliwy, przerażający hałas, od którego pękały nie tylko uszy, ale i głowa. Ta kakofonia dźwięków napełniała grozą.
            Tutaj, tak jak i wtedy w Rosji, pracowaliśmy bez wytchnienia. Tym razem ktoś inny wynosił amputowane członki, podczas gdy ja pomagałam lekarzom. Tym razem ranne były również dzieci, kobiety, ludzie starsi, nie tylko żołnierze. Tutaj też pielęgniarki układały obcięte nogi i ręce na stos, tak jak ja robiłam to w Rosji. I naraz te dwa stoły połączyły się w mojej wyobraźni w jeden wielki stół, który przybrał kształt krzyża.
              Może dlatego, że byłam bardzo zmęczona - ale gdy pomagałam lekarzom, przez cały czas wydawało mi się, że słyszę stukot młota, którym silni mężczyźni wbijali gwoździe w ciało Jezusa. Przestałam widzieć lekarzy, dzieci, kobiety, staruszków i widziałam tylko Chrystusa. Nigdy nie zapomnę tego przerażającego widoku. Zapragnęłam własnymi palcami wyciągnąć gwoździe z jego umęczonego ciała, wziąć Go w ramiona, póki jeszcze był żywy, i krzyczeć : "Przestańcie! Skończcie tę rzeź! ". Nie mogłam wołać tego głośno, ale ten krzyk wypełniał moje serce.
                 Lekarze pracowali bez wytchnienia, wołając o opatrunki i inne potrzebne im rzeczy. Nie było czasu na modlitwę. Nad głowami samoloty tańczyły swój makabryczny taniec przy dźwięku wybuchających bomb. Do dzisiaj, kiedy podobne ludzkie tragedie rozgrywają się na świecie, te same słowa wypełniają mi serce : "Przestańcie! Przestańcie tak nieludzko traktować swoich bliźnich!".




______________________________


*Catherine Doherty, "Fragmenty mojego życia", przeł. Irma Zaleska,Wyd. Karmelitów Bosych, 2013 r., str. 246-248

10 komentarzy:

  1. Bardzo lubię wspomnienia, a te mnie niesamowicie zaciekawiły. Miłością do tych klimatów zaraziła mnie rodzicielka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Catherine Doherty, Rosjanka z pochodzenia, to nietuzinkowa kobieta, która miała bardzo ciekawe chociaż w większości trudne życie. Jej wspomnienia są interesujące a zarazem pobudzające do refleksji nad życiem.
      Może uda mi się książkę szerzej zaprezentować na blogu. Polecam ją ...czytanie jej nie będzie czasem zmarnowanym.

      Usuń
  2. Sięgam do jakiś czas po książki, w których mowa o wojnie, o tym jak potrafi być okrutna - choć oczywiście to człowiek człowiekowi wyrządza krzywdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej książce wspomnienia o wojnie są tylko tak na marginesie opowieści Catherine Doherty,

      Usuń
  3. Nie czytam takich książek - później mam po nich totalnego doła. Przeszłości niestety nie zmienimy, ale możemy zmieniać przyszłość i zapobiegać okropieństwom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko fragment...cała książka jest o miłości do ludzi....i do Boga, bo ta piękna kobieta poświęciła swoje życie ubogim.
      A jej życie miało różne odcienie.

      Usuń
  4. nie lubię wzruszeń i unikam takich lektur... Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest tylko fragment, który wybrałam w związku z Wielkim tygodniem, bo jest tu mowa o Chrystusie oraz z tym co się stało w Belgii.
      Wspomnienia Catherine Doherty spodobały by Ci bardzo......bo to książka o miłości do Boga i do ludzi.

      Usuń
  5. Droga Natalio!
    W ten radosny czas świętowania Wielkiej Nocy pragnę skierować moje myśli i serce ku niebu i prosić Zmartwychwstałego Pana o promienie nadziei, wiary i miłości dla Ciebie i dla Twojej Rodziny, na ten czas i na każdy kolejny dzień.
    Łucja

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o tej książce. Jak narazie nie mam jej w planach, ale w przyszłości jak najbardziej ;)

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.