Osobiście mam nadzieję, że to tylko drugi epizod zimowy, który zmienił wokół mnie krajobraz. Chociaż lubię takie krajobrazy to jednak mroźna zima mnie już przeraża. Wolę ją lekką z niewielką ilością śniegu.
Jak przewidywałam "Karę " Maji Wolny, o czym pisałam w wcześniejszym poście, przeczytałam błyskawicznie, bo lubię książki, w których wspomnienia przeplatają się z teraźniejszością. Tym bardziej, gdy jest to pewien rodzaj obrachunku ze sobą i z tą przeszłością. Ciekawym wątkiem w swoistym monologu bohaterki jest emigracja,na którą zdecydował się jej teść, żołnierz w II wojnie światowej, ale i ona wychodząc za mąż za Belga polsko - walońskiego pochodzenia, który zajmuje się jako wykładowca na brukselskiej uczelni problemem emigracji.
Po powrocie do domu wyciągnęłam z półki nabytą kiedyś chyba na allegro "Trzecią próbę lotu" Wandy Witter, która zainteresowała mnie dramatycznym losem głównej bohaterki, repatriantki z Druskiennik, która wraz z piątką dzieci osiedliła się na Dolnym Śląsku. I tę książkę szybko przeczytam, bo mnie już wciągnęła powikłanymi losami bohaterek i przeplatającą się dramatycznie teraźniejszością z przeszłością.
W tym roku niewiele książek zasiliło moją biblioteczkę, być może i dlatego, że tak rzadko od pół roku bywam w internecie, ale w listopadzie pojawiły się dwie nowe a są nimi :
To tyle na cały tydzień, bo znów znikam żegnając się do soboty.
Dobrego początku grudnia życzę wszystkim zaglądającym a molom książkowym prezentów książkowych w dniu Świętego Mikołaja.
Ładne zdjęcia, u mnie już śniegu nie ma. Książka Kazimierza Nowaka mnie zaciekawiła:)
OdpowiedzUsuńTo już drugi tom ...na razie zbieram....
UsuńU nas takich epizodów jeszcze nie było, jedyny maleńki śnieżek (znikł bardzo szybko) w poprzednim tygodniu.
OdpowiedzUsuńJa lubię śnieg i mroźną zimę, ale w ostatnich latach coraz bardziej nie podoba mi się machanie łopata przy odśnieżaniu.
Pozdrawiam Aniu :)
I ja już za zimą jak napisałam też nie przepadam. Ale co będzie to będzie.
UsuńNa razie wróciła jesień...nawet ze słońcem.
Również pozdrawiam Elu.
Ale u Ciebie śniegu napadało! U mnie ledwo spadł i od razu się topił. Choć czasami w powietrzu czuć było Syberię i śnieg, to jakoś Mazury ominęła puchowa biała kołderka.
OdpowiedzUsuń"Trzecia próba lotu" mnie zainteresowała.
Polecam Ci tę książkę...to przejmująca opowieść, ale jednak z pozytywnym wydźwiękiem w finale ..może uda mi się coś o niej napisać w niedługiej przyszłości.
UsuńJakie piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMiło mi.....
UsuńPrzepiękne zdjęcia! Bardzo mnie zaciekawiła ta kapliczka, wydaje mi się jakby znajoma. A nawet po sąsiadzku przy drodze taka stoi. Ale nie ta, oczywiście. Gdyż odmalowana na czerwono już nie przypomina, że kiedyś powstała z cegły. Jest to kapliczka św. Jana . Tak właśnie nasypało, zupełnie podobnie wybielił się móg ogród i las.Jeden uśmiech przesyłam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zdjęcia się podobają.
UsuńTa kapliczka jest przy Rolniczej na Garbku...budował ją dziadek mojego męża i jego rodzina się nią opiekuje.
Dziękuję za jeden uśmiech Janino.
U mnie zimy jeszcze nie było i wcale mnie to nie martwi:) Cudne zdjęcia porobiłaś.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że tak je odebrałaś.
UsuńPiękne zdjęcia, aż można westchnąć i spytać, czemu u mnie nie ma tak białej zimy:) "Uległość" z pewnością przeczytam, jestem niesamowicie ciekawa tej powieści :)
OdpowiedzUsuńU mnie znów jesień...i to na razie ciepła, słoneczna.....
Usuń"Uległości" jestem również ciekawa, bo należy do książek jakby "wizjonerskich".
Cudne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Mikołaj będzie o Tobie pamiętał :)
pozdrawiam
tommy z Samotni
Niestety w mojej rodzinie trochę ostatnio odeszliśmy od Mikołaja na korzyść Prezentów pod choinkę.
UsuńBędę więc Aniołkowi szeptać na ucho....ha,ha...
Ależ piękną zimę uchwyciłaś.
OdpowiedzUsuńPowodzenia.:)
Sama się cieszę, gdy moje zdjęcia oddają piękno otaczającej mnie przyrody....
UsuńU mnie zimy nie ma jeszcze, za to wietrznie choć dość ciepło. Co do Listów z Afryki- słyszałam pozytywne zdania. Na razie jestem w trakcie przygotowań do świątecznego wyjazdu, książka musiała pójść na bok :p Pozdrawiam i życzę obfitego worka od Świętego Mikołaja :)))
OdpowiedzUsuńA gdzie wybywasz?
UsuńZdjęcia piękne, choć nie lubię zimy. 'Uległość' to ponoć słaba książka, ale intrygują mnie 'Listy z Afryki'. Udostępniłam Twoją listę miłych książek koleżance. Ona ma niebanalny gust, więc Twoje rekonendacje chyba się sprawdzą. Napiszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zima jest fotogeniczna.
Usuń"Uległość" mnie intryguje ze względu na jej wizjonerski charakter, który odnajduje jakby potwierdzenie w tym co się dzieje we Francji.
Sam Nowak to był ciekawy gość.....tyle, że przedwojenny.
Ciekawa jestem opinii koleżanki o tych książkach.
"Dziencioła" piękny :)
OdpowiedzUsuńPiękne zimowe zdjęcia.
U mnie na szczęście nie było aż tak dużo śniegu ale też był. Nie mniej mam nadzieję, że skoro jeszcze zimy nie ma to szybko nie przyjdzie i będzie krótka :)
A z książek nie znam żadnej.
Pozdrawiam gorąco.
Ja liczę na to, że skoro szyszki na drzewach są na końcu gałęzi to zima przyjdzie przy swym końcu....
UsuńI ja pozdrawiam Cie Sylo.