Tym urokliwym lirykiem Jana Lecha Kurka, zilustrowanym moimi zdjęciami, żegnam się aż do soboty.
Jarzębina
Znowu lato się dopala,
w jarzębiny lśniąc koralach,
i gasnącym już oddechem tuląc dni,
ciepłych wspomnień snuje nici,
by miłości czar uchwycić
i w zimowe, długie noce o niej śnić.
Myśli barwą się rozdźwięczą,
nieba dotkną zmysłów tęczą,
i zaklęty w jarzębinie wróci czas -
ciała twego przytulenie
znów ekstazy zbudzi drżenie,
chwilą szczęścia zapisane kiedyś w nas.
Jarzębiny sznur korali,
wspomnieniami się rozpali,
i choć chwila przemijaniem cicho drży,
prowadzeni przez tęsknoty,
powrócimy w sen nasz złoty,
tamtych nocy, otulonych w białe bzy.
Zdjęcia zrobiłam oczywiście w czasie poprzedniego pobytu w Tuchowie, na Garbku, gdzie znów na kilka dni powracam.
_____strofy wiersza pochodzą ze strony
Och, czy to jakiś urlopik? :) Do soboty! A wiersz bardzo ładny, choć na na poezję muszę mieć odpowiedni nastrój.
OdpowiedzUsuńPiękne utwory pięknie zilustrowane :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
tommy z Samotni
Szalenie poetycko u Ciebie. Piękne jarzębiny i strofy piękne.
OdpowiedzUsuńJarzębiny sznur korali... przypomniał mi dzieciństwo.
OdpowiedzUsuńPrzypomniał mi się czas dzieciństwa....lubiłam robić korale właśnie z jarzębiny....a oprócz tego wiłam wianki z polnych kwiatów i robiłam takie czapki z takich długich "traw",zapomniałam jak się to nazywało....W każdym razie dziękuję za możliwość powrotu....gdy byłam dziewczynką..
OdpowiedzUsuńKlimatycznie dziś u Ciebie ;) Piękny wiersz do pięknych zdjęć. Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńJak zawsze wspaniałe fotografie i przepiękna liryka :)
OdpowiedzUsuńKocham jarzębinę...
OdpowiedzUsuńCudnie, jesiennie. :)
OdpowiedzUsuń