niedziela, 6 września 2015
Po powrocie..... co czytałam i co widziałam.....
Długotrwałe upały sprawiły, że miejsce, w którym przebywałam w porze kwitnienia łąk, gdy powróciłam tam z początkiem września przywitało mnie już prawie jesiennym wyglądem. Łąki przekwitły, motyle pojawiają się z rzadka i cały krajobraz zmienia się z dnia na dzień. Już nie ciągnęło tak do wyjścia z aparatem, ale mimo to i tak zrobiłam sporo zdjęć pokazujących późne lato w przyrodzie.
Dzisiaj pokazuję kilka z nich.
Wróciłam być może tylko na cztery dni i od środy znów mnie nie będzie w sieci kilka dni i tak pewno będzie przez cały wrzesień.
W tym tygodniu udało mi się przeczytać książkę Anny-Karin Palm p.t. "Córki malarzy". To była bardzo dobra, utrzymana w nostalgicznym nastroju, na dodatek z akcją tocząca się w angielskich klimatach lektura. Taka jak lubię więc czytałam ją z dużą przyjemnością. Może napiszę o niej coś więcej, jak znajdę czas lub wrzucę jakiś jej fragment.
A teraz moja późno letnia fotorelacja :
Pozdrawiam wszystkich do mnie zaglądających niedzielnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niebo nagle zjesienniało... Sentymentalnie się zrobiło... Dobrze, że myślisz o sobie, bo ja w biegu wciąż gdzieś się gubię. Czas i mnie się zatrzymać. Książki są gdzieś blisko i niech tak zostanie. Pozdrawiam cieplutko z Dniem Pańskim :)
OdpowiedzUsuńO sobie nie zapominam w tej całej sytuacji jaka się nam wytworzyła....
UsuńLato z Jesienią pod rękę u Ciebie:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA za oknem dzisiaj październik się zrobił.....
UsuńCudowne fotografie!
OdpowiedzUsuńMiło mi.....
UsuńPrześliczne :)
OdpowiedzUsuńA moja córa już wygłaskała Twojego kotka :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i zdjęcia i kotek się Wam spodobał...
UsuńJuż nie pszczoły i motyle, a żuki i muchy zbierają resztki ze stołu Pańskiego (w domyśle resztki nektaru z kwiecia)... Gdyby tak popadało przez parę dni, łąki, a także miejskie trawniki ożyłyby jeszcze. Kwiatuszki jeszcze zachwycają wzrok- teraz może bardziej niż latem, kiedy jest ich mnóstwo, a my przechodziwszy tuż obok, nawet nie zauważamy ich... Fantastyczne zdjęcia- uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
Mało pada nadal ...niestety i to przyspiesza zmiany.
UsuńMiło mi Jadziu, że Ci się moje zdjęcia podobają.
Ja się za każdym razem cieszę, gdy mi zdjęcie samej się podoba i jestem z niego zadowolona.
Widzę ,Natalio ,że ...pojawiasz się i znikasz...ale fajnie ,że za każdym razem mogę nacieszyć oczy tymi jeszcze letnimi kolorami,chociaż widać już jesień.Ostatnio byłam w parku i już widziałam robiący się dywanik z liści....jakby trochę za szybko.O książce ,którą przeczytałaś nie słyszałam....ale o tylu jeszcze nie słyszałam ,że to nic dziwnego...teraz zabieram się za "Dotknięcie ziemi" Rani Manickiej ,bo jej "Matką Ryżu" byłam zachwycona,ale to już widzę,że zupełnie inne coś.....Życzę Ci miłego popołudnia niedzielnego..
OdpowiedzUsuńZa chwilę się to ustabilizuje.
UsuńFaktycznie w lesie się robią dywaniki kolorowe ...kiedyś moja znajoma wykonała na pracę dyplomową piękny dywan w jesiennych barwach...do dzisiaj mam go przed oczyma.
Rani Manickiej nie znam...przyglądnę się jej i i jej prozie.
Również Anna-Karin Palm mnie zaintrygowała ..sprawdzę czy coś więcej z jej książek było u nas wydanych...
Fantastyczne zdjęcia! Czuć jesień w powietrzu, ale ja się nie martwię - która pora roku, jak nie jesień właśnie, najbardziej sprzyja lekturze? :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowo pod adresem moich zdjęć.
UsuńI j lubię jesień i wcale nie mam jej tego za złe, że nadchodzi, byle długo była złota....jak najdłużej...
Na Twoich zdjęciach widzę skradającą się jesień. Właściwie to nie lubię tej deszczowej, pochmurnej i zimnej pory roku.
OdpowiedzUsuńNo może troszeczkę gdy czaruje nas swymi brązami, czerwieniami i słonecznymi dniami. W tych zdjęciach przebija się przez rośliny słońce tym samym Twoje zdjęcia cieszą moje oczy. Są bardzo piękne.
Nie znam tej książki. Będę jej poszukiwać w Internecie. Zapisałam tytuł i autorkę.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Ach, gapa ze mnie. Zapomniałam zapytać o zdjęcie z szyszkami chmielowymi.
UsuńCzy chmiel rośnie w Twoim ogrodzie? Takie szyszki pięknie się prezentują w jesiennych i zimowych dekoracjach. Kilka razy kupowałam nasiona chmielu ale nie wyrosła żadna roślinka.
Ślę serdeczności:)*
Sądzę Łucjo, że książka by Ci się spodobała nawet z tego względu, że bohaterki jej mają sporo wspólnego ze sztuką....
UsuńA ten chmiel rośnie dziko w pobliżu miejsca, w którym przebywam. I mnie on zachwycił, szczególnie w promieniach słonecznych....
Piękne zbliżenia. Również lubię utrwalać aparatem zmiany w porach roku, w moim ogrodzie szczególnie.
OdpowiedzUsuńPani jesień zbliża się wielkimi krokami.Szczęśliwie lubię wszystkie pory roku, więc wyglądam zmian z zaciekawieniem.
A ja lubię bardzo oglądać Twoje zdjęcia Magdaleno, które zawsze pięknie oddają klimat tego co fotografowałaś...
UsuńZbliża, zbliża a teraz za oknem mam jej przedsmak...wieje i ziąb...
U mnie już tak zimno się zrobiło, szkoda lata, ale chociaż kadry tych pięknych chwil zostaną:)
OdpowiedzUsuńSzkoda lata, szkoda......szkoda....wróci za rok....
UsuńPięknie wyszły Ci zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziekuję.
UsuńŚwietne zdjęcia :) zrobiło się jesiennie, ale ja bardzo lubię jesień :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło mi. Ja też lubię jesień, ale te jej początki...później ogarnia mnie depresja....
UsuńAnno, masz talent fotograficzny w skali mikro, o ile mogę tak go nazwać. Żuczki przeurocze.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, przywołują wspomnienia pięknego lata i aż żal serce ściska, że coraz wyraźniej do okien puka jesień;)
OdpowiedzUsuńJaka ta przyroda piękna ... i ta widziana z bardzo bliska i w szerszym ujęciu :) Jak mi tęskno to rodzimych łąk...
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia! Miłego wypoczynku!
OdpowiedzUsuń