wtorek, 14 lipca 2015

Miłosna liryka Felicji Kruszewskiej na zakończenie dnia. / Brzoskwinie /






Brzoskwinie
Pijemy dziś herbatę w obrosłej winem altanie.

Ja jestem bardzo poważna, mówię ci grzecznie: Panie.



Siedzisz niedbale w fotelu i palisz papierosa.

Brzęczy gdzieś w cukiernicy łakoma duża osa.



Stonce się stacza ukośnie. Za chwilę topolę minie.

Podsuwam ci na paterze duże złotawe brzoskwinie.



Brzoskwinie świecą w krysztale, jak ciepłe różowe latarki,

pokryte są lekkim puszkiem, jak moja skóra na karku.



Lecz najpiękniejsza jest chyba ta, która leży na wierzchu,

różowi się i złoci w łagodnym błękitnym zmierzchu.



Okrągła, duża, pachnąca, wygląda, jak zapłoniona.

Jest pewno miła w dotknięciu, jak moje nagie ramiona.



Bierzesz ją lekko w palce, przymrużasz trochę oczy,

rozrywasz ją ostrożnie, sok ci po palcach broczy.



Wyjmujesz serce-pestkę (sok w niej upojny chlusta)

różowe, słodkie mięso wkładasz w najdroższe usta.



Nagle pochylasz ku mnie młode, wysmukłe ciało

i pytasz bardzo serdecznie: Mój Boże! Co pani się stało?



Nie umiem odpowiedzieć, a łzy mi płyną, płyną...

chciałabym... Tak! Właśnie bym chciała być tą różową brzoskwinią!



 ________________________________
Wiersz zaczerpnęłam ze strony .
Zdjęcia są mojego autorstwa a brzoskwinie z mojego ogrodu. Wprawdzie nie paterze, lecz na drzewie jeszcze.



6 komentarzy:

  1. Piękna miłosna scena:) Brzoskwiniowa;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wolę nektarynki :D Wiersz bardzo sympatyczny, spodobał mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne strofy, nie znałam tej Autorki.
    Na marginesie: czy ten facet nie mógł się domyśleć???

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło mi, że i Wam się wiersz spodobał, bo to piękne prawdziwie miłosne strofy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Te brzoskwinie w ogrodach w Polsce przypominają trochę dziczki, jeśli je porównać z brzoskwiniami w Italii uprawianymi. Twoje drzewko przypomina mi brzoskwinie z działki moich rodziców. Wiersz Felicji Kruszewskiej bardzo zmysłowy, miałam przed oczami, tę pełną napięcia miłosnego, scenę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się i co do brzoskwiń i co do zmysłowości wiersza.

      Chociaż odmiana Inka jest dość duża i smaczna. Nasze miały być właśnie Inką, ale niestety....
      Po raz pierwszy tak obrodziły...ten rok jest morelowo brzoskwiniowo jabłkowy...przynajmniej w naszym sadzie.
      Wiersz

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz to balsam na moją duszę. Toteż za każdy serdecznie dziękuję i zapewniam, że czytam je z uwagą i staram się nie pozostawiać ich bez odpowiedzi.