Pijemy dziś herbatę w obrosłej winem altanie.
Ja jestem bardzo poważna, mówię ci grzecznie: Panie.
Siedzisz niedbale w fotelu i palisz papierosa.
Brzęczy gdzieś w cukiernicy łakoma duża osa.
Stonce się stacza ukośnie. Za chwilę topolę minie.
Podsuwam ci na paterze duże złotawe brzoskwinie.
pokryte są lekkim puszkiem, jak moja skóra na karku.
Lecz najpiękniejsza jest chyba ta, która leży na wierzchu,
różowi się i złoci w łagodnym błękitnym zmierzchu.
Okrągła, duża, pachnąca, wygląda, jak zapłoniona.
Jest pewno miła w dotknięciu, jak moje nagie ramiona.
Bierzesz ją lekko w palce, przymrużasz trochę oczy,
rozrywasz ją ostrożnie, sok ci po palcach broczy.
Wyjmujesz serce-pestkę (sok w niej upojny chlusta)
różowe, słodkie mięso wkładasz w najdroższe usta.
Nagle pochylasz ku mnie młode, wysmukłe ciało
i pytasz bardzo serdecznie: Mój Boże! Co pani się stało?
Nie umiem odpowiedzieć, a łzy mi płyną, płyną...
chciałabym... Tak! Właśnie bym chciała być tą różową brzoskwinią!
________________________________
Wiersz zaczerpnęłam ze strony .
Zdjęcia są mojego autorstwa a brzoskwinie z mojego ogrodu. Wprawdzie nie paterze, lecz na drzewie jeszcze.
Piękna miłosna scena:) Brzoskwiniowa;)
OdpowiedzUsuńJa wolę nektarynki :D Wiersz bardzo sympatyczny, spodobał mi się :)
OdpowiedzUsuńPiękne strofy, nie znałam tej Autorki.
OdpowiedzUsuńNa marginesie: czy ten facet nie mógł się domyśleć???
Miło mi, że i Wam się wiersz spodobał, bo to piękne prawdziwie miłosne strofy.
OdpowiedzUsuńTe brzoskwinie w ogrodach w Polsce przypominają trochę dziczki, jeśli je porównać z brzoskwiniami w Italii uprawianymi. Twoje drzewko przypomina mi brzoskwinie z działki moich rodziców. Wiersz Felicji Kruszewskiej bardzo zmysłowy, miałam przed oczami, tę pełną napięcia miłosnego, scenę.
OdpowiedzUsuńZgadzam się i co do brzoskwiń i co do zmysłowości wiersza.
UsuńChociaż odmiana Inka jest dość duża i smaczna. Nasze miały być właśnie Inką, ale niestety....
Po raz pierwszy tak obrodziły...ten rok jest morelowo brzoskwiniowo jabłkowy...przynajmniej w naszym sadzie.
Wiersz