Gdy pokazywałam ostatnie moje nabytki zapomniałam pokazać te książki, które przyniosłam po ostatniej wizycie w bibliotece
Ciekawa jestem bardzo Sońki po tym co o niej już czytałam, ale również i Lawendowego pokoju. Sońka to trudna raczej lektura i taką również będzie Nienawiść, którą stanowi zbiór podobno wstrząsających opowiadań, których akcja osadzona jest w latach 1939-1945 na Kresach.
Książki te troszkę poczekają, bo w listopadzie konsekwentnie czytam zaplanowane trzy książki Lilian Seymur -Tułasiewicz.
Próbuję zapanować nad zakupami książek, bo gdy spojrzałam na swoją bibliotekę to się przeraziłam myślą: kiedy ja to przeczytam co posiadam?
Natomiast chętnie korzystam z wymian i ostatnio udało mi się zdobyć w ten sposób na portalu wymiankowym Finta.pl Szeptuchę, o której też sporo dobrego czytałam.
Czytanie nie szkodzi, ale chodzenie po blogach mnie osobiście wybitnie szkodzi. Bo po każdej wizycie lista książek, które chciała bym mieć, by jeżeli nie zaraz to kiedyś przeczytać rośnie w zastraszającym tempie.
Przed nami zbliżająca się szybkimi krokami zima więc może zaprezentuję kończąc dzisiejszy post coś z wiosną w tytule :
źródło |
Kiedy wiosna nie nadchodzi
Trzeba wierzyć w anioły. Łatwo powiedzieć, ale co, jeśli one mnie opuściły?
Albo zapomniały o mnie w przypływie pracy i obowiązków...
Czy jednak można kochać dwa razy?
A jeśli istnieje tylko jedna jedyna prawdziwa miłość?
Pożyczony czy nie, ale zawsze stosik. Życzę miłej lektury ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Zgadzam się.
UsuńSońka jest niesamowita! Z kolei "Szeptuchy" zupełnie nie polecam, ale może Tobie się spodoba bardziej niż mnie :) Przyjemnego czytania!
OdpowiedzUsuńSońka się wszystkim, którzy ją czytali podobała, ale i Szeptucha też zebrała sporo fajnych opinii. Zobaczę jak to ze mną będzie.
UsuńI "Szeptucha" leci na moją listę książek do przeczytania :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Chętnie poznałabym Sońkę i Szeptuchę.
OdpowiedzUsuńNajbardziej czekam na opinię o Lawendowym pokoju.
OdpowiedzUsuńZnam ten ból - po odwiedzeniu blogów moja lista pęcznieje bez umiaru.
OdpowiedzUsuń,,Sońka" nie powinna cię rozczarować, tak mi się przynajmniej wydaje.
Z chęcią ukradłabym ci :Lawendowy pokój" :)
OdpowiedzUsuńNa "Szeptuchę" i "Lawendowy pokój" i ja mam ochotę. Miłej lektury ;)
OdpowiedzUsuńIm starsza jestem, tym czasu mniej. A tak liczyłam na spokój i błogostan książkowy! Właśnie po Srokowskiego powinnam sięgnąć (po lekturze Edwarda Łysiaka), ale wciąż mam tamte obrazy pod powiekami. Chętnie usiadłabym w lawendowym pokoju;)
OdpowiedzUsuńJak przejdziesz na emeryturę może się to zmieni, ale nie sądzę.....za dużo masz zainteresowań, a rodzina absorbuje cały czas również....
UsuńŁysiak na razie dla mnie za drogi...może biblioteka będzie mieć...a na razie sięgnę po Srokowskiego, którego zauważyłam na wierzchu co znaczy, że jest w czytaniu....to cieszy.
Sońka uważana jest za najlepszą powieść Karpowicza. Posiadam, ale jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńNienawiść Srokowskiego jest faktycznie bardzo wstrząsająca i polecam Ci ją, ale tylko wtedy jeśli jesteś naprawdę odporna.
Kiedy wiosna nie nadchodzi czeka na swoją kolej.
Życzę miłej lektury :)
A przy okazji zapraszam na konkurs
http://monweg.blog.onet.pl/2014/11/12/konkurs-200-000-i-szansa-na-dwie-ksiazki/
Mam nadziej, że mi system nerwowy pozwoli czytać, bo zamierzam jeszcze inne lektury podobnie wstrząsające czytać.
UsuńZgłosiłam się i mam nadzieję na wygraną.
"Sońkę" polecam, a na lekturę "Szeptuchy" od dawna mam ochotę.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie książka "Lawendowy pokój".
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym "Sońkę". A "Lawendowy pokój" mam, tyle że czeka na swoją kolej do czytania ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego czytania! :)
Też jestem ciekawa tej Sońki, więc czekam na Twoją opinię :)
OdpowiedzUsuń"Sońka" podobno bardzo fajna, "Lawendowy pokój" podobno słabizna, a o trzecim to nic nie wiem :)
OdpowiedzUsuńZ góry przepraszam za prywatę, ale na moim blogu właśnie opublikowałam filmik, nad którym pracowałam ponad miesiąc i realizacja którego zajęła mi ogromnie dużo czasu, dlatego będę bardzo wdzięczna jeżeli zajrzysz, a być może jeżeli oczywiście Ci się spodoba, to szepniesz o nim słówko znajomym . Jeszcze raz przepraszam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Esa:)
"Sońkę" już przeczytałam. Warto. Sporo słyszałam o "Lawendowym pokoju", kiedyś tam zaglądnę. A "Nienawiść" - myślę, że to będzie mocne...
OdpowiedzUsuńSzeptuchę polecam bardzo mi się podobała - ciekawe czy również tobie podejdzie.
OdpowiedzUsuń,,Sońkę,, i ,,Lawendowy pokój,, mam od jakiegoś czasu w planie czytelniczym, ale teraz jeszcze zainteresowała mnie tematem ,,Nienawiść,,
OdpowiedzUsuńPragnę "Sońki".
OdpowiedzUsuńMnie ostatnio udało się wrócić z biblioteki bez ani jednej książki, po tym, jak dwie z trzech odniosłam nieprzeczytane, bo czytałam książki z półki. :) Niestety już z podróży do Warszawy wróciłam z kolejnymi dwoma pozycjami. W każdym razie postanowiłam, że listopad to miesiąc czytania własnych i słuchania audiobooków, których już w komputerze cała masa.
OdpowiedzUsuńAha i też dochodzę do wniosku, że latanie po blogach mi szkodzi, bo znowu chcę czytać coś innego niż zaplanowałam.
OdpowiedzUsuńMnie też ogarnia przerażenie zmieszane z poczuciem beznadziei, gdy spoglądam na swoje wypełnione szczelnie półki... toteż unikam bibliotek jak ognia w ostatnich czasach :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że podzieliłyście się ze mną swymi opiniami na temat książek, które zamierzam przeczytać.Cieszy mnie również, że nie jestem odosobniona w swych rozterkach.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic z Twojego stosiku :( Ale życzę miłej lektury :)!
OdpowiedzUsuń